Teraz jest 20 września 2024, o 01:49

Romans współczesny

Gatunki – rodzaje – typy - crossovery
Fantastyka / Paranormal — Historyczny — Współczesny — Kryminał / sensacja / thriller / mafia — Religijny — LGBTQ+
YA / NA — Dla dzieci i młodzieży — Harlekiny — Chick-lt — Komiks — Fanfiki
Poza romansem... — Polska strefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 19 stycznia 2015, o 00:12

szuwarek napisał(a):Kawo - polecam bo bliska Fielding, a wiem, że lubimy. Jest miło, sa problemy ale bohaterowie Krentzowscy.

Jak tylko ponownie mi się nawinie pod rękę.

Znasz „Miłość, zemsta i korona” JoAnn Ross?

A jeśli chodzi o Sivec, to podejrzewam, że to nie moja bajka.


Sama kiedyś zaczęłam od krytykowania nieczytanej książki, ale później się poświęciłam i nawet dwa tomy zaliczyłam, utwierdziwszy się wcześniejszym zdaniu. Nawet to były dwie…
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15546
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 19 stycznia 2015, o 02:48

wiedzmaSol napisał(a): A Szuwarku napisałaś że książkę przejrzałaś. Przeglądanie to nie jest przeczytanie połowy. po rzetelnie przeczytanej połowie a nie spojrzeniu co piętnaste zdanie na kilku stronach to nie to samo. I po przeczytaniu połowy zdanie można z pewnością sobie wyrobić.

Poza tym z tego co zrozumiałam była mowa tylko o przeglądaniu Spaldinga. A dyskusja dotyczyła książki Tary Sivec...

Już o tym pisałam, ale się powtórzę, że teraz strach coś mocniej pochwalić, bo przyjdą osoby, którym się nie podobało i często wywiązuje się dyskusja niekoniecznie fajna. Czasem wręcz wygląda to na krytykowanie ot tak bez znajomości treści żeby się tylko do czegoś przyczepić albo, nie wiem, zrobić na złość temu co pochwalił... Bronisz swojego zdania to kogoś zaraz obrazisz.
W drugą stronę podobnie - strach coś skrytykować i przytoczyć argumenty czemu mi się nie podobało, bo jest to odbierane jako atak i znów osoby, które lubią czują się urażone. Choć dyskusja dotyczy przecież książki, a nie tych osób bezpośrednio.
Wychodzi na to, że najlepiej nawijać o pogodzie, ale to też może się okazać zbyt drażliwy temat ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 19 stycznia 2015, o 08:47

szuwarek napisał(a):no po co się odezwałam. Skoro nie nie mam podobnego zdania do Papy i Sol to mam milczeć. :mur: Po Stukaczu powinnam się nauczyć.

Wcale nie najeżdżam, zachęcam Kawę bo jestem ciekawa jej zdania. I nie krytykuję. Sama byłam ciekawa i pół książki przeczytałam. Nie kończyłam bo mi się nie podobało. Napisałam tylko, że mnie się nie spodobało. Chyba, że można tylko chwalić.
Zostanę przy wątkach Roberts i Kretnz.

co do dzieci to akurat żadna z moich córek nie stwarzała mi takich problemów. a jak cos przyniosły z przedszkola czy szkoły to kończy się na jednej rozmowie.


A ja za tę wypowiedź przyznałabym chętnie "plusika", a w niej głównie za to, że jeszcze po tych wszystkich poprzednich doświadczeniach szuwarkowi chciało się czy miała odwagę: po pierwsze napisać co sadzi, po drugie wziąć na głowę konsekwencje tego napisania i wszelakie ataki. Mnie już się nie chce i stąd najczęściej omijam wzrokiem i unikam. Zresztą nie tylko ja.
I sun ma rację, coraz mniej chce się tutaj przychodzić.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 19 stycznia 2015, o 09:02

Dziewczyny spokojnie, Szuwarek napisała tylko, że książka nie jest w jej typie i już. :padam: Ma prawo, nie każdemu musi się wszystko podobać. Nie za bardzo rozumiem dlaczego ten problem został tak rozdmuchany.

klarek napisał(a): Zresztą nie tylko ja.
I sun ma rację, coraz mniej chce się tutaj przychodzić.

zgadzam się

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 19 stycznia 2015, o 09:13

Księżycowa Kawa napisał(a):
szuwarek napisał(a):Kawo - polecam bo bliska Fielding, a wiem, że lubimy. Jest miło, sa problemy ale bohaterowie Krentzowscy.

Jak tylko ponownie mi się nawinie pod rękę.

Znasz „Miłość, zemsta i korona” JoAnn Ross?


Akurat jakoś ta pozycje pomijałam (polecasz? :mrgreen: ) lecz czytałam Rycerz w lśniącej zbroi i Zwycięski sezon. Mroczne namiętnościi były IMHO średnie. Rycerz nawet mi sie podobał. Zwycięski sezon był pierwszą jej książką i wzbudził moje zainteresowanie.
Ta autorka często się przewija przy antologiach czy w ogóle jak szukam hq. Nie wpadłam w zachwyt ale też sie nie zraziłam. Fajnie pisze, trochę schematycznie ale któż jest bez wad? :wink:
ciekawa jestem jej pozycji Pokochałem czarownicę. Nie natrafiłam w bb a podobał mi się opis.

Co do Wilkins to Jesień bardzo mi sie spodobała. oczywiście nic odkrywczego. Motyw to jej obawy, że miłość i związek ograniczą jej wolność i niezależność. Autumn jest średnią bohaterką. Za to bohater ! :wink: Od pierwszej chwili wie , że to jest ta jedyna, robi podchody, stara się, walczy. W końcu, kiedy już Autumn doprowadza go do ostateczności wybucha. No ja wiem, że schematyczne, że już było ale fajnie napisane. Ciekawa jestem historii jej sióstr.
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 3229
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Post przez Viperina » 19 stycznia 2015, o 10:07

sunshine napisał(a):Wiecie co jest przerażające - właśnie takie kłótnie i rozmowy.
Jednej się coś podoba, innej nie.
Tez uważam wystarczy napisać że się nie podobało i tyle.


[podkreślenie moje]
Ależ zdecydowanie nie! Właśnie najciekawsze w czyjejś opinii o książce jest to, dlaczego się podobała albo nie podobała.
Zgadzam się natomiast z twierdzeniem, że nie należy wypowiadać się o książkach, których się nie czytało. Przy czym przeczytanie połowy, a w przypadku dłuższych pozycji nawet krótszego fragmentu - dla mnie takim minimum uprawniającym do wypowiedzi jest około 50 stron, często już wystarcza do tego, żeby powiedzieć, co nas skłoniło do odłożenia książki, ergo co nam się w niej nie podobało.

Mamy różne preferencje i to, co mnie się podoba, innym może zupełnie nie podpasować. I odwrotnie. Tak było w przypadku naprawdę wielu książek, które mają tutaj swoje fanki, a mnie niespecjalnie podeszły, choć czasami nawet doczytałam je do końca (jak choćby Sherry Thomas albo Laura Kinsale).

Nie ma nic złego w tym, że nie podoba nam się coś, czym inni się zachwycają. Ale dla dobra dyskusji trzeba uzasadnić swoje stanowisko. Stanowisko nieuzasadnione (nie podobało się i tyle) jest zupełnie bezwartościowe w dyskusji.
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Avatar użytkownika
 
Posty: 11234
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Śląsk
Ulubiona autorka/autor: S. Brown, SEP, J. Quinn

Post przez sunshine » 19 stycznia 2015, o 11:42

Wiesz dobrze jest poczytać różne opinie ;)
(gorzej tylko ja widzę że ktoś pisze że coś było fuj z emotką :rzyg:) a ja akurat to czytam i mnie sie podoba ;)
a odnośnie romansu współczesnego :D

Nie mów nic, kocham Cię - Mhairi McFarlane
Obrazek
Opis z okładki:
Ciepła opowieść o prawdziwej miłości, którą niektórzy mylą z przyjaźnią. Romantyczna jak "Pamiętnik" Nicholasa Sparksa. Zabawna jak "Dziennik Bridget Jones". Urocza jak "Notting Hill".

Co byś zrobiła, gdyby nagle w drzwiach pojawiła się twoja niespełniona miłość sprzed lat? Mężczyzna, o którym bardzo chciałaś zapomnieć...
Manchester. Miasto na tyle duże, żeby się w nim nie nudzić, ale i wystarczająco małe, by natknąć się za rogiem na ducha z przeszłości.
Rachel. Trzydziestolatka na rozdrożu. Świeżo upieczona singielka.
Ben. Początkujący prawnik. Właśnie przeprowadził się z żoną do miasta. Rachel i Ben. Kiedyś najlepsi przyjaciele, nierozłączni na studiach. On był jej rycerzem, ona jego głosem rozsądku. A potem coś poszło nie tak...
Dziesięć lat później wpadają na siebie w bibliotece. Odżywają stare wspomnienia i ciepłe uczucia. Ich znajomość dostaje drugą szansę.

Ale czy można przyjaźnić się z kimś, kto był miłością twojego życia? Oboje zadają sobie to samo pytanie.

Bardzo przyjemna, odświeżająca, romantyczna i zabawna historia :)
Czytanie zajęło mi pół dnia i nocy ale było warto!
Poznajemy Rachel, która tkwi w dziesięcioletnim związku, planuje ślub ze swym narzeczonym, ale pewnego dnia nagle dostrzega że wcale nie jest szczęśliwa. Roztają się. W tym czasie przyjaciółka opowiada jak to spotkała w bibliotece Bena, przyjaciela ze studiów Rachel. A Rachel tam sie wybiera i się spotykają.... :)
I tu zaczyna się akcja!!!
Autorka przeplata czasy teraźniejsze z opisami co bohaterowie robili podczas studiów. Emocje, problemy, radości. Wszystko świetnie opisane. Ben żonaty niestet, ale spotykają się, rozmawiają i stare uczucia odżywiają :) Mimo że oni temu zaprzeczają i ta historia z przed dziesięciu lat.
Można się przekonać że przed przeznaczeniem nie można uciec, a ludzie powinni ze sobą szczerze rozmawiać. I jak to nierozwiązane sprawy z przeszłości na nas wpływają. I nie byc z kimś na siłę bo tak ma być. Nie trzeba sluchać swego serca.
Historia miłosna jak dla mnie super. Śmiałam sie i nawet wzruszałam.
Polecam wszystkim z czystym sumieniem!
Ostatnio edytowano 19 stycznia 2015, o 17:17 przez sunshine, łącznie edytowano 1 raz
Każdy jest jaki jest.
Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować.
Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.


Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli. ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 19 stycznia 2015, o 11:48

Zaczęłam to kiedyś czytać, ale nie mogłam się wciągnąć i zostawiłam na później. I tak leży :mysli:

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 19 stycznia 2015, o 12:03

sunshine napisał(a):Wiesz dobrze jest poczytać różne opinie ;)
(gorzej tylko ja widzę że ktoś pisze że coś było fuj z emotką :rzyg:) a ja akurat to czytam i mnie się podoba ;)

Przyznam, że i ja poczułam się mało sympatycznie kiedy to zobaczyłam. Czym innym jest fakt, że książka komuś nie podeszła, a czym innym sposób wyrażenia tego w takiej formie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 19 stycznia 2015, o 12:31

Zauważyłam, że od jakiegoś już czasu występują na forum kłótnie właśnie odnośnie różnicy zdań w odbieraniu książek. Najgorzej jest właśnie, gdy ktoś napisze, że nie podobała jej się książka i powtarza to zdanie za każdym razem, gdy ktoś o niej wspomni, ale nie uzasadni swojego zdania. To jest bardzo irytujące. Z punktu admina wygląda to jak nabijanie postów na licznik (jak już powie, co się nie podoba to rozbija swoją wypowiedź na kilka postów). Z punktu forumowiczki jest to wielce irytujące zachowanie, bo wciąga w ten cykl inne osoby i stąd mamy kłótnie.


BTW: coraz mniej chce się tutaj przychodzić - odnośnie działu/tematu czy forum?
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 3229
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Post przez Viperina » 19 stycznia 2015, o 12:51

sunshine napisał(a):Wiesz dobrze jest poczytać różne opinie ;)
(gorzej tylko ja widzę że ktoś pisze że coś było fuj z emotką :rzyg:) a ja akurat to czytam i mnie sie podoba ;)


To trzeba dopytać. Ludzie najczęściej wiedzą, dlaczego coś im się nie podoba, nawet jeśli to jest na poziomie wyłącznie naskórkowym, coś ulotnego.

Reasumując - nie uważam, żeby odmienność opinii była problemem, o ile dyskusja toczy się w granicach kultury i jest umotywowana.

Aha, i jeszcze jedno, czytelniczo znamy się już całkiem nieźle i mniej więcej wiemy, jakie są nasze preferencje, więc pewne opinie i odczucia Koleżanek nie powinny nas zaskakiwać :)

A to, że komuś się nie podobała książka, którą my jesteśmy zachwycone, to świadczy tylko o tym, że mamy inny gust. No chyba, że zarzuty są bardzo twarde, typu błędy redakcyjne, merytoryczne itd. Wtedy trudniej jest obronić taką książkę, choć pewnie nie jest to niemożliwe.
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 19 stycznia 2015, o 12:54

tzn. że zachwyt tez można tylko w jednym poście wyrazić :wink:

Lilia napisał(a):(jak już powie, co się nie podoba to rozbija swoją wypowiedź na kilka postów).


A tego nie rozumiem. Czyli, że ktoś piszę to samo w kilku postach, czy że w trakcie rozmowy jeszcze uzasadnia i uzupełnia swoje zdanie?

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 19 stycznia 2015, o 13:28

To właśnie najczęściej ktoś pisze: "nie podobała mi się" i to za każdym razem, gdy ktoś wspomni o tej książce, ale umotywowania swojego zdania nie podaje. Nie jest to wkurzające? I wstawianie tej okropnej emotki (ona ma dość silny ładunek emocjonalny) bez umotywowania jest obraźliwe, zwłaszcza gdy odpowiada się na posty osoby, której się książka podoba. Jakby się przedrzeźniało.

Tak, można jednym zdaniem napisać, że książka się podobała/nie podobała (ja najczęściej tak piszę :angel: ). To jest twoje subiektywne zdanie w dyskusji. Ale "uwzięcie się" na książkę, epatowanie niechęcią do niej, często posiłkując się nieparlamentarnym językiem powinno być z góry potępione. I tu chyba moja wina, że nie zwracałam na to uwagi. Stąd ostatnio wciąż piszecie, że strach się odezwać i coś skrytykować czy pochwalić, bo są osoby, które mają tak maksymalne nastawienie na dany tytuł, że coby nie napisać, te osoby będą narzucać swoje zdanie i dyskredytować twoje.

Nie podoba mi się taka atmosfera na forum, więc uczciwie uprzedzam: gdy zauważę taką "rozmowę" w którymkolwiek temacie poproszę te osoby do odpowiedzi, czyli umotywowanie w kilku, kilkunastu zdaniach swojego stanowiska. Taka dłuższa wypowiedź da podwaliny, by dokładniej omówić za i przeciw książce, a także otworzy drzwi do szerszej dyskusji.

I jeszcze jedno: w Regulaminie jest jasno napisane, że na forum obowiązuje NETYKIETA, czyli mamy obowiązek szanować zdanie innych, nawet jeśli się z nim nie zgadzamy, nie obrażamy innych, nie używamy wulgaryzmów.
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 19 stycznia 2015, o 13:39

sunshine napisał(a):Nie mów nic, kocham Cię - Mhairi McFarlane

Bardzo przyjemna, odświeżająca, romantyczna i zabawna historia :)
Czytanie zajęło mi pół dnia i nocy ale było warto!
Poznajemy Rachel, która tkwi w dziesięcioletnim związku, planuje ślub ze swym narzeczonym, ale pewnego dnia nagle dostrzega że wcale nie jest szczęśliwa. Roztają się. W tym czasie przyjaciółka opowiada jak to spotkała w bibliotece Bena, przyjaciela ze studiów Rachel. A Rachel tam sie wybiera i się spotykają.... :)
I tu zaczyna się akcja!!!
Autorka przeplata czasy teraźniejsze z opisami co bohaterowie robili podczas studiów. Emocje, problemy, radości. Wszystko świetnie opisane. Ben żonaty niestet, ale spotykają się, rozmawiają i stare uczucia odżywiają :) Mimo że oni temu zaprzeczają i ta historia z przed dziesięciu lat.
Można się przekonać że przed przeznaczeniem nie można uciec, a ludzie powinni ze sobą szczerze rozmawiać. I jak to nierozwiązane sprawy z przeszłości na nas wpływają. I nie byc z kimś na siłę bo tak ma być. Nie trzeba sluchać swego serca.
Historia miłosna jak dla mnie super. Śmiałam sie i nawet wzruszałam.
Polecam wszystkim z czystym sumieniem!


Sun ale on jest żonaty?
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 11234
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Śląsk
Ulubiona autorka/autor: S. Brown, SEP, J. Quinn

Post przez sunshine » 19 stycznia 2015, o 13:41

Tak Szuwarku ale absolutnie do niczego między nimi nie dochodzi, tylko rozmawiają, a żona o wszystkim wie.
Także żadnej zdrady nie ma. Więc za to szacun dla autorki ;)
Bardziej chodzi o to uczucie które kiedyś ich połączyło ale te głuptaki tego nie rozumiały. teraz wszystko dostrzegają, ale wszystko dzieje się na poziomie i kulturalnie.
Każdy jest jaki jest.
Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować.
Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.


Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli. ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 19 stycznia 2015, o 13:43

Viperina napisał(a):Duzza, to nie dla mnie w takim razie...

A jeszcze autorka jak dobrze pamiętam, bo nie chcę wprowadzić w błąd zrobiła takim myk, że dopiero to odnośnie scen ze spoilera wrzuciła pod koniec książki. Więc już jakoś to mi się udało doczytać, ale przez to kolejna część połówkowa jest hmm cięższa do zniesienia ;) Te połówki to od czapy według mnie. Ja bym na ich miejscu już je sobie podarowała albo chociaż zmniejszyła ilość erotyki.
Zerknij sobie może do tej trzeciej części, gdzie jest Will, a nuż Ci się będzie bardziej podobać i będzie mieć więcej sensu ;)

PS. Zwróciłaś uwagę, że to chyba u nas wydadzą :hyhy: Aż się boję co może wyjść przy tłumaczeniu :evillaugh:


Sun, powiedz mi, a czy to jego rozstanie z żoną jest mocno uzasadnione? Ch... nie znoszę tego tematu. Jak się jakieś małżeństwa rozpadają i on się wiąże z drugą. Tak samo jak książek tylko i wyłącznie z wątkiem małżeńskim od początku do końca.
Miałam książkę w ręku, przeczytałam opis i troszkę początku i końca i oddałam do biblio. Odstraszyło mnie to właśnie on był żonaty i dopiero na koniec jest coś o tym, że on się z żoną rozstaje :] Jednak jak mi powiesz, że tam jest dobrze uzasadnione te ich rozejście to wypożyczę jeszcze raz i może doczytam :mrgreen:
Za to jej druga książka jest świetna. Dobra komedia romantyczna :) Jak trafi Ci się to przeczytaj.


Co do dyskusji odnośnie wyrażania swoich opinii, ataków itd. to muszę przyznać, że zgadzam się z Vip, szczególnie jeśli chodzi o to..
Viperina napisał(a):Nie ma nic złego w tym, że nie podoba nam się coś, czym inni się zachwycają. Ale dla dobra dyskusji trzeba uzasadnić swoje stanowisko. Stanowisko nieuzasadnione (nie podobało się i tyle) jest zupełnie bezwartościowe w dyskusji.

Podobnie w przypadku jeśli się podobało. Dobrze jest przedstawić swoje argumenty czy one będą za czy przeciw. Przecież forum jest po to by dyskutować o książkach więc tym samym o tym czy one nam się podobały czy nie i dlaczego.

Viperina napisał(a):Aha, i jeszcze jedno, czytelniczo znamy się już całkiem nieźle i mniej więcej wiemy, jakie są nasze preferencje, więc pewne opinie i odczucia Koleżanek nie powinny nas zaskakiwać :)

I tym bardziej, że chyba nikt nie ma na celu, żeby kogoś urazić ;)


A co do nabijania postów to się Lilio z tobą zgodzę. Dość mocno jest to widoczne w autorskim. Rozumiem takie wypowiedzi w innych działach, ale jeśli chodzi np. o autorski i Romans + już nie bardzo.

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 3229
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Post przez Viperina » 19 stycznia 2015, o 13:55

duzzza22 napisał(a):PS. Zwróciłaś uwagę, że to chyba u nas wydadzą :hyhy: Aż się boję co może wyjść przy tłumaczeniu :evillaugh:



Tak, też mnie to z lekka przeraziło :hyhy:

BTW, mam książkę włoskiej autorki, która jest tak jakby... no jakby to delikatnie ująć... no kurczę chyba się nie da... no plagiatem Bastarda (on przyjeżdża do Mediolanu z NY, do agencji reklamowej, jest jej szefem, ona jest brzydkim kaczątkiem, zakochują się w sobie, jeden rozdział jest pisany z jej perspektywy, a następny z jego). Tyle że tam nie ma seksu, a w każdym razie jest go podobno bardzo niewiele. Może przeczytam, aczkolwiek no hm... Zrzynać trzeba delikatniej.

Na plus Bastarda muszę powiedzieć jednakże, że jest dobrze napisany, mimo że nie moja historia, nie moi bohaterowie, nie moje wątki, to jednak przeczytałam do końca (dobra, pomijając sceny seksu, bo mnie znudziły z deczka).
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Avatar użytkownika
 
Posty: 11234
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Śląsk
Ulubiona autorka/autor: S. Brown, SEP, J. Quinn

Post przez sunshine » 19 stycznia 2015, o 14:02

duzzza22 napisał(a):Sun, powiedz mi, a czy to jego rozstanie z żoną jest mocno uzasadnione? Ch... nie znoszę tego tematu. Jak się jakieś małżeństwa rozpadają i on się wiąże z drugą. Tak samo jak książek tylko i wyłącznie z wątkiem małżeńskim od początku do końca.
Miałam książkę w ręku, przeczytałam opis i troszkę początku i końca i oddałam do biblio. Odstraszyło mnie to właśnie on był żonaty i dopiero na koniec jest coś o tym, że on się z żoną rozstaje :] Jednak jak mi powiesz, że tam jest dobrze uzasadnione te ich rozejście to wypożyczę jeszcze raz i może doczytam :mrgreen:
Za to jej druga książka jest świetna. Dobra komedia romantyczna :) Jak trafi Ci się to przeczytaj.


Druga jej książkę czytałam ;) ale ta jakoś bardzie mi przypadła do gustu :D

Ja bym powiedziała tak, to małżeństwo bogatych ludzi chyba bardziej z przymusu. Jest konkretna przyczyna rozstania, bo bohater coś przed żoną ukrył. Ale czytając można stwierdzić ze żone bardzo szanuje i może i kocha. Ale nagle pojawia sie jego była miłość i bach. Wszystko w granicach rozsądku. Jesli bohaterowie w młodości wszystko by sobie wyjaśnili to by książki nie było :P
Tez nie bardzo lubię taki motyw, ale akurat tutaj wszystko mi pasowało. Do tego są postacie poboczne bardzo ciekawe no i pary inne też się tworzą :)
Każdy jest jaki jest.
Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować.
Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.


Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli. ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 19 stycznia 2015, o 14:31

Sun, kochana, na Twoją odpowiedzialność wezmę jeszcze raz z biblio :)

Vip, powiem Ci, że nawet jestem skora przeczytać to co będzie po naszemu :lol: Ciekawe czy odbiorę to inaczej czy też jednak nie :lol:

Szkoda, że włoska autorka. Jak rozumiem nie ma przekładu na angielski? Może bym się wtedy skusiła. Co prawda nie lubię deja vu, ale jak nie jest tylko i wyłącznie wszystko wokół seksu to zaciekawiło mnie.

Bo on nie jest zły. Gdyby więcej przyłożyć się i dołożyć szczegółów otoczenia, charakterów i ich życia oraz spowolnić ich 'rzucenie się' na siebie mógłby być to kawał dobrej książki. Tylko no właśnie nie wiem czy dobrze pamiętam, ale Agrest chyba mówiła, że to dwie pisarki są pod tym pseudonimem, zatem jedna mogła się skupić bardziej na 'tle' :wink:
W sumie ciekawe jak im ta najnowsza z tej serii wyszła, bo już nie zerkałam, ale chyba jakoś niedługo ma wyjść :mysli:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 19 stycznia 2015, o 14:37

Faktycznie są dwie, ale wiem o tym od dwóch minut, więc to nie ode mnie info ;) No chyba że mam już jakieś kompletne zaćmienie :lol: Ale chyba nie ;)

http://christinalaurenbooks.com/bio/
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 19 stycznia 2015, o 14:43

że pozwolę zacytować Bareję: antycypowałaś Agreście, czy raczej duzza antycypowała, że Ty wiesz...
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 19 stycznia 2015, o 14:53

Agrest napisał(a):Faktycznie są dwie, ale wiem o tym od dwóch minut, więc to nie ode mnie info ;) No chyba że mam już jakieś kompletne zaćmienie :lol: Ale chyba nie ;)

http://christinalaurenbooks.com/bio/

No patrz :mrgreen: Byłam przekonana, że Ty o tym mówiłaś. :lol: To w takim razie kto o tym mówił? Kto się przyzna?
A może to Lilia mówiła :mysli:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 3229
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Post przez Viperina » 19 stycznia 2015, o 15:18

duzzza22 napisał(a):Szkoda, że włoska autorka. Jak rozumiem nie ma przekładu na angielski? Może bym się wtedy skusiła. Co prawda nie lubię deja vu, ale jak nie jest tylko i wyłącznie wszystko wokół seksu to zaciekawiło mnie.


Jest tylko po włosku, świeże, ale wyszło już dwa razy, raz jako autopublishing (nie jestem entuzjastką takich pozycji włoskich, bo one z reguły słabe są niezwykle), a drugi raz pod innym tytułem, z jakimiś lekkimi zmianami (przekartkowałam, nie rzuciły mi się w oczy ŻADNE zmiany poza zmianą tytułu). Może przeczytam, ale nie jestem pewna, bo ostatnio mam lekką niemoc czytelniczą i nic mi się nie podoba (niewykluczone, ze sięgam po mocno średnie pozycje).

duzzza22 napisał(a):Bo on nie jest zły. Gdyby więcej przyłożyć się i dołożyć szczegółów otoczenia, charakterów i ich życia oraz spowolnić ich 'rzucenie się' na siebie mógłby być to kawał dobrej książki. Tylko no właśnie nie wiem czy dobrze pamiętam, ale Agrest chyba mówiła, że to dwie pisarki są pod tym pseudonimem, zatem jedna mogła się skupić bardziej na 'tle' :wink:
W sumie ciekawe jak im ta najnowsza z tej serii wyszła, bo już nie zerkałam, ale chyba jakoś niedługo ma wyjść :mysli:


Tak, to są dwie autorki. W ogóle książka jest naprawdę, o czym już wspominałam, napisana nieźle - w sensie tempa, stylu narracji, pewnej potoczystości języka. Problemem jest fabuła. Ta sama historia opowiedziana bez tego ciągłego rzucania się na siebie byłaby sympatyczna, lekka, nawet można byłoby tę dramatozę na koniec jakoś zakomponować i pograć emocjami bohaterów. Tylko nie mogliby spółkować z sobą przez całą powieść, a o to, zdaje się, głównie autorkom szło.
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 19 stycznia 2015, o 15:24

Ja nie, bo nie wiem za bardzo o czym mowa, ale wychodzi na to, że to była Vip :lol:
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 19 stycznia 2015, o 15:26

Chodzi o Beautiful Bastard (u nas ma to być Piękny drań) Christiny Lauren.

Duz, ja pisałam o tej książce w kontekście pochodzenia fanfikowego, więc może dlatego mnie z nią skojarzyłaś.
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Romans + ...

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość