Czytając tytuł artykułu nie będę zaprzeczać ,że automatycznie po słowie
rak, pomyślałam sobie : co oni chcą od tej biednej małej? Chyba dlatego ,że w mojej rodzinie był on częstym gościem.
Później zagłębiałam się w tekst i przecierałam oczy ze zdumienia. Nasuwa się pytanie : Czy chora osoba ,powinna być rozgrzeszana ze wszystkiego ?
Levanda napisał(a):Wiesz, na stronie pokrzywdzonej blogerki, jest opisana cała sprawa. Ona jest w stanie udowodnić, że ta dziewczynka próbowała wyłudzić od niej hasło i login do bloga (prawdopodobnie by go skasować).
Widać choroba nie przytępiła cwaniackich zapędów. Bo po co ten login ? Ewidentnie chciała skasować blog, żeby nie został ślad. Kurde 13 lat i już takie rzeczy wyprawia. Żadnych dobrych intencji u tej dziewczyny nie widzę ,a wręcz przeciwnie.
I dlatego książka została wydana. Nie dlatego, że była wybitna. Chcieli ją wydać i spełnić marzenie chorej dziewczyny.Wydaje mi się ,że zagrała tym - litość. Prawdopodobnie gdyby nie była chora , książka nie miałaby szans,a tak na fali współczucia ,udało jej się .
Zastanawiam się ,co to za osoba ...
Jakie wartości rodzice jej przekazali .
W maju 2014 roku sprawa trafiła więc do Sądu Rejonowego. Ustalił on, że nieletnia rzeczywiście przywłaszczyła sobie tekst, ale jednocześnie wydał postanowienie o umorzeniu sprawy oraz odstąpieniu od obarczenia rodziców kosztami postępowania. "Moja klientka nie miała świadomości, że popełnia przestępstwo. Miała wtedy 13 lat. Pisanie książki było dla niej formą terapii. Przenosząc się do innego świata, zapominała o cierpieniu i bólu" - tłumaczy w wyborcza.pl obrońca Romaniuk.No oczywiście ,że nie wiedziała . Loginu i hasła do bloga, też nie wiedziała do czego użyć. O jakim pisaniu tu mówimy ?
Chyba przepisywaniu .
Choroba kradzieży nie usprawiedliwia. Ktoś przywłaszczył sobie cudzą własność ,ale nic oczywiście się nie stało.
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.