Teraz jest 26 listopada 2024, o 10:48

Susan Elizabeth Phillips

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 8 listopada 2014, o 21:32

Janko, no właśnie tak Des napisałam że czytała Ci w myślach co chcesz powiedzieć i już napisała żeby oszczędzić czas :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 8 listopada 2014, o 21:36

Oszczędność czasu jest bardzo ważna, bo ten świat tak pędzi i pędzi.
Desdemona napisał(a):to taki wątek nadprzyrodzony w ploceniu o SEP... :evillaugh:

Dokładnie.
Jak w książkach SEP.
Wątek paranormalny nie może być za duży. Musi być mniej więcej na granicy prawdopodobieństwa.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 8 listopada 2014, o 21:37

właśnie SEP też lubi sobie lekko pójść w tym kierunku ;)
a u nas jest to wyjątkowo prawdopodobne bo efekty widać wyraźnie :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 8 listopada 2014, o 21:49

A Heath to fajny facet i powtórzyłabym go sobie, żeby nie to, że całkiem niedawno powtarzałam.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 8 listopada 2014, o 21:51

tak, zdecydowanie fajny ;)
lubię go, mimo wszystko, zwłaszcza za bal księżniczki i za scenę gdy staje w drzwiach Anabelle w ciężkim szoku że ona sobie radzi z drużyną ;)
Też niedawno powtarzałam i też chciałabym znów. Ale nie czas na niego.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 8 listopada 2014, o 22:00

Ja go najbardziej lubię za to, że tak ślicznie cierpiał.
Niektórzy bohaterowie nie potrafią ładnie cierpieć.
A Heath był wtedy taki zrezygnowany i biedny, że miałam ochotę przytulić go i pogłaskać po główce, i powiedzieć, żeby się nie martwił, bo wszystko będzie dobrze.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 8 listopada 2014, o 22:03

masz rację, cierpiał też popisowo. Odpowiednio i bardzo bardzo pięknie.
Tak powinni cierpieć wszyscy faceci na odpowiednim etapie swojego życia. To by ich odpowiednio ustawiło.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 8 listopada 2014, o 22:05

Racja. To jak kapitał na przyszłość.
Heath już wie, że musi całe życie zrobić wszystko, co w jego mocy, żeby nigdy nie stracić Annabelle.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 8 listopada 2014, o 22:08

wie i na pewno nie straci, na pewno też jest już odpowiednio wychowany.
Ale zobacz o ile Annabelle miała ułatwione wychowanie. Grunt się zrobił sam pod szkolenie. Serio to powinno być w konstytucji, że każdy facet w swoim życiu powinien pocierpieć. Tak pocierpieć. I też nie za długo bo jak wiadomo to słaba płeć. Nie chciałabym żeby jakiś mężczyzna miał potem problemy psychiczne.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 8 listopada 2014, o 22:15

Godzinka wystarczy, jeśli to silne cierpienie, a pół dnia, jeśłi trochę słabiej.
Dłużej lepiej nie, bo jak się prześpi z problemem, to rano może się okazać, że doszedł do wniosku, że "baba z wozu, konim lżej", machnie ręką i pójdzie szukać innej.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11234
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Śląsk
Ulubiona autorka/autor: S. Brown, SEP, J. Quinn

Post przez sunshine » 8 listopada 2014, o 22:26

Janka napisał(a):Ja go najbardziej lubię za to, że tak ślicznie cierpiał.
Niektórzy bohaterowie nie potrafią ładnie cierpieć.
A Heath był wtedy taki zrezygnowany i biedny, że miałam ochotę przytulić go i pogłaskać po główce, i powiedzieć, żeby się nie martwił, bo wszystko będzie dobrze.


no mnie się podobało ja cierpiał.
Dobrze mu tak :P
Każdy jest jaki jest.
Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować.
Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.


Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli. ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 8 listopada 2014, o 22:28

Ja bym go jeszcze ze dwa razy kopnęła po nerach i może wtedy byłoby już git :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 8 listopada 2014, o 22:29

Janko dokładnie! Za długie cierpienie może szkodzić na głowę.

Very, jaka Ty jesteś żądna krwi :evillaugh:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 11234
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Śląsk
Ulubiona autorka/autor: S. Brown, SEP, J. Quinn

Post przez sunshine » 8 listopada 2014, o 22:29

ło raju Very z tak :P
Każdy jest jaki jest.
Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować.
Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.


Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli. ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 8 listopada 2014, o 22:32

Wiedziałam, że jak Very tu zajrzy, to zaraz dokopie Heathowi.
Okazało się, że zgadłam i to nawet dosłownie.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 8 listopada 2014, o 22:35

Cały czas zaglądam,ale nie chciałam się wtryniać i ludzi obrażać (hłe,hłe) i se poczekałam na odpowiedni moment :evillaugh:
Jeszcze bym go szpilą z czubem pokopała, o!

