Miałam się wypowiedzieć na temat tego:
http://www.goodreads.com/book/show/1341 ... ret-affairWydawało mi się, że będzie fajny romans z żołnierzem SEAL, okazało się, że to mocno erotyczna rzecz jest, więc piszę w tym dziale.
Właściwie to nie wiem czy polecać czy nie. Jeśli ktoś ma ochotę na coś ze sporą dawką seksów, całkiem dobrze napisanych, długaśnych i z fantazją, w wykonaniu faceta, który w tych scenach przypomina seks maszynę (on może i może i może bez końca, czyli jest niczym to morze), to jest to idealna pozycja. Trochę gorzej w warstwie fabularnej (fabuła jaka fabuła) i psychologicznej postaci. Największe zastrzeżenia może budzić tytułowa bohaterka. Myszowata bibliotekarka. Ja tam nawet lubię ten typ w romansach, zwłaszcza w połączeniu z macho, ale tu momentami trzeba mocno zaciskać zęby, bo myszowatość (trochę zresztą oszukana) to jedno, a bycie popychadłem siostry, która jest wręcz karykaturalna w swoim despotyzmie, to zupełnie inna sprawa. Zwłaszcza, że bohaterka ma 33 albo 30 lat (autorka nie mogła zapamiętać). To byłby nawet fajny wątek, ale trzeba by go lepiej ogarnąć, uzasadnić. Niekonsekwencji względem Anny jest więcej i im bliżej końca tym gorzej.
Bohater, jak już pisałam, maszyna, seksu i wojny; dość mroczny i nawet ma to sens, wychodzi na plus w porównaniu z tabunami samców alfa co to miśkami są, ale trochę za mało go autorka pokazała, z wyjątkiem oczywiście sypialni, gdzie jest maszyną jak wspominałam. I niestety w końcówce dokonał zwrotu o niemal 180 stopni jeśli chodzi o sposób zachowania i podejście do paru spraw.
Widać, że autorce zabrakło kogoś kto by jej to trochę ogarnął i wskazał słabsze miejsca. Ale generalnie czytało mi się to dobrze. Trochę dziwne przy tych zarzutach, ale jednak kartki niemal same się przewracały, bo byłam ciekawa co dalej (czyli tempo narracji i jakiś tam klimat utrzymany dobrze).
Podsumowując, książka przy której czasem trzeba zacisnąć zęby, by móc się cieszyć innymi jej walorami