Przeczytałam
Uwiedzioną Pameli Britton
Zaczęło się ciekawie, potem było nudno, wkurzali mnie niemiłosiernie, szczególnie bohater. Przerwałam, ale po namowie Aniołka dokończyłam.
Samo ich spotkanie i ta owa kompromitacja to było beznadziejne. Brakowało mi jakiegoś porządnego pocałunku.... Później z reszta też.
Ale bohaterka nadrabiała charakterem i to mi sie spodobało. Bo ten cały Lucien, książę, i ciacho i macho i hulaka. To sam nie wiedział czego chciał.....
Podobały mi sie ich kłótnie
i rozmowy
scena miłosna taka sobie czegoś mi brakowało
I to jak bohaterka podrywała jego przyjaciela bo się o to założyli
i ta historia z bananem
a potem Lucien w sukience
Ale sam koniec taki dramatyczny, aż za bardzo bleee. On się poddał, ona o niego walczyła. Zaradna kobieta dała radę. On tak głupi ze hej.
Samo zakończenie wzruszające. Poryczałam się haha
nie dało się inaczej, za wrażliwa jestem
Oceniłam na 4, bo były naprawdę fajne momenty, a niektóre totoalnie beznadziejne. Bohatera bym troche ustawiła i byłoby lepiej