ŚWINKI NA WALENTYNKI
Kiedy przeglądam posty na FB, dochodzę do wniosku, że jestem mocno wybrakowaną istotą. Nieprzystosowaną. Brakuje mi cech niezbędnych do przetrwania w dzisiejszym świecie. Od kilku dni FB zalewają zapewnienia o miłości i przyjaźni. Słodkie? Bo ja wiem? Wszak nie bez powodu cholerny Amorek dzierży w łapie łuk i ostrą strzałę. Wszystko zależy od tego, czy nie nadużył akurat Bachusowego trunku i trafi tam, gdzie zamierza. Bo co, jeśli nie? Jeżeli ominie serce, owo siedlisko miłości, i trafi w łepetynę, gdzie kłębią się ambicje i wzbudzi jeszcze większe? Albo w rąsię, która z miłości do reszty przynależnego jej kadłuba zacznie klepać w klawiaturę obrzydliwe donosiki na inne kadłuby? Albo tam, gdzie wielu w tajemnicy przed światem zewnętrznym hoduje swoje kompleksy? Kompleksy wszak najlepiej leczyć dokopywaniem bliźnim, zatem trafiony w nie osobnik nie ma wyjścia - musi działać. Cóż, czasy się zmieniły. Zmutowane Amorki walą na oślep i wynikają z tego przedziwne sytuacje. Osoby, z których ust do tej pory płynęły wyrazy uznania, nagle zmieniają front i wykorzystują każdą sytuację, by okazać swoje niezadowolenie. Zawistnicy, draśnięci strzałą we wrażliwe miejsce, podrywają się do boju i wypisują złośliwości ubrane w piękne, pełne erudycji słówka. Sorry, kochane świnki. Na mnie to nie działa. Wychodzę z założenia, że to Wy macie problem, nie ja. Nie kocham wszystkich nawet w dniu św. Walentego, bo do świętości nie mam inklinacji. Jednakowoż nie mam również potrzeby, by dokopywać tym, których nie kocham. Brakuje mi bardzo istotnego genu. Tego, który wciąż wprawia w ruch to bagienko, jakie wielu w sobie nosi. Genu zaciętości. I raczej nie będę miała szans, by go w sobie wyhodować, dopóki moje poczucie humoru ma się dobrze. Czego i Wam życzę na te Walentynki.
wiedzmaSol napisał(a):Ale rzekomo dzieli je przynajmniej 20 lat. Aleks który rodzi się w Najlepsze... ma w Ekologicznej właśnie coś koło 20. A realia?
Te same.
wiedzmaSol napisał(a):Euro u pana Niemca.
Ja wiem że zmiana walut była dawno, no bo w latach 90, ale i tak nierealny jest upływ czasu w tych książkach.
Kochani, dziś już mogę oficjalnie poinformować, że perypetie Belzebuba, czyli "Nieboszczyk wędrowny", na początku przyszłego roku zostaną wydane przez Naszą Księgarnię w serii Babie lato. Bardzo mnie ten fakt cieszy i z większą energią zabiorę się do pisania. Tarapaty Gośki Jędrzejewicz są w trakcie, a po głowie chodzi mi pomysł pod tytułem "Kapuś w kapuście" podsunięty przez jedną z kraśnickich stron na FB.
wiedzmaSol napisał(a):Ale czy wcześniej nie wydawał Kursy ktoś inny?
Lilia napisał(a):Kursa zmieniła wydawnictwo i to będzie pierwsza książka pod nowym szyldem. Iwona Banach pogratulowała jej (też tam wydaje).
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości