szuwarek napisał(a):dziabnęłam te Zaręczyny w Paryżu. Nie lubiłam bohatera, no nie lubiłam.... kawał ***********, i nie czołgał się!! za mało!!!! kawał śfini z tym ślubem i w ogóle...
ja chyba za bardzo przezywam książki...
Janka napisał(a):Czytałam to tylko po niemiecku, dla mnie było średniawe.
szuwarek napisał(a):dziabnęłam te Zaręczyny w Paryżu. Nie lubiłam bohatera, no nie lubiłam.... kawał ***********, i nie czołgał się!! za mało!!!! kawał śfini z tym ślubem i w ogóle...
ja chyba za bardzo przezywam książki...
Księżycowa Kawa napisał(a):szuwarek napisał(a):dziabnęłam te Zaręczyny w Paryżu. Nie lubiłam bohatera, no nie lubiłam.... kawał ***********, i nie czołgał się!! za mało!!!! kawał śfini z tym ślubem i w ogóle...
ja chyba za bardzo przezywam książki...
Nie czołgał się, bo cierpiał. Rewelacyjnie się bawiłam przy tej historii.
Księżycowa Kawa napisał(a):Janka napisał(a):A co fajnego już znalazłaś, Kawo?
Mnie harlequiny nie bawią. Fajnie by było, ale na razie na takie nie trafiałam. Tylko mam takie do wypłakiwania oczków.
Chociażby "Zaręczyny w Paryżu".
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość