wiedzmaSol napisał(a):A ja mam z Maybelline z tej serii Cat eye i jestem mega zadowolona
Oni mają jak dla mnie rewelacyjne szczoteczki.
Lubię tę firmę. Bez ich szminek bym nie miała się czym malować, bo wszystkie inne drogeryjne i perfumeryjne cuchną zjełczałą wazeliną.
Ich mascar wypróbowałam już kilka. Z tych co pamiętam, dwie lub trzy z żółtych, czerwoną i fioletową. Wszystkie mi się podobały, ale z każdą z nich miałam ten sam problem, że gdy były całkiem nowe, to nabierało się na szczoteczkę za dużo tuszu i trudno się malowało, dopiero trzeba było dać im dłużej szansę, trochę tuszu zużyć i wtedy już były super.
Kupiłam niedawno na próbę mascarę Maybelline w szmaragdowym opakowaniu, bo chciałam sprawdzić, o co chodzi z tą szczoteczką:
http://www.maybelline.com/Products/Eye-Makeup/Mascara/volum-express-the-mega-plush-mascara.aspxBardzo mi się podoba. Super się nią maluje oczka. Efekt jest nieprzesadzony. Nadaje się do makijażu codziennego. Używam jej na przemian z "Sumptuous" Estee Lauder, ale tylko dlatego, że ta druga jest nadpoczęta i nie chcę jej wywalić niezużytej. Przy następnej wymianie mascar na świeże, kupię chyba tylko tę szmaragdową Maybelline (jeśli mnie w międzyczasie nie naleci na coś nowego, bo lubię zmiany).
Mascary "wyjściowej", malującej intensywniej, w tej chwili nie mam wcale, a muszę szybko podjąć decyzję, jaką teraz wybrać, bo lada dzień będzie sylwester. Nie mam zielonego pojęcia, na co się zdecydować. Ostatnio miałam też z Estee Lauder i byłam zadowolona, ale chciałabym teraz jakąś zmianę.