Tytuł: Ukąszenie Pająka
Autor: Jennifer Estep
Tłumaczenie: Ewa Spirydowicz
Wydawca: Dwójka bez Sternika
Miejsce wydania: Warszawa Ukąszenie pająka Jennifer Estep to książka z gatunku tych, które tygryski lubią najbardziej, to jest urban fantasy z niewielkim wątkiem romansowym z niczego sobie bohaterami, interesującą fabułą i jedną gorącą sceną! .
Żeby nie zdradzić za dużo odnośnie fabuły ograniczę się do informacji z blurbu i paru z pierwszych stron ksiażki. Akcja
Ukąszenia pająka rozgrywa się w Ashland na Południu Stanów Zjednoczonych, gdzie obok ludzi żyją wampiry, krasnoludy i osobnicy władający magią Żywiołów (Wody, Powietrza, Ognia, Kamieni, itp.). Ashland to miasto pełne zbrodni, zła, ciemności, korupcji oszustw i przemocy, w którym doskonale odnajduje się główna bohaterka powieści-Gin.
Gin należy do istot magicznych, jej magia to magia związana z Kamieniem, może go słuchać oraz nim kierować prócz tego ma minimalne zdolności magii Lodu. Poznajemy ją w chwili, gdy pracuje, a mianowicie wykonuje zlecenie zabicia pewnej pani doktor. Gin jest z zawodu zabójcą, zawód bardzo na miejscu w Ashland, jest zabójcą z zasadami: dzieci, zwierząt i niewinnych nie zabija a w pracy stara się nie posługiwać magią. Jako zabójca znana jest pod pseudonimem Pająk, od blizn wypalonych na jej rękach, które mają kształt run pająka. Czy uda jej się zabić panią doktor nie zdradzę, bo to akurat dla fabuły nie jest najistotniejsze.
Dużo większe znaczenie mają kolejne zdarzenia, otóż Gin zostaje namówiona przez swego pośrednika i przyjaciela do przyjęcia zlecenia zabicia pewnego księgowego, pracującego dla bardzo niebezpiecznej kobiety. Zlecenie choć wydaje się być rutynowym okazuje się sprytna pułapką, którą ktoś zastawił na Gin i ludzi z jej otoczenia. Księgowy jest w dziwnych stosunkach z detektywem, który bardzo podoba się Gin, a na nią samą czