wiedzmaSol napisał(a):Very my jakoś bardzo różnych gustów nie mamy
co do wleczenia - książka musi się rozpędzić jak poczytam to to powiem czy się wlekło
Też mi się wydaje, że całkiem podobne mamy. Tylko ja na więcej rzeczy marudzę
wiedzmaSol napisał(a):Very my jakoś bardzo różnych gustów nie mamy
co do wleczenia - książka musi się rozpędzić jak poczytam to to powiem czy się wlekło
wiedzmaSol napisał(a):oooo chyba sobie nabędę
jak takie fajne
Viperina napisał(a):Miałam ochotę na coś współczesnego i zaczęłam:
Tak, tak, wiem, że czujność Agrest powinna była dać mi do myślenia, ale postanowiłam przekartkować.
I... no cóż. Erotycznie jest OK, ale kompletnie nie ogarniam historii ani bohaterów. Wolałabym, żeby erotyczne przyciąganie wynikało z czegoś innego niż tylko to, że ona nosi seksi bieliznę, a on jest najpiękniejszym mężczyzną na świecie. Na marginesie, najpiękniejsi mężczyźni na świecie wywołują u mnie zjawisko zwane pobieżnie/roboczo pawiem panoramicznym.
Chyba wrócę do historyków.
Agrest napisał(a):Kawo, czytałaś może Sobie przeznaczeni Deborah Smith?
Agrest napisał(a):A, bo skoro Higgins późno do rzeczy przechodzi, to co powiedzieć o Smith, jak tam spotykają się bodaj w połowie książki
Nawiasem mówiąc, to w sumie odpowiedni wątek, więc: nie wiem czy wiecie, że Smith wydała opowiadanie będące kontynuacją Miejsca zwanego domem. Mam je, ale przyznam, że podchodzę do niego z dużą dozą sceptycyzmu i jakoś nie mogę się zabrać...
Agrest napisał(a):A, bo skoro Higgins późno do rzeczy przechodzi, to co powiedzieć o Smith, jak tam spotykają się bodaj w połowie książki
Agrest napisał(a):Nawiasem mówiąc, to w sumie odpowiedni wątek, więc: nie wiem czy wiecie, że Smith wydała opowiadanie będące kontynuacją Miejsca zwanego domem. Mam je, ale przyznam, że podchodzę do niego z dużą dozą sceptycyzmu i jakoś nie mogę się zabrać...
klarek napisał(a):Agrest, jak już przełamiesz opory i zbierzesz się, powiesz co i jak
Viperina napisał(a):Doczytałam tego Bastarda, ale z pomijaniem scen seksu, bo mnie wybitnie znudziły (a generalnie lubię, więc musiało ich być zdecydowanie za dużo i zbyt nudne). Uważam, że książka miała potencjał (miłość niemożliwa, bo on szef, więc walczy z pożądaniem), ale ten potencjał został przewalony. Dużo ciekawsza dla mnie byłaby historia tego, co działo się z nimi emocjonalnie przez te dziewięć miesięcy, które poprzedziły stukanie w sali konferencyjnej.
Agrest napisał(a):klarek napisał(a):Agrest, jak już przełamiesz opory i zbierzesz się, powiesz co i jak
Pewnie napiszę Opowiadań ma być trzy, czyli jeszcze dwa mają się napisać.
No ale powiedz, że nie jestem sama i taki pomysł uzupełniania po tylu latach (Miejsce zwanem domem rocznik '97) budzi pewne obawy
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości