Teraz jest 21 listopada 2024, o 22:41

Uwiedziona - Jude Deveraux (Papaveryna)

Alfabetyczny spis recenzji ROMANSÓW HISTORYCZNYCH
Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 29 października 2014, o 22:11

Miranda też Duz, racja :P ale zrobiła na mnie mniejsze wrażenie od Obietnicy, ta bije wszystko na głowę :evillaugh:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 11234
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Śląsk
Ulubiona autorka/autor: S. Brown, SEP, J. Quinn

Post przez sunshine » 29 października 2014, o 22:58

Papaveryna napisał(a):
sunshine napisał(a):Jestem ciekawa co Ci się nie podobało :P

U niej jest dużo do niepodobania :hyhy:


Ja przeczytałam może 6 lub 7 książek od niej i nie było tak źle :P
Każdy jest jaki jest.
Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować.
Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.


Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli. ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 29 października 2014, o 23:24

wiedzmaSol napisał(a):Miranda też Duz, racja :P ale zrobiła na mnie mniejsze wrażenie od Obietnicy, ta bije wszystko na głowę :evillaugh:

Biedna :przytul:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 29 października 2014, o 23:42

Dla mnie Uwiedziona to jedna z lepszych książek tej Pani, może nie czytałam ich zbyt wiele, ale ta była mocno ok. Nie byłam zadowolona jak ją dostałam, ale później odetchnęłam i cieszyłam się lekturą.
Obietnica to jedynie dla pasjonatów i desperatów :evillaugh:

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 30 października 2014, o 01:29

sunshine napisał(a):Ja przeczytałam może 6 lub 7 książek od niej i nie było tak źle :P

Ja swoją niechęć głównie na "Obietnicy" opieram,bo tam było chyba wszystko czego nie lubię w mniejszym lub większym natężeniu :zalamka:
Natomiast oprócz "Obietnicy" i "Uwiedzionej" czytałam jeszcze "Wybawcę" i bardzo mi się podobał. Na tyle,że również kilka słów napisałam ^_^

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 1 listopada 2014, o 01:54

Jeszcze lubię „Nawiedzoną” oprócz "Wybawcy".
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 3237
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Post przez Viperina » 1 listopada 2014, o 08:29

Nie pamiętam, czy o tym wspominałam, ale bardzo podobała mi się Księżna. Chyba najbardziej u Devereaux.
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 1 listopada 2014, o 08:46

A w "Księżnej" i "Nawiedzonej" nie ma jakichś paskudztw?
Ja przypomniałam sobie, że mam jeszcze w szafce nieczytaną "Damę", którą kiedyś polecała mi Duz :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 3237
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Post przez Viperina » 1 listopada 2014, o 09:08

Nie, w Księżnej
Spoiler:
O ile dobrze pamiętam, bo czytałam to naprawdę wieki temu.
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 1 listopada 2014, o 14:25

Chyba nie, bo żadnych nie kojarzę, a w "Nawiedzonej" jest słaby koniec, niestety, ale początek bardzo mi się podobał, zresztą on tam robił za nadgorliwego anioła stróża :evillaugh:
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 3 listopada 2014, o 10:24

To zanotuję sobie i rozejrzę kiedyś za tymi tytułami jak nie ma większych brzydów :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 3 listopada 2014, o 10:34

no drugiego Gavina nie ma. Bywają pochodni lecz to nie ta "klasa". :hyhy:
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 3 listopada 2014, o 10:36

Do tej pory pamiętam tego pętaka :disgust:

 
Posty: 1140
Dołączył(a): 15 lipca 2013, o 09:13
Ulubiona autorka/autor: Balogh, Proctor, McNaught, Long, Craven, Graham

Post przez aur_ro » 3 listopada 2014, o 11:25

Jednak nie polubię tfurczości pani Deveraux. Przeczytałam rzeczona "Uwiedzioną" i wydaje mi sie że autorka była ciągle na haju jak to pisała. Już "Obietnica" bardziej mi sie podobała. Ogólnie uwazam, po przeczytaniu ok. 4-5 ksiązek JD, że pani ta tworzy infantylne historyjki, dla dodania cięzaru okraszone fragmentami 'dla dorosłych'. Brr, zamierzam sie trzymać jak najdalej od jej dzieł.
Co do "Uwiedzionej"

Papaveryna napisał(a):Główny bohater Wesley nie przypadł mi do gustu.Bardzo nie podobały mi się jego problemy z wiernością.

Oj, było cos dziwnego w tym jak przedstawiła Deveraux Wesleya. Niby silna pozytywna męska postać, a tu takie kwiatki. Niekonsekwentne, niewiarygodne (jesli chciala JD ukazać nieziemskie przyciąganie miedzy dwójką gł. bohat. i dlatego ten seks z potwornie zaniedbana Leah, to zdecydowanie sie przeliczyła nie doceniając inteligencji czytelnika), zwrot Wesa ku znienawidzonej żonie, lekkie beztroskie puszczenie kantem dawnej narzeczonej komiksowy.

Historyjka z przemianą Kopciuszka w damę-cud płaska i naiwna. Stąd brak jakiejkolwiek refleksji po poronieniu- nie pasowało.

Papaveryna napisał(a):Potem dalsze przygody z bandytami w lesie co już mi się mniej podobało.

Wątek z bandytami od czapy, bzdurny, zbędny.

Papaveryna napisał(a):Końcówka mi się całkowicie nie podobała.Napisana po łebkach i niedopracowana.
Książka w pewnym momencie się urywa.Nie wiadomo jak zginął facet,który okazał się przywódcą rozbójników.Jeden z pobocznych bohaterów został postrzelony,leżał na podłodze w kałuży krwi...Nie dowiedziałam się czy on przeżył czy nie,co mnie straszliwie zirytowało,bo byłam bardzo ciekawa jak się jego historia zakończy

Nauczona doświadczeniem z róznymi pociętymi polskimi wersjami i tłumaczeniami, podejrzewam, że przyczyną moga byc
Obrazek. .....Aaaalbo wspomniany haj! Ale jaka jest prawda nie wiem.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 3 listopada 2014, o 13:36

Zgadzam się z Tobą. Dziwnie pisze ta pani :)
Mnie "Uwiedziona" przypadła nawet do gustu, bo nie było tam aż takich straszydeł jak ta kochanka z "Obietnicy", małżonków-dewiantów, samobójstw itd :wink:
Jak Cię jeszcze jakimś cudem na nią kiedyś natchnie zobacz "Wybawcę". Jestem ciekawa co byś powiedziała :wink:

 
Posty: 1140
Dołączył(a): 15 lipca 2013, o 09:13
Ulubiona autorka/autor: Balogh, Proctor, McNaught, Long, Craven, Graham

Post przez aur_ro » 3 listopada 2014, o 13:57

Nodopsz, Wybawcę wezmę na tapetę, skoro piszesz, Pap, że najbardziej udana. Ale za jakiś czas, muszę od Deveraux ciut odpocząc.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 3 listopada 2014, o 14:10

Spokojnie :)
Dla mnie najbardziej udana,ale też taki zachwiany styl momentami jakby autorka zapominała o czym wcześniej pisała. Była też jedna sytuacja, która wydawała mi się kompletnie nielogiczna...
Żebyś potem nie chciała mojej głowy na nic nabijać :evillaugh:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 3 listopada 2014, o 19:13

Very, cudna recenzja, gratuluję. Pięknie to ujęłaś.
Dodatkowo bardzo przydatna dla mnie osobiście.

Bardzo się boję Waszego linczu. Poszłam nawet do lustra, żeby sobie wyobrazić, jak będę wyglądać ze sznurem na szyi i nie powinno być tragicznie. Mam raczej długą szyję, może mi nawet pasować, tylko jak już będę wisieć, to mną nie bujajcie za dużo. Aha, i koniecznie poproszę o sznur w kolorze turkusowym lub błękitnym. Szubienica może być żółta. A jeśli na drzewie, to chcę na magnolii.

A boję się Was, bo mam zamiar się przyznać, że tę książkę znam i to właśnie po niej i tylko po niej uznałam, że nie chcę mieć nigdy w życiu nic wspólnego z historykami i że historyki to dla mnie absolutne zło.
Takiej opinii nie powinno się budować po jednej książce, ale ta mnie tak zmogła, że mi wystarczyło na całe życie. Nawet chyba nie przeczytałam całej, a tylko połowę i dalej tylko przekartkowałam.

Tam była głupota na głupocie (na szczęście Aur_ro już większość tych, co pamiętam, wymieniła, to ja nie muszę).

Pamiętam, co najbardziej mnie zbulwersowało. Główny bohater jechał sobie na koniu i zobaczył idącą dziewczynę i wtedy pomyślał sobie w te słowa "tę małą chyba zaraz przelecę".
Czytałam to jakieś 7-8 lat temu, mam prawo nie pamiętać dokładnie. Ale jakoś tak to było.
Nie mam tej książki i nie sprawdzę tego cytatu dokładnie, ale właściwie to jedno zdanie starczyło mi, żeby wyrobić sobie złe zdanie o historykach jako gatunku literackim.

Nie jestem w stu procentach pewna, że mówimy o tej samej książce, bo nie pamiętam tytułu i autorki tej mojej, ale bardzo dużo faktów pasuje. W tej mojej dziewczyna miała starszą siostrę pracującą w karcznie i dorabiającą sobie nierządem. Po seksie, a właściwie gwałcie, dostała złotą monetę jako zapłatę. Zachowała ją na pamiątkę. Ojciec prawie ją zabił za to, że była w ciąży, a ona nie odeszła z domu, bo miała jeszcze młodsze rodzeństwo, o które musiała dbać. Poronienia nie pamiętam, byłam pewna, że urodziła.
A jak mąż wyjechał na rok z domu, to jego kuzynki i dalsza rodzina ją przemieniły w księżniczkę z bajki. Nauczyły ją dbania o siebie, pięknego wymawiania, elokwencji, kultury i sztuki. Z absolutnego niepiśmiennego zera stworzyły erudytkę. Odebrałam to jako tak straszną przesadę i oderwanie od prawdziwego życia i prawdziwych możliwości szkolnictwa i oświaty, że mnie to już całkiem dobiło.

Gdybym pracowała w tym wydawnictwie, które ją wydało, to ta książka nie ujrzałaby światła dziennego. Zero litości.

Dobra, jestem gotowa, wieszajcie.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 3 listopada 2014, o 20:15

alez Janko -- ja co jakiś czas rzucam się na histeryka bo tu polecają, kilka fajnych przeczytałam (ale z przymrużeniem oka) ale potem następuje histerykowstręt... to trzeba lubić i tyle. ja fanka nie jestem, chyba, że od pierwszej strony wiem, że się bawimy formą. Co do kilku to pokochała i sama nie wiem czemu ... ale akurat Deveraux mnie zniechęca (poza dwiem chyba pozycjami).
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 3 listopada 2014, o 20:46

Janko, ja Cię doskonale rozumiem i nie zamierzam linczować :P
Dla mnie było ok,bo czytałam wcześniej książkę tej pani, która była sto razy gorsza. Tak paskudna iż uważałam,że Deveraux nie da się czytać. Tutaj akurat dało się i krzywdy mi nie zrobiło więc jak na nią to dla mnie dużo i pochwaliłam :wink: Natomiast jakby to był pierwszy historyk na jaki trafiłam albo wszystkie przeze mnie czytane wyglądały podobnie to bym za nimi na pewno nie szalała :wink:

Dziękuję Ci bardzo za miłe słowa o mojej recenzji :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 3 listopada 2014, o 20:48

Very, a to, co napisałam, że pamiętam z tej książki, to się zgadza? Na pewno mówię o tym samym, co Wy?
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 3 listopada 2014, o 21:03

Tak. Było nieco inaczej,ale wydaje mi się,że mowa o tej samej książce.
Ona dostała tę monetę,ale jako dziewczynka jeszcze,bo w czymś mu tam pomogła. Wmówiła sobie że go kocha i trzymała tę monetę na pamiątkę przez długi czas. Gwałtu nie było. Ale faktycznie jej siostra pracowała w karczmie i oni się tam ponownie spotkali po wielu latach.Tam ona się przysiada i chyba mu nawet tę monetę pokazuje. Potem wychodzą i jest seks,ale nie na siłę nic choć on myśli,że ona jest prostytutką. Mam nadzieję,ze dobrze pamiętam :wink:

Avatar użytkownika
 
Posty: 11234
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Śląsk
Ulubiona autorka/autor: S. Brown, SEP, J. Quinn

Post przez sunshine » 3 listopada 2014, o 21:08

A propos Uwiedzionej :)
bo to chyba czwarta część serii, czy trzeba czytać poprzednie?
Każdy jest jaki jest.
Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować.
Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.


Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli. ;)

 
Posty: 1140
Dołączył(a): 15 lipca 2013, o 09:13
Ulubiona autorka/autor: Balogh, Proctor, McNaught, Long, Craven, Graham

Post przez aur_ro » 3 listopada 2014, o 21:27

Papaveryna napisał(a):Natomiast jakby to był pierwszy historyk na jaki trafiłam albo wszystkie przeze mnie czytane wyglądały podobnie to bym za nimi na pewno nie szalała

Tak samo ja. JD chyba by mnie odepchnęła od historyków.
sunshine napisał(a):A propos Uwiedzionej :)
bo to chyba czwarta część serii, czy trzeba czytać poprzednie?

Co prawda nie czytalam poprzednich, ale w tresci "Uwiedzionej" pojawiają sie nawiązania do wczesniejszych zdarzen, nawet z udziałem gł. bohatera. Ale i tak każda historia jest osobna, wiadomo.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 3 listopada 2014, o 21:59

To znaczy, że miałam wielkie szczęście w życiu, że natrafiłam najpierw na Jude Deveraux.
Była dla mnie pierwsza i dzięki temu też ostatnia.
I dlatego mam teraz święty spokój. Nie muszę wyszukiwać i kupować historyków oraz martwić się skąd wziąć na nie kasę i miejsce w domu.

A druga książka, którą próbowałam wtedy przeczytać była jeszcze gorsza niż Deveraux. Naprawdę wyjątkowo szczęśliwie trafiałam.
W tej drugiej był książę, który miał w jakiejś wsi kochankę na boku. Przy trzecim porodzie nie wezwano w porę do niej pomocy i zmarła, a dzieci siedziały same w domu przy jej zwłokach, do czasu aż przyjechał ich tatuś i je zabrał. Książka opowiadała chyba losy starszej córki tej kochanki. Tatuś był wyjątkowo kochany jak na tamte czasy, bo się zajął swoimi dziećmi. Nie wychowywał ich sam, ale opłacił ich utrzymanie i chyba nawet wykształcenie. Dalej nie wiem, co było, bo śmierć tej kochanki, ich bieda i nieszczęście, tak mnie przygnębiła, że o mało co a dostałabym prawdziwej depresji do leczenia w szpitalu. To była książka Bertrice Small.

Dziekuję, pani Deveraux. Dziekuję, pani Small.
Za zaoszczędzone na historykach pieniądze nakupuję sobie książeczek, które nie przygnębiają.
Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Recenzje romansów historycznych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość