<span style="font-style: italic">Koń pełnej krwi i mąż: obaj muszą się
wykazać niepospolitą wytrzymałością, bezgranicznym
spokojem i wielkim sercem.</span>
<span style="font-weight: bold">-porzekadło ludowe</span>
<span style="font-weight: bold">*Enoch Suzanne – Sekretne pocalunki</span>
<span style="font-style: italic">Napis kondolencyjny
</span>
– Tak naprawdę to nie. – Odwrócił kartkę. – A, nareszcie. „Elizabeth, Lady Hamble, ukochana córka bla, bla, bla, umarła na grypę 14 maja 1815 w wieku trzydziestu i pięciu lat." – Wyprostował się. – Hm.
– Co: hm? – zapytała Antonia. – Nic mi to nie mówi.
– Mnie mówi wszystko – odpowiedział Jack. – „Ukochana córka". Jednego słowa o ukochanej żonie czy ukochanej matce. To jej rodzice zamieścili zawiadomienie. – Pstryknął palcami w gazetę. – Ani słowa, że „będzie nam jej brakowało", czy że położyła wielkie zasługi dla swego kraju, tytułu i kółka hafciarskiego.
Antonia zachichotała.
– A jakie ty położyłeś zasługi, o markizie? – Wstała, płynnym krokiem podeszła do jego fotela i przeciągnęła mu ciepłą ręką po ramionach. – Co przeczytalibyśmy w zawiadomieniu o twojej śmierci?
– „Zmarł Jonathan Augustę Faraday, markiz Dansbury. Bogu niech będą dzięki." – Złożył gazetę i upuścił ją na stos. – Merci, Antonio. – Dopił portwajn, zerknął na kieszonkowy zegarek i wstał.
– Czy nie masz zamiaru powiedzieć mi, dlaczego chciałeś zobaczyć ten nekrolog?