Teraz jest 2 października 2024, o 14:22

Publicystyka

O rynku wydawniczym i księgarskim, świecie redaktorów i tłumaczy oraz procesach towarzyszących literaturze
Avatar użytkownika
 
Posty: 6429
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 9 października 2014, o 21:20

Też nie znam, ale zdziwiona nie jestem. Dawno nie było Francuza Noblisty a Akademia ich lubi ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 20 października 2014, o 21:14

“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 6429
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 20 października 2014, o 21:27

:evillaugh: Fantastyczne. 100% racji.

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 20 października 2014, o 21:33

niezłe..xD :hyhy:
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 1 listopada 2014, o 15:52

“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 5 listopada 2014, o 15:23

Z artykułu o Amazonie:

Nie będę tu przeklejać "portretu" Jeffa Bezosa, bo za duży, ale ktoś tu inspirował się Fabiem :rotfl:

Obrazek
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

 
Posty: 1140
Dołączył(a): 15 lipca 2013, o 09:13
Ulubiona autorka/autor: Balogh, Proctor, McNaught, Long, Craven, Graham

Post przez aur_ro » 5 listopada 2014, o 17:14

Niech bedzie że to inspiracja, ale Johnny Acurso popełnił plagiacik. I zarazem podlizał sie Bezosowi, hihi.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 5 listopada 2014, o 17:52

Fajny ten pan na okładce. Tak patrzę i patrzę, i chętnie bym mu się dała (poinspirować).
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 6 listopada 2014, o 10:15

Fabio? To masz szczęście, bo możesz się inspirować i inspirować, i inspirować... ;)
http://fabioifc.com/page4.html
http://fabioifc.com/page5.html
http://fabioifc.com/page6.html
http://fabioifc.com/page7.html
http://fabioifc.com/page8.html

I to by było na tyle jeśli chodzi o 'a bo te okładki to wszystkie teraz takie same' :hyhy:

A weszłam sobie przy okazji na polską wiki zobaczyć co piszą o Fabiu i:
W 1992 wynajął Roberta Gottlieba z Agencji Williama Morrisa i pod pseudonimem Fabio znalazł się na okładkach ponad dwustu pięćdziesięciu książek, kaset wideo czy DVD z gatunku romansideł


Ja przepraszam, ale :rotfl:
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

 
Posty: 1140
Dołączył(a): 15 lipca 2013, o 09:13
Ulubiona autorka/autor: Balogh, Proctor, McNaught, Long, Craven, Graham

Post przez aur_ro » 6 listopada 2014, o 10:46

Jestem w szoku... Co za niezwykły zmysł biznesowy. Znalazł sobie niszę i sie wspaniale wypromował. Podziwiam pomysłowość pana Fabia.
btw. nie wiem co kobity widzą w facetach z długimi włosami, dla mnie to nieestetyczne tak jak "czeska płetwa", ale to chyba taka moda z lat 80/90 tych, c'nie?. ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 6 listopada 2014, o 13:04

Też jestem bardziej zwolenniczką krótkich włosów u panów, ale bez przesadzania. Takie trochę "czekające na podcięcie" u badboya, to może być mrau.

Agreście, dziękuję, napatrzyłam się do oporu.

Wiem, że to maksymalny kicz, ale nic nie poradzę, że nadal lubię takie okładki.

A to z "romansidłami" to już by mogło się wreszcie skończyć. No ile można? Najgorsze, że baby same tak mówią. Chcą tym podkreślić, że one nie czytają gówna. A jakby się tak bliżej przyjrzeć, to się okaże, że wcale niczego nie czytają albo jakieś gorsze gówno.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 6 listopada 2014, o 13:26

Aur_ro, może wspomniany agent był geniuszem :lol:

Mnie tu chyba bardziej bawi ogólnie przemysł książkowy niż zmysł biznesowy samego Fabia. Że jak się na coś zafiksują, to... Konkretne mody mijają, ale sama tendencja do fiksowania pozostaje. Ale racja, i Fabiowi należą się gromkie brawa, został postacią kultową :)

Swoją drogą czytałam kiedyś, że któraś okładka Kinsale z Fabiem (chyba The Prince of Midnight?) rozpoczęła modę na facetów solo na okładkach - wcześniej w historykach niepodzielnie królował uścisk pary, tzw. clinch.
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 6429
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 6 listopada 2014, o 13:47

Fabio załapał się nawet na amerykańskie Top Model - odcinek o pozowaniu do okładek romansów :P
https://www.youtube.com/watch?v=NCeSs7zl3dI

 
Posty: 1140
Dołączył(a): 15 lipca 2013, o 09:13
Ulubiona autorka/autor: Balogh, Proctor, McNaught, Long, Craven, Graham

Post przez aur_ro » 6 listopada 2014, o 14:03

Janka napisał(a):A to z "romansidłami" to już by mogło się wreszcie skończyć. No ile można? Najgorsze, że baby same tak mówią. Chcą tym podkreślić, że one nie czytają gówna. A jakby się tak bliżej przyjrzeć, to się okaże, że wcale niczego nie czytają albo jakieś gorsze gówno.

