Przeczytałam cykl
Zasady łajdaków i muszę przyznać, że bardzo polubiłam autorkę
Co prawda pierwsza część (
Przyjaciel z dzieciństwa) nie wzbudziła we mnie jakiegoś specjalnego entuzjazmu, ale następne czytało mi się już znacznie lepiej. Moją ulubioną częścią jest trójka
(Nauczka dla księcia), fenomenalna, niesamowita chemia między bohaterami, zaskakujące zwroty akcji, no i Temple - rasowy bad boy
który rozpływa się na widok głównej bohaterki
Cudeńko. Bardzo ciekawa była też 2. część,
Róże miłości. Tutaj mój zachwyt wzbudziła szczególnie bohaterka, która odwaliła całą brudną niebezpieczną robotę - walcząc o ukochanego. Zakochałam się w Pippie
Pan Cross do pewnego momentu również dawał radę, ale w kluczowym momencie zawiódł, moim zdaniem
No i 4. część
Never Judge a Lady by Her Cover Leciutkie rozczarowanie. Kupiłam całą historię przemiany Georgiany w Chase'a ( a nie było łatwo), baaardzo fajny bohater z równie ciekawą historią. Podobało mi się również umieszczenie Bourne'a, Crossa i Temple'a w roli swatów
i tatusiów
Nie było to jednak jakoś wyjątkowo zaskakujące, trzymające w napięciu czy oryginalne. Było poprawne. A po bombie, którą Maclean zrzuciła na swoich czytelników w 3. części spodziewałam sie, że to będzie prawdziwa petarda, która wstrząśnie moim światem
Mój spokój ducha nie został jakoś specjalnie naruszony, ale przeczytałam do końca, nie żałuję tych 4 dolców wydanych na ebooka i w przyszłości zamierzam przeczytać kolejne książki pani Maclean.