Teraz jest 3 grudnia 2024, o 19:26

Miłosna szarada - Julie Anne Long (Papaveryna)

Alfabetyczny spis recenzji ROMANSÓW HISTORYCZNYCH
Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Miłosna szarada - Julie Anne Long (Papaveryna)

Post przez Papaveryna » 24 stycznia 2015, o 20:19

Dobra, znów poszłam spać po 8 i dosypiałam jednym okiem w ciągu dnia, ale doczytałam "Miłosną szaradę" ;)
No i muszę podziękować auro_ro, bo jakby nie zapewniała, że potem będzie lepiej bym ją chyba rzuciła. Nie nudziła mnie, ale jakoś trochę mi się z "Uwiedzioną" Britton kojarzyła i pewnie dlatego. Nie czułam między głównymi bohaterami żadnej chemii, a za sprawą postrzegania księcia przez Genevieve, miałam go za starego, zramolałego grzyba. Jak już wcześniej pisałam doskonale rozumiem, że w wieku dwudziestu lat miała prawo tak go odbierać, ale jakoś i mnie się jej spojrzenie na jego postać udzielało :P
Na szczęście później akcja się rozkręciła. Bardzo podobały mi się ich miłosne schadzki o północy. To było takie odświeżające i ładnie opisane, że nie czułam potrzeby aby te sceny kartkować i uciekać jak najdalej. To jak ona go zawsze po północy szukała, towarzyszące temu emocje i że on pierwszy zdał sobie sprawę ze swoich uczuć bardzo mi odpowiadało. Denerwowało mnie tylko, że Genevieve cały czas twierdziła, że nic nie czuje do Alexa, a jej bratnią duszą jest Harry. Wiem, że dla niej przez większość dorosłego życia było oczywistością, że Harry podziela jej uczucia i w pewnym momencie poprosi o jej rękę. Wiadomo, nie mogła raz dwa zapomnieć o tym co od dawna czuła do Harry'ego, ale jednak o północy natychmiast opuszczała swoją sypialnię aby szukać księcia we wiadomych celach ;) A za dnia dalej liczył się tylko Harry i obsesyjne rozmyślanie czy już oświadczył się Millicent. No nie powiem szkoda mi księciunia było. Miałam również ochotę momentami przywalić bohaterce w łeb czymś ciężkim.

Podobał mi się humor autorki. Scena na samym początku, kiedy Ian, za sprawą księcia, musiał opuszczać sypialnię jego narzeczonej z gołym tyłkiem. I jak potem relacjonował bratu - wracał do domu w jednym bucie i koszuli zawiązanej na biodrach w formie spódnicy.
Zabawne były również złośliwe przekomarzania i insynuacje księcia, że zrobi coś Ianowi. Sugestywne krojenie szynki, pukanie w środku nocy w drzwi Iana i przechwałki na temat umiejętności strzeleckich Alexa skutecznie obrzydziły Ianowi życie. Momentami było mi szkoda biedaka :rotfl: Millicent i jej zamiłowanie do szkicowania kotków również wywoływało uśmiech ;)
Teraz mi się przypomniało, że podobało mi się także, że Genevieve szybko rozszyfrowała Alexa i przejrzała jego plan dotyczący uwiedzenia jej w ramach zemsty na Ianie. Myślałam, że ten wątek będzie się ciągnął przez całą książkę, ale całe szczęście nie ;)

Przepraszam, że tak chaotycznie napisałam, ale ciężko mi to ułożyć w logiczną całość, bo książka mimo początkowych obaw wywołała we mnie sporo emocji. A ile ja się, im bliżej końca, przy niej spłakałam :zalamka:
Na pewno warto było ją przeczytać i mam nadzieję, że pozostałe książki pani Long również są warte bliższego poznania ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 24 stycznia 2015, o 20:47

ooo Very aż tak? ;)
co prawda trochę to tasowanie facetami mnie dziwi, ale skoro nie brzęczysz na to i nie wkurzasz się to chyba było to znośne ;)
a skoro czytałaś cięgiem to musiało być nawet bardzo znośnie :P
może się wezmę. Za długą mam kolejkę już...
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 24 stycznia 2015, o 20:54

No potem mnie wciągnęło i księciunia polubiłam ;)
Fajne, Sol, można czytać. A ona po prostu jakby razem z księciem chce wywołać zazdrość w Harrym - facecie, który myślała że się jej oświadczy, a on stwierdził, że chce się ożenić z jej przyjaciółką. Potem się okazało że specjalnie tak powiedział, bo nie wiedział czy bohaterka czuje to samo do niego i chciał ją sprowokować. A wyszło co wyszło. Ostatecznie z ręką w nocniku wylądował ten cały Harry :P

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 24 stycznia 2015, o 20:56

wywoływanie zazdrości zawsze w romansach kończy się HEA dla pary knującej :evillaugh:
ale tak to spoko. Jak nie lata na dwie strony bohaterka (dziwne że bohaterka a nie bohater...) to gra ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 24 stycznia 2015, o 20:59

W sumie zawsze lepiej jak bohaterka niż bohater miałby :hyhy:
I ją w sumie da się zrozumieć, bo książę zjawia się akurat w momencie kiedy ona ten zawód miłosny przeżywa. Więc ciężko oczekiwać że od razu zapomni o tamtym chłystku ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 24 stycznia 2015, o 21:10

w sumie racja :P jak bohaterka sobie folguje to jakoś można ją zrozumieć :P

a nie no w takim układzie to ja wszystko rozumiem ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 24 stycznia 2015, o 21:12

Zresztą ona z tym Harrym nigdy nic nie robiła. O sztuce gadali i tak dalej. Taki dobry troskliwy przyjaciel ;) Raz ją w rękę pocałował i pod koniec w usta jak się oświadczał, ale wtedy to już mógł się nie wysilać ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 24 stycznia 2015, o 21:14

a to on się jeszcze próbował oświadczać? :P
myślał że jeszcze poleci na niego? Całą książkę kazał na siebie czekać i kombinować a potem o.
Ale w sumie w moich ukochanych Więzach krwi jest podobny motyw ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 24 stycznia 2015, o 21:14

No właśnie i przy okazji książę musiał trochę się napracować, czyli to nie była kolejna panienka rzucająca mu się w ramiona.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 3238
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Post przez Viperina » 24 stycznia 2015, o 22:18

Pamiętam taki moment, jak on mówił, że w dojrzałym wieku miłość zawsze bardziej boli :)

On mi się podobał od początku, ale ja lubię starszych bohaterów :)
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Avatar użytkownika
 
Posty: 13124
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 24 stycznia 2015, o 22:44

Kurcze, prawie nic nie pamiętam z tej książki, choć czytałam ją gdzieś tak w maju zeszłego roku. Wiem jedynie, że nawet mi się podobało. Bez fajerwerków oczywiście, ale nie było źle. Choć miałam też pewien niedosyt, bo wcześniej tyle się naczytałam ochów i achów na temat tej książki, że z bijącym sercem czekałam na wielkie bum, a wielkiego bum nie było. Ale to pewnie po części moja wina, bo jak się napalę na coś, jak szczerbaty na suchary, to potem jestem zawiedziona, że rzeczywistość nie dorównuje mojej wybujałej wyobraźni.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 24 stycznia 2015, o 22:47

Ja początkowo byłam zawiedziona, bo takie zachwyty, a mnie jakoś nie wciągało ;)
Viperina napisał(a):Pamiętam taki moment, jak on mówił, że w dojrzałym wieku miłość zawsze bardziej boli :)

On mi się podobał od początku, ale ja lubię starszych bohaterów :)

Na początku nie wiedziałam co o nim myśleć, ale potem bardzo mi przypadł do gustu :)
wiedzmaSol napisał(a):a to on się jeszcze próbował oświadczać? :P
myślał że jeszcze poleci na niego? Całą książkę kazał na siebie czekać i kombinować a potem o.
Ale w sumie w moich ukochanych Więzach krwi jest podobny motyw ;)

Tak, bo ten Harry, on zły nie był :P Nie miał majątku i nie był też pewien jej uczuć do niego. Postanowił powiedzieć, że chce się oświadczyć jej przyjaciółce i czekał jak ona na to zareaguje. A na końcu się jednak odważył, bo przez łaskawość księcia majątek w karty zdobył i uznał, że jest godny jej ;) Ona się niby zgodziła, ale zaraz refleksja ją naszła, że jednak księcia chce. I dobrze :D

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 24 stycznia 2015, o 23:13

I to było ukazane jakoś w taki sensowny sposób.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 25 stycznia 2015, o 00:48

w ogóle tego nie pamiętam. :zalamka:
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 3238
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Post przez Viperina » 25 stycznia 2015, o 10:18

Harry był klasycznym dupkiem. Żenua.
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Avatar użytkownika
 
Posty: 11234
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Śląsk
Ulubiona autorka/autor: S. Brown, SEP, J. Quinn

Post przez sunshine » 25 stycznia 2015, o 18:46

ja przeczytałam do połowy, nie dałam rady :P

z tego co mówi Very i inne forumowiczki, dalej jest lepiej. Ale mnie ta książka tak strasznie nudziła.
Nie rozumiem dlaczego, bo z recenzji wydaje się całkiem fajna.
Każdy jest jaki jest.
Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować.
Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.


Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli. ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 25 stycznia 2015, o 19:56

oj Sun - ( nie chciałabym powtarzać. bo napisałam kiedyś w wątku autorki, ale skoro tutaj konkretna książka to ośmielę się ) Ja skończyłam , ale podchodziłam jak Dorotka: pełna nadziei i oczekiwań. A nic mnie nie porwało. Nie było złe, co to to nie. Wszystko było prawidłowo, dobrze się czytało, jak to mówię płynęło. Ale ani nie polubiłam bohaterów, ani mnie ich uczucie nie cieszyło. Teraz czytam recenzje i myśle, że może po takim czasie ponownie spróbować. Ale po Markizie dałam szanse autorce i przeczytała Skrzydła motyla. I dokładnie to samo: żadnych minusów, wszystko poprawnie, a jednak zupełnie mnie nie ruszyło. Może po prostu nie ta autorka?
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 25 stycznia 2015, o 20:00

szuwarku, ja napisałam TAK
ale zabij mnie, dzisiaj na sam tytuł nie mam pojęcia o co chodzi i dlaczego tak oceniłam :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 25 stycznia 2015, o 20:16

No właśnie, kurcze. Każda taka recenzja zachęca mnie do powtórki. Możliwe, że teraz zupełnie inaczej bym odebrała. Ale Skrzydła motyla za to zapodałam.
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 25 stycznia 2015, o 20:25

Ale mnie to też całkowicie z butów nie wyrwało :P Cieszyłam się , że jednak zaczęło mi się podobać, bo takie zachwyty i już się bałam, że coś ze mną nie tak ;)
sunshine napisał(a):ja przeczytałam do połowy, nie dałam rady :P

Bo to od połowy mniej więcej robi się fajniejsze moim zdaniem ;) Wcześniej to takie pitu pitu i sama miałam zamiar odłożyć :P

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 25 stycznia 2015, o 21:01

szuwarek napisał(a):No właśnie, kurcze. Każda taka recenzja zachęca mnie do powtórki. Możliwe, że teraz zupełnie inaczej bym odebrała. Ale Skrzydła motyla za to zapodałam.

Też to czytała, i tez nie pamiętam. Ale BBN podaje, że mniej mi się podobało. Ja tak sobie myślę, z całym szacunkiem dla tej Pani, że to jest taka lektura do zapomnienia :] Nawet jeśli w środku jest fajnie, miło i sympatycznie, to po jakimś czasie to idzie w zapomnienie :mysli:

 
Posty: 1140
Dołączył(a): 15 lipca 2013, o 09:13
Ulubiona autorka/autor: Balogh, Proctor, McNaught, Long, Craven, Graham

Post przez aur_ro » 25 stycznia 2015, o 21:20

Mój nr 1 wsród romansu histroycznego. W dalszym ciągu.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 25 stycznia 2015, o 22:50

szuwarek napisał(a):Może po prostu nie ta autorka?

Całkiem możliwe. Tej autorki mi się podobała w zasadzie tylko ta i chyba to przez przypadek, bo zupełnie na nic się nie nastawiałam.

klarek napisał(a):Ja tak sobie myślę, z całym szacunkiem dla tej Pani, że to jest taka lektura do zapomnienia :] Nawet jeśli w środku jest fajnie, miło i sympatycznie, to po jakimś czasie to idzie w zapomnienie :mysli:

Z niektórymi autorkami właśnie tak bywa, że czytasz, nawet się podoba, ale zaraz to się zapomina i tyle.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 25 stycznia 2015, o 22:53

Kawo, tak może właśnie być z Long w moim przypadku. Niby nic złego, w sumie dobrze bawię się przy jej książkach. Fajnie ba mam prawie wszystkie w domu, ale jak przychodzi co do czego, to okazuje się, że nie do końca wiem co i jak. Tylko, że jak na moją ocenę to ona i tak i tak spełnia swoje zadanie. Ja nie mam dobrej pamięci, pamiętam kilkadziesiąt tych dla mnie ważnych, a resztę w razie czego mogę powtórzyć ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 25 stycznia 2015, o 22:56

No właśnie, można powtórzyć i sprawdzić, dlaczego się podobało.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Następna strona

Powrót do Recenzje romansów historycznych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości