Jej, ale ten wątek mnie ujął.
Przeczytałam akurat cały na raz i jestem zachwycona całą dyskusją. Dziewczynki, jesteście ciekawsze niż niejedna książka.
Podziwiam Was niesamowicie.
Cudownie argumentujecie. Pięknie wyrażacie swoje opinie. To pewnie dla Was nic nowego, dla mnie też nie, już dawno wiedziałam, że jesteście cudowne, ale nigdy nie powiedziałam tego wprost, to teraz korzystam i mówię.
Niestety nie udalo mi się kupić książki, ale na pewno to nadrobię i przeczytam.
Duzz, Sol, Very (kolejność wg alfabetu, żeby było sprawiedliwie), przekonałybyście mnie do tej książki, nawet jakbym wcześniej była przeciwko. Dziękuję.
szuwarek napisał(a): - a swoją drogą popatrzcie jak autorka zmieniła pewne rzeczy, czyli może bała się negatywnego odbioru?
To normalne, że pisarze zmieniają opowiadaną historię. Niektóre dzieła literackie powstają w ciągu wielu lat i są wielokrotnie przerabiane. Bywa nawet, że między wersją pierwszą a ostateczną nie ma już prawie nic wspólnego.
Przed wydaniem książki, czytają ją też inne osoby, np. pracownicy redakcji, i część zmian wychodzi od nich.
Czy to świadczy o obawie przed negatywnym odbiorem? Pewnie tak. Ale sądzę, że bardziej zależy im wszystkim na tym, by powieść była doskonalsza. Dla nich wszystkich książka jest jak ukochane dziecko i chcą by poszła w świat dopiero wtedy, gdy będzie do tego dobrze przygotowana.
aur_ro napisał(a):Przypomnę fakty z książek (nie ff) serii "Coctail": Facet stracił rodziców gdzies ok. 18-ki a z 3 kolezankami (naprzemiennie) stuka kiedy jest ok. 30-ki. Każesz nam wierzyć, że to dlatego ze ciągle jest w traumie?
Jedno z drugim może wcale nie mieć związku. Facet się stuka z kim popadnie, bo chce się stukać z kimś, a nie sam z sobą. A potem się zakochuje i już z nikim innym nie chce się stukać, tylko z ukochaną. Zupełnie jak w prawdziwym życiu.
duzzza22 napisał(a):Obrazek był na półce i to on ją walnął w głowę. Matko jaka durnota, a jak mi żyć nie dawała.
Duzz, super, że już to wiesz.