Jestem fanką Tami Hoag odkąd przeczytałam ,,Cienką mroczną linię " i czytałam wszystko oprócz serii o o Kovac i Lisce ( ale jest przede mną !) Uwielbiam autorkę za ciekawy styl pisania, wiarygodność i świetni skonstruowanych bohaterów , więc jak tylko zobaczyłam na Merlinie
Głębiej niż grób od razu kliknęłam kup! Książka zdecydowanie różni się od poprzednich, które czytałam ponieważ nie opisuje w sposób naturalistyczny tortur i obrażeń ofiar a swoim klimatem przypominała mi pierwsze sezony ,,Gotowych na wszystko". Za fasadą idealnych domów , rodzin i dzieci rozgrywają się dramaty i mieszka ZŁO. Akcja dzieje się w małym malowniczym miasteczku w Kalifornii, ale przez cały czas czytania miałam wrażenie, że jest ono spowite we mgle...Narracja jest w pierwszej osobie i tak możemy obserwować każde zdarzenie z różnej perspektywy , także z punktu widzenia sprawcy. Autorka bardzo sprytnie rozprasza uwagę czytelnika, który oprócz ,,szukania " seryjnego mordercy dodatkowo zapoznaje się z procesem tworzenia się psychopatycznej osobowości niemal od poczęcia , która daje o sobie znać w wieku dorastania. Książka bardzo interesująco i wiarygodnie pokazuje poplątane relacje lokalnych filarów społeczności, gdzie niemal każdy skrywa sekret i niezwykle jest patrzeć na całe zamieszanie związane z seryjnym mordercą oczami małych bohaterów. Akcja książki przenosi nas do kolorowych lat 80 i pokazuje początki rozwoju nowoczesnej kryminalistyki gdzie badania DNA były w powijakach a odciski były dopasowane przez doświadczonych techników daktyloskopii. Para głównych bohaterów różni się od siebie niemal na każdej płaszczyźnie - wiekiem, doświadczenie życiowym, stylem życia ale są dla siebie stworzeni i to naprawdę czuć. Choć akcja książki toczy się zaledwie klika dni to cieszyłam się, że
trafili na siebie, gdyż nic lepszego nie mogło ich spotkać w życiu a całość historii choć jest tylko dodatkiem do śledztwa - jest wiarygodna, gorąca i naprawdę pokrzepiająca! Inaczej niż śledztwo, które choć zostało zakończone zostawiło mnie przeczuciem, iż nie tylko morderca wiedział o swoim procederze, ale jeszcze ktoś to z nim dzielił...
Polecam wszystkim a akcja w latach 80 to niemal jak retro
...so many books so little time ...