Ekhm, bez bicia się przyznam, że sama tak czasem mówię, bo niektóre to sa naprawdę taaaakie romansidła, ze wolałabym nigdy nie przeczytać, jakem romansoholiczka!

Agrest napisał(a):Aur_ro, może wspomniany agent był geniuszem :lol:
Mnie tu chyba bardziej bawi ogólnie przemysł książkowy niż zmysł biznesowy samego Fabia.

Słuszna uwaga. Ale sam Fabio też nie głupi, złapał okazję, a mogł wybrzydzać, np. ze to romansidła ;) a on ambitny i mu nie pasuje :lol:
I wybrał sobie/ wybrano mu cudowne imię FABIO, które nb. doskonale pasuje do tych okładek.



Och, Fabioooooo!

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 6 listopada 2014, o 14:08

To chyba jego prawdziwe imię, choć nie jestem pewna ;)

No i nie zapominajmy, że Fabio na fali swej popularności "napisał" też kilka romansów (prawdziwymi autorkami były Eugenia Riley i Wendy Corsi Staub):

https://www.goodreads.com/author/show/423214.Fabio
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

 
Posty: 1140
Dołączył(a): 15 lipca 2013, o 09:13
Ulubiona autorka/autor: Balogh, Proctor, McNaught, Long, Craven, Graham

Post przez aur_ro » 6 listopada 2014, o 14:14

Niech zgadnę, tytułowy Pirat miał na imię Fabio, Viking tez miał na imię Fabio, jak również tytulowy Zwyciezca oraz tytułowy Łajdak. Fabio, Fabio.

euGeniusz!

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 6 listopada 2014, o 14:25

Haha, nie, ale na pewno i tak jest fascynująco.

A co do słowa romansidło to dla mnie jest ono na tyle nacechowane negatywnie i na tyle często generalizowane w tekstach typu 'zwykłe romansidło', 'tanie romansidło', gdzie służy praktycznie jako skrót do gatunku jak w tym wpisie w wikipedii, że wolę go w ogóle nie używać, a kiepski romans nazwać kiepskim romansem :lol:
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 6 listopada 2014, o 22:47

Jeszcze nigdy w życiu nie użyłam wyrazu "romansidło" w innym zdaniu, niż potępiającym jego używanie w stosunku do książki. I nie zamierzam.

A nie, przepraszam, ostatnio użyłam. Ze dwa tygodnie temu. Szłam z torbą harlequinów kupionych dla mnie przez koleżankę z dzieciństwa, a druga koleżanka zapytała "A co tam masz? Romansidła?". Ja na to, że "Tak. Romansidła."
No bo co, ja biedna, miałam odpowiedzieć? Tłumaczyć jej, że obraża książki bez powodu?
Mam nadzieję, że to się nie liczy, że powiedziałam, to była siła wyższa.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 7 listopada 2014, o 01:24

Nie sądzę, aby się liczyło, a wyjaśnień koleżanka mogłaby nie pojąć.
Raczej też tego słowa nie używam, z drugiej strony gdy ktoś inny używa, zwykle nie reaguję.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 13 listopada 2014, o 22:54

“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 13 listopada 2014, o 23:43

Straszne czy śmieszne? :mysli:
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 14 listopada 2014, o 01:29

Lilia napisał(a):http://pawelpollak.blogspot.com/2014/11/jak-kobra-w-najczulszy-punkt-czyli.html :heh:

Jeśli dobrze zrozumiałam tekst i komentarze, to autor bloga zarzuca, że książkę, napisaną przez debila, przeczytały inne debile i pochwaliły na swoich blogach dla debili.
No i co w tym jest złego? Przecież wszystko ładnie pasuje.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28604
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 14 listopada 2014, o 02:16

parafrazując lekko... czy jesteśmy debilami marnując czas na czytanie? czy autor jest debilem marnując czas na pisanie o debilach?
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 14 listopada 2014, o 03:32

Też chciałabym to wiedzieć.

Stara metoda, że krytycy sami nie zajmowali się twórczością w tej dziedzinie, którą krytykowali, chyba się lepiej sprawdzała.
Wydaje mi się, że byli skuteczniejsi.
Nie narażali się na komentarze, że coś krytykują, a sami nie potrafią zrobić lepiej.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6429
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 14 listopada 2014, o 21:18

Pollak jojczy chyba w każdym swoim poście. To człowiek wiecznie niezadowolony. Szkoda czasu na czytanie tych jego jęków, stęków i utyskiwań.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Wiadomości i publicystyka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości