Bardzo fajne te rysunkowe od Kasiag. Najlepsza dla mnie jest okładka Kelk. (Jak zwykle, bo ona ma w ogóle fajne okładki.)
Od kilku lat mam taką własną tradycję, że co roku pod choinkę kupuję sobie książkę, która mnie nie obchodzi nic a nic, ale ma okładkę, którą muszę mieć. Oczywiście wolno mi taką książkę również przeczytać, ale nie to jest celem jej posiadania.
W tym roku padło na Sarah Morgan.
Te obrazki niestety nie oddają brokatowego czaru okładki.
Zrobię póżniej zdjęcia, może będzie lepiej widać, dlaczego nie mogłam się jej oprzeć i od pierwszego wejrzenia się w niej zakochałam.