i "Odrobina marzeń" też już za mną.. poruszająca, 'k'olernie wciągająca i z takim ładunkiem emocjonalnym! bezapelacyjnie została wpisana na listę ulubionych
oj wszystko mi się podobało..pani Phillips stworzyła cudownych bohaterów, Rachel, która dla syna zrobiłaby tak wiele i Gabe, który przyjął dewizę 'ok, żyję tylko, po co?" Oboje stają sobie na drodze, no dobra, to Junior stanął na jego drodze i tak się zaczyna ta historia, która jak wiadomo zmierza do szczęśliwego zakończenia... ale ile w międzyczasie się dzieje! ile myśli, ile emocji i szaleństwa.. a te dialogi między bohaterami
perełki
no i nie można zapomnieć, o bohaterach drugoplanowych i ich historiach
księżulek Ethan i jego brak powołania! i ten Głos pod różnymi postaciami
hihihi
potem było "Natchnienie", które czytało się szybko i przyjemnie, Molly i Kevin, główne postacie przypadły mi do gustu..fajnie też było wrócić do bohaterów pierwszej książki cyklu
no i przyszedł czas na "Idealną parę"
w końcu przeczytana
pomysł ze swatką do mnie nie przemawiał, jakoś nie pasował mi do tego świata, ale historia była całkiem, całkiem
Annabelle to naprawdę przesympatyczna osóbka, Heath z kolei to kolo z przerośniętym ego! i ta śpiewka, że kochał wszystkie kobiety swojego ojca a one odchodziły...oj tam, oj tam! taki niedojrzały i tyle! no ale i tak wpadł w sidła Amorka i poprzestawiał mu się system wartości i miodzio jest! wierzę w niego
hihihi
został mi "Urodzony uwodziciel"...już dziś wieczorem