Na razie nie mam czego tam pokazywać.
Jest pusty pokój. Nawet bez firanki, zasłonki, rolety, czy innych ozdób na oknie. (Okno jest brudne, podłoga do połowy czysta, dziś mam w planach umyć do końca, ale mi się na razie nie chce odrywać od komputera, to może umyję później. Albo jutro. Albo pojutrze. Albo w przyszłym tygodniu. Albo kiedyś.)
W trzech kątach pokoju stoją samotnie trzy pierwsze meble: krzesło do biurka (ale nie mam biurka) + komoda na rzeczy do szycia, malowania i innych robótek ręcznych (które będę wykonywać na biurku, ale nie mam jeszcze biurka) + gruba szafa (teoretycznie na ubrania), w której dojdą półki na wszystkie moje pozostałe rzeczy i zabawki oprócz książek (ale nie mam jeszcze półek).
Na samym środku pokoju leży sobie walizeczka z wiertarką mojego F., którą skręcał szafę. W czwartym kącie pokoju stoi mój stary stepper, nie wiem po co, bo na pewno nie będę go używać. Powinnam go oddać mojemu F. do piwnicy. Służył mi dotąd w sypialni jako podstawka na kosz z rzeczami do prasowania, ale wszystko poprasowałam i zaczął mi tam przeszkadzać.
Dorotka napisał(a):A my? My też chcemy zobaczyć.
Nikt, oprócz Lii, mnie nie zastraszył. Grzeczne prośby widocznie na mnie nie działają.