Susan Elizabeth Phillips

[aniazlipca]

Wciągnęła mnie Słodka Jak Miód....muszę napisać, że pierwszy raz nie mogę rozkminić kto z kim, gdzie i jak....bohaterowie są tak zakręceni, że wszystkich ich lubię. Naprawdę jestem ciekawa jak to się skończy....

[•Sol•]

Aniu a jak tam z dramatozą?

[aniazlipca]

Chyba jeszcze nie dotarłam do dramatoz...tylko do histerii
Na razie jest spokojnie i bez płaczu (mojego )

[•Sol•]

Ale wiesz ja to miętka jestem ciekawa jestem jak ocenisz całościowo poziom dramatozy szykuje się do czytania tego i stąd te przemyślenia

[aniazlipca]

Póki co jedyne łzy, które wylałam przy książkach SEP to Odrobina Marzeń....na innych również się wzruszałam, ale nie beczałam i ja chyba też głęboko tam jestem miętka, chociaż nie przyznaję się do tego wszystkim znajomym mówię, że nie wierzę w romantyczną miłość

[•Sol•]

ech to ja prawie że na każdej wyłam
Przy Odrobinie bardziej niż standardowo, ale reszta opłakana jest też

oj tam nie wierzę, nie wierzę jak Cię ugryzie w coś to uwierzysz

[Janka]

Jej synka mi tak bardzo nie szkoda jak Rachel. On był rozpuszczony i samolubny.
No dobra, może jestem niesprawiedliwa, bo on był jeszcze malutki, to nie musiał się opiekowac mamą i dbać o to, żeby też coś jadła, ale jednak był za bardzo egocentryczny. Jednocześnie był zahukany, smutny i biedny. Ale nie polubiłam go tak, jak jego mamusię.

Mnie ten dzieciak wkurzał

Nie pamiętam, czy mnie aż wkurzał, chyba tylko do siebie zniechęcał. Ale już wiem, za co: za jego postawę roszczeniową w stosunku do mamy i całego świata. Z takich bachorów mogą wyrosnąć paskudni dorośli. Na szczęście z niego wyrośnie ktoś dobry, bo w porę zmieniła się jego sytuacja i priorytety. Zamiast "mieć za każdą cenę" jego nastawienie zmieniło się na "być kochanym za wszelką cenę".

Mam dorosłą koleżankę o postawie roszczeniowej. Odbieram to jako męczące. Mąż ją zdradzał i narobił długów na jej koncie. Ona uważa, że skoro jest pokrzywdzona przez los, to więcej się jej należy od innych. Nie sprawdza stanu posiadania tych innych, tylko bierze od nich wszystko, co zdoła. Twierdzi, że jak sama o siebie nie zadba, to nikt tego za nią nie zrobi. A zarabia bardzo dużo i taką samą postawę mieli już razem z mężem, gdy żyli w zgodzie. Zawsze znaleźli jakiś szczegół, żeby uzasadnić swoje pokrzywdzenie przez los.
Jak ode mnie wychodzi, to mój F. się pyta "co wyłudziła od ciebie tym razem?". Jak idziemy razem do kawiarni czy gdzieś, to ja płacę rachunki, bo ona by nie dała nawet jednego grosza napiwku. A ona się cieszy z mojej głupoty i jeszcze bardziej umacnia w przeświadczeniu, że w tym nie ma nic złego.
Niestety ludzi z postawą roszczeniową wszędzie można spotkać i pewnie każdy z nas już spotkał.

[Papaveryna]

Ostatnio coraz częściej
Wszystko się im należy,a inni niesłusznie mają to i to i tamto, bo to i tak bardziej należy się im i kropka

[•Sol•]

Ale u dzieci to jeszcze można jakoś korygować
no i ten dzieciak się zmienił. Ale lekko nie miał no

[Janka]

U dorosłych też byłoby można korygować, gdyby chcieli uszy otworzyć i posłuchać, co się do nich mówi.

Całe szczęście, że Gabe w końcu przekonał się do niego i go uratował.

[•Sol•]

Dorośli najczęściej sami wiedzą najlepiej i nie da się nic przetłumaczyć. Wychować się nie da.

Gabe też był poharatany, zanim ze sobą doszedł do ładu to minęło. Tylko nie mogę mu wybaczyć że tak traktował Rachel. Nic go nie usprawiedliwia.

[Janka]

Masz rację. Nie dość, że SEP się nad nią znęcała, to jeszcze i on!

[•Sol•]

i jego zakichany braciszek! Którego lubiłam!

[Janka]

Ja go dalej lubię.

[•Sol•]

wiesz, jak czytam Kandydata to jest ok, ale jak sobie przypomnę jaki był okropny.. Ech. Udusić.

[Papaveryna]

Ja tam też nadal go lubię
Bardziej mnie nerwił zboczony pastorek

[Janka]

Ja Calowi wybaczam.
Dla mnie Dan i Cal są do siebie podobni. Nawet czasem mylę ich imiona. Obaj są odpowiedzialni i poważnie podchodzą do obowiązków i w ogóle całego życia. A rodzina to dla nich świętość.
Nie wiem, czy cel uświęca środki, może jednak nie, ale Cal chciał jak najlepiej dla brata. Że jest głupi, to wyszło, co wyszło.
Za to dobrze się dla wszystkich skończyło, a Cal za swoją głupotę zapłacił.
Nie mam na myśli tego przestawiania mebli, bo w tym chodzi o samą satysfakcję dla Rachel. On zapłacił swoimi wyrzutami sumienia. Bo jest dobrym człowiekiem i dotarło do niego, że źle postąpił.

[•Sol•]

Dlaczego zboczony?
Tylko pamiętam jak się wpatrywał w ten strippokaz Jane w Kandydacie

Cal nie jest zły nie uważam go za złego i wiem że on się o brata martwił.
Ale i tak brzydko zrobił. Odpokutował ale jednak.

[Janka]

Sol, a Ty czytałaś te książki w dobrej kolejności?

[•Sol•]

tak. Najpierw Kandydata potem Odrobinę.
Ale ja nie mówię że całkiem nie lubię Cala lubię, tylko że mnie wkurzył

[Papaveryna]

Zboczony bo mu tylko dupy w głowie były i to najlepiej gołe.
Swoją wielką miłość rozpoznał dopiero jak mu cyce na biurko wyłożyła

[•Sol•]

nie zauważyłaś motywu brzydkiego kaczątka?

[Janka]

Zboczony bo mu tylko dupy w głowie były i to najlepiej gołe.
Swoją wielką miłość dopiero rozpoznał dopiero jak mu cyce na biurko wyłożyła

Też go nie lubię. Pacan jeden.
Wolę sto razy bardziej Cala. on przynajmniej ma serce na dłoni i nie udaje kogoś innego, niż jest.

To znaczy, Jane pewnie by miała tutaj inne zdanie, bo ją początkowo zrobił w konia, i myślała, że on się będzie dobrze nadawał na ojca jej dziecka, a potem taki zonk. Tylko że on nie chchiał jej oszukać i gdyby go zapytała o iloraz inteligencji, to by jej powiedział od razu.

[sunshine]

Wciągnęła mnie Słodka Jak Miód....muszę napisać, że pierwszy raz nie mogę rozkminić kto z kim, gdzie i jak....bohaterowie są tak zakręceni, że wszystkich ich lubię. Naprawdę jestem ciekawa jak to się skończy....

super

podziel się z nami opinia jak skończysz

i zapraszam do tematu Aktualne dyskusje tam rozmawiamy o tej książce

[Desdemona]

Dorośli najczęściej sami wiedzą najlepiej i nie da się nic przetłumaczyć. Wychować się nie da.

Gabe też był poharatany, zanim ze sobą doszedł do ładu to minęło. Tylko nie mogę mu wybaczyć że tak traktował Rachel. Nic go nie usprawiedliwia.

Cala miałam ochotę poddusić za to jak traktował Rachel... był okrutny...a przecież sam kryształowy nie był....