Avatar użytkownika
 
Posty: 2673
Dołączył(a): 4 sierpnia 2012, o 17:06
Lokalizacja: BB
Ulubiona autorka/autor: Nora Roberts

Post przez aniazlipca » 8 listopada 2014, o 22:40

wiedzmaSol napisał(a):ech to ja prawie że na każdej wyłam :P
Przy Odrobinie bardziej niż standardowo, ale reszta opłakana jest też :P

oj tam nie wierzę, nie wierzę :P jak Cię ugryzie w coś to uwierzysz :P

Coś w tym jest, że SEP mnie rozwala na łopatki :D i uwierz Sol, że romantyczność nie jest w moim tonie :wink:

Ile naprodukowałyście się o cierpieniu facetów u naszej Susan :evillaugh: ...ja skończyłam Słodka Jak Miód i z czystym sumieniem polecam wszystkim :D może Honey nie była tak sarkastyczna jak Sugar, ale ta cała zgraja przypadła mi do gustu a historia zaciekawiła tak, że wczoraj czytałam do 2 w nocy...i chyba pierwszy raz miałam wrażenie czytając SEP, że takie przypadki mogą wydarzyć się naprawdę. Czułam się nie widzem, a uczestniczką. Jedyny mały zgrzyt -
Spoiler:
No, ale cudownie się czytało, że znowu zrobiłam sobie szybką powtórkę Areny....coś mi mało książek do końca zostało....
Ostatnio edytowano 8 listopada 2014, o 22:51 przez aniazlipca, łącznie edytowano 1 raz
“Mercy laughed. “You have to excuse them—boys suffer from an incurable disability.”
“What?”
“Testosterone.”

Nalini Singh, Branded by Fire

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 8 listopada 2014, o 22:46

Aniu, zrób, proszę, spoiler na informacji o zakończeniu książki, bo tu przychodzą też ci, co nie czytali.
Zapraszam do wątku klubowego na omówienie książki od góry do dołu.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15591
Dołączył(a): 10 lutego 2013, o 12:44
Lokalizacja: za górami...za lasami...morzami
Ulubiona autorka/autor: l.carlyle, a.quick, m. brook, j r. ward, SEP, Eco

Post przez Desdemona » 9 listopada 2014, o 10:27

Janka napisał(a):Ja go najbardziej lubię za to, że tak ślicznie cierpiał.
Niektórzy bohaterowie nie potrafią ładnie cierpieć.
A Heath był wtedy taki zrezygnowany i biedny, że miałam ochotę przytulić go i pogłaskać po główce, i powiedzieć, żeby się nie martwił, bo wszystko będzie dobrze.


rany...ja mam chyba jak Very....Heath durny był i już....sam nie wiedział co chciał...choć dobrze że w końcu doszedł do tego ze to Anabell jest niewiastą dla niego.... :evillaugh:
Niektórzy ludzie pojawiają się w naszym życiu, by dać Nam lekcję,
a niektórzy po tą lekcję właśnie przyjdą do Nas...

ObrazekJestem niewiastą, która fantazjuje o byciu przypadkowo zamkniętą na noc w bibliotece...


http://dlaschroniska.pl/ ...pomaganie zwierzakom jest fajne...

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 9 listopada 2014, o 12:55

Tak miałam po pierwszym czytaniu, a jak ostatnio powtarzałam, to się w Heathie zakochałam.
Z wszystkich futbolistów, najbardziej kocham Deana, Złotego Chłopca z Plaży.
Ale najlepszym mężem z tej zgrai na sto procent będzie Heath. On zrobi wszystko, co trzeba, by żonie uchylić nieba.
Bobby Tom tylko na drugim miejscu, bo on przesadza w swej radości bycia mężem, a to może u żony wywoływać wyrzuty sumienia i prowokować ją do tego, żeby samej uchylać sobie nieba, a jego nie wykorzystywać.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 9 listopada 2014, o 13:25

jakoś do Heatha się przekonałam od razu ;) wiem że miał wady, ale kurczę który chłop nie ma?

Tak, Dean jest cudowny ;) i jego część jest cudowna i w ogóle on i Blue to taka para ;)
i nawet rodzice Deana jako drugoplanowa para geriatryczna mi nie przeszkadzają.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 9 listopada 2014, o 13:30

Sol, zgadzam się i z tekstem o wadach chłopów, i z każdym słowem o "Uwodzicielu".
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 9 listopada 2014, o 13:32

bo my się zgadzamy co do SEP :smile:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 9 listopada 2014, o 13:36

Ja oczywiście się nie zgadzam. Dlatego siedzę cicho w swoim kąciku evil1

Avatar użytkownika
 
Posty: 11234
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Śląsk
Ulubiona autorka/autor: S. Brown, SEP, J. Quinn

Post przez sunshine » 9 listopada 2014, o 13:38

Tego Uwodziciela sobie przypomnieć muszę :D

ale w sumie nie zachwycił mnie aż tak bardzo :D

ja wielbię miłością ma wielką książkę pierwsza o Phebe i Calu o ile się nie mylę w imionach :P
no i jeszcze Odrobina marzeń :D
Każdy jest jaki jest.
Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować.
Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.


Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli. ;)

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do P - Q

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości