Teraz jest 21 listopada 2024, o 12:28

Brzydka księżniczka - Eloisa James (Księżycowa Kawa)

Alfabetyczny spis recenzji ROMANSÓW HISTORYCZNYCH
Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Brzydka księżniczka - Eloisa James (Księżycowa Kawa)

Post przez Księżycowa Kawa » 18 listopada 2014, o 18:49

Obrazek

Teodora Saxby jest ostatnią kobietą, w której towarzystwo widziałby wybrankę oszałamiającego Jamesa Ryburna, dziedzica tytułu księcia Ashbrook. Lecz po romantycznych oświadczynach w obecności samego następcy tronu nawet praktyczna, trzeźwo myśląca Teo zaczyna wierzyć w szczerość uczuć przyszłego księcia. Choć plotkarska prasa wróży, że to małżeństwo nie przetrwa dłużej niż pół roku.
Teo pragnie, by trwało całe życie, dopóki nie odkryje, że James nie pożąda wcale jej serca, a już z pewnością nie jej ciała, lecz… posagu.
Ich ślub zaszokował salony, ich rozstanie wywołuje skandal. Teraz James musi stoczyć najtrudniejszą walkę w życiu, by przekonać Teo, że naprawdę ją kocha… zwłaszcza że brzydkie kaczątko zmieniło się w pięknego łabędzia.



Tak się składa, że „Brzydka księżniczka” stanowi swoistą wariację znanej baśni Andersena o „Brzydkim kaczątku”. Przypadł mi do gustu pomysł, w jaki został podany przez Eloisę James. W moim przekonaniu wyszło to w naprawdę interesujący sposób. Niemniej jednak spotkałam się z odmiennym zdaniem, co na obecną chwilę budzi moje zaskoczenie.
Teodora (Teo, Daisy – w zależności, kto do niej się zwraca) jest tytułową Brzydką, co po części wynika z jej młodego wieku, czyli wszystko jeszcze znajduje się przed nią, zaś po części z tego, że jej typ urody nie mieścił się w ramach ówczesnego kanonu, a co za tym idzie, była z tej przyczyny mocno krytykowana. Dochodzi do tego równocześnie brak pewności siebie ze strony Teo, pojawia się też nieumiejętność stawienia czoła złośliwym językom, a także fakt, że ubierała się pod dyktando matki, która chciała dobrze, lecz niestety jest jej postawa bardziej szkodziła, niż pomagała dziewczynie. Dopiero później, gdy mogła rozwinąć skrzydła i tym samym zdać się na własny gust, następuje przemiana w elegancką kobietę. I dopiero wówczas wielu potrafi ją docenić, lecz nadal pozostaje inna.
Tak czy inaczej, James od samego początku dostrzega wyjątkowość Daisy i jest dla niego jedyna, chociaż najpierw niezbyt umiejętnie wyraża swoje uczucie i jednocześnie musi walczyć z poczuciem winy, które mocno go nęka. Ciekawie to zostało ujęte. Innymi słowami, oboje nie mają łatwego startu, gdy wiążą się węzłem małżeńskim, ponieważ osoby trzecie aktywnie ingerują w ich relacje, podrzucając kłody pod ich nogi, aż dochodzi do niezwykle niefortunnego zdarzenia, które ma daleko idące konsekwencje.
Nie dość, że ojciec Jamesa roztrwonił swój majątek ponad wszelką miarę, następnie dobrał się do majątku podopiecznej, dokonawszy malwersacji, to jeszcze nie poczuwał się za to do odpowiedzialności i kazał synowi płacić za własne grzechy, uważając, że w pełni to mu się należy (ciekawe, dlaczego?). I jakby tego wszystkiego jeszcze mu było mało, swoje żądania wyrażał w sposób tak ordynarny, że zapewne ostatni prostak i nikczemnik ma w sobie więcej taktu oraz umiaru. Tak więc, James w młodym wieku znalazł się w bardzo trudnej dla siebie sytuacji, dźwigając na swoich barkach wielki ciężar odpowiedzialności. W zasadzie oboje nieźle z tym sobie radzili. I kto wie, może by mieli szansę zbudować coś trwałego i niepowtarzalnego, lecz ordynarny cham zamiast pomóc w trudnej sytuacji, postarał się, aby wszystko zniszczyć. Niesamowicie mnie wpienia, że później tak współczuli staremu, bo nie miał lekko – jak na mój gust i tak zbyt łatwo z tego wszystkiego się wyłgał! A należały się mu baty! Co najmniej.
Tak czy inaczej, małżeństwo Daisy i Jamesa się rozpada z powodu jego ojca (chyba się powstrzymam i nie napiszę, co o nim sądzę, szczególnie że to nie byłoby nic cenzuralnego!) i rozstają się na wiele lat, ucząc się, jak uporać z zaistniałą sytuacją, a także dojrzewając. Każde na swój własny sposób. I to jest czas trudnych decyzji. Z całą pewnością nie jest im łatwo, lecz nie dają się pokonać przeciwnościom losu. A czytanie o rozłące właściwie nie porywa, lecz obawiam się, że ten zabieg był konieczny.
Niewątpliwie powrót Jamesa okazuje się spektakularny, aczkolwiek mogłoby przywiać go wcześniej niż te pięć minut przed uznaniem za martwego przed komisją parlamentarną. W każdym razie by nie zaszkodziło (nie przepadam za takim zagraniem). Druga rzecz, która mogłaby mieć inny przebieg, a mianowicie zmierzenie się z obawami Daisy przed małżeńskimi obowiązkami, czyli skoro była tak zamknięta w sobie po traumatycznym przeżyciu, jakie zafundował jej teść, jednak to powinno zająć więcej niż jedną noc, aby pokonać wszelkie jej opory, które względem tego miała. Za łatwo to poszło, gdy James już ją do siebie przekonał.
Aczkolwiek to tylko nieznaczne drobiazgi, na które można przymknąć oko.
I super epilog, gdyż zaczyna się (od małej wprawdzie, ale zawsze) kłótni, z czym chyba po raz pierwszy się zetknęłam. Naprawdę z przyjemnością go mi się czytało, jak rzadko kiedy.
I ku mojemu zdziwieniu ta historia podobała mi się od samego początku w przeciwieństwie do pozostałych części z tego cyklu.

PS. Wydawnictwo jak zwykle postarało się dać okładkę do bani, chociaż w tym przypadku po części jej brzydota odpowiada tytułowi i niejako można powiedzieć, że zawiera aluzję do baśni. Niestety w środku nie ma przemiany w coś pięknego, jedynie w treści można tego się doszukiwać. Dobre i tyle. Ach, ten ich talent do wyjątkowo chybionych okładek! I jak zwykle w opisie pojawia się przekłamanie.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 18 listopada 2014, o 18:58

Kurcze, nie znoszę rozpadających się małżeństw, nawet gdy później godzą się w podskokach :]

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 18 listopada 2014, o 19:03

Faktycznie, to nie jest fajne, szczególnie gdy to trwa dość długo, lecz oni przez tego ordynarnego durnia w sumie nie mieli szansy inaczej…
A, występuje jeszcze zdrada, co pewnie również zniechęca do czytania.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15591
Dołączył(a): 10 lutego 2013, o 12:44
Lokalizacja: za górami...za lasami...morzami
Ulubiona autorka/autor: l.carlyle, a.quick, m. brook, j r. ward, SEP, Eco

Post przez Desdemona » 18 listopada 2014, o 19:16

klarek napisał(a):Kurcze, nie znoszę rozpadających się małżeństw, nawet gdy później godzą się w podskokach :]


ja tak samo i niestety ta książka James kompletnie mnie nie porwała.... :bezradny:
Niektórzy ludzie pojawiają się w naszym życiu, by dać Nam lekcję,
a niektórzy po tą lekcję właśnie przyjdą do Nas...

ObrazekJestem niewiastą, która fantazjuje o byciu przypadkowo zamkniętą na noc w bibliotece...


http://dlaschroniska.pl/ ...pomaganie zwierzakom jest fajne...

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 18 listopada 2014, o 19:17

Zdrada? O. losie, to jednak zdecydowanie nie dla mnie :embarrassed:

Des, chyba rozumiem :]
Ostatnio edytowano 18 listopada 2014, o 19:19 przez klarek, łącznie edytowano 1 raz

Avatar użytkownika
 
Posty: 15591
Dołączył(a): 10 lutego 2013, o 12:44
Lokalizacja: za górami...za lasami...morzami
Ulubiona autorka/autor: l.carlyle, a.quick, m. brook, j r. ward, SEP, Eco

Post przez Desdemona » 18 listopada 2014, o 19:18

no tu bohater dopuściła się skoku w bok.... :zalamka: niby później to usprawiedliwiał ale to mnie jakoś nie przekonało....
Niektórzy ludzie pojawiają się w naszym życiu, by dać Nam lekcję,
a niektórzy po tą lekcję właśnie przyjdą do Nas...

ObrazekJestem niewiastą, która fantazjuje o byciu przypadkowo zamkniętą na noc w bibliotece...


http://dlaschroniska.pl/ ...pomaganie zwierzakom jest fajne...

Avatar użytkownika
 
Posty: 11234
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Śląsk
Ulubiona autorka/autor: S. Brown, SEP, J. Quinn

Post przez sunshine » 18 listopada 2014, o 19:38

klarek napisał(a):Kurcze, nie znoszę rozpadających się małżeństw, nawet gdy później godzą się w podskokach :]


ja jakos tez nie :mysli:
Każdy jest jaki jest.
Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować.
Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.


Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli. ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 18 listopada 2014, o 19:42

Troszkę to im zajęło :wink: Z drugiej strony dla mnie ta historia ma sens.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 11234
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Śląsk
Ulubiona autorka/autor: S. Brown, SEP, J. Quinn

Post przez sunshine » 18 listopada 2014, o 19:55

Ma sens mówisz :mysli:

może kiedyś zajrzę.
Każdy jest jaki jest.
Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować.
Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.


Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli. ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 18 listopada 2014, o 20:14

Kto kogo zdradza i czy zakochuje się na śmierć, czy to tylko skok w bok?

Avatar użytkownika
 
Posty: 3237
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Post przez Viperina » 18 listopada 2014, o 20:35

To nawet nie jest zdrada, IMHO, bo ona go rzuciła, kazała mu się wynosić i nie pokazywać jej nigdy więcej na oczy. No i on popłynął i po paru latach miał trzy (słownie trzy, jedną po drugiej) kochanki. A nie było go bodaj dziesięć lat.
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 18 listopada 2014, o 20:41

niby życiowe i realne ale mogę mieć opór... silny... opór..
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 11234
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Śląsk
Ulubiona autorka/autor: S. Brown, SEP, J. Quinn

Post przez sunshine » 18 listopada 2014, o 20:59

Dlaczego ona każe mu się wynosić?
Każdy jest jaki jest.
Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować.
Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.


Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli. ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 19 listopada 2014, o 00:16

Ojciec kretyn i łachudra w jednym przedstawił tak sytuację, że wyszło, że jego syn ożenił tylko wyłącznie po to, aby ukryć malwersacje starego i ten dureń twierdził, że jego syn uważa ją za brzydką, co było wierutną bzdurą, a sam tak ten idiota uważał i ciągle robił na ten temat ordynarne uwagi – można wręcz pomyśleć, że wychował się na ulicy :disgust: Wybuchła kłótnia i wtedy powiedziało się o parę słów za dużo… Trudno to tak dokładnie wyjaśnić, najlepiej to samemu przeczytać.

Viperina napisał(a):To nawet nie jest zdrada, IMHO, bo ona go rzuciła, kazała mu się wynosić i nie pokazywać jej nigdy więcej na oczy. No i on popłynął i po paru latach miał trzy (słownie trzy, jedną po drugiej) kochanki. A nie było go bodaj dziesięć lat.

Nie było go siedem lat :wink: Ale przedtem przed trzy lata jeszcze był wierny, dopiero jak zmienił imię i postanowił więcej nie wracać do Anglii, pozwolił sobie na te zdrady.

sunshine napisał(a):Ma sens mówisz :mysli:

może kiedyś zajrzę.

Warto spróbować. Po prostu ta historia tworzy pewną całość, jakoś mi nie zgrzytała.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 3237
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Post przez Viperina » 19 listopada 2014, o 06:36

sunshine napisał(a):Dlaczego ona każe mu się wynosić?


Spoiler:


Księżycowa Kawa napisał(a):Warto spróbować. Po prostu ta historia tworzy pewną całość, jakoś mi nie zgrzytała.


Tak, zdecydowanie. To jest, IMHO, najlepsza część serii (a czytałam wszystkie, to znaczy do ostatniej, niewydanej jeszcze u nas zrobiłam podejście, ale mi się nie spodobała zupełnie i odłożyłam). Jest psychologicznie prawdopodobna, w dodatku, co zdarza mi się stosunkowo rzadko, bohaterka wzbudziła mój szacunek (współczucie też, ale przede wszystkim szacunek). Żadna kobieta-mop, twarda dziewczyna z klasą, mimo że była przecież bardzo młodziutka, kiedy spotkało ją bolesne rozczarowanie. W dodatku książka jest ładnie napisana na poziome emocjonalnym. Zdecydowanie warto.
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 19 listopada 2014, o 15:03

Również podobnie podchodzę do tej historii i również ją najwyżej oceniłam, choć ostatecznie za tym przeważył epilog.
Faktycznie pod względem emocjonalnym, szczególnie na początku jest bardzo interesująco i wiarygodnie, dopiero na koniec robi się zwyczajnie.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.


Powrót do Recenzje romansów historycznych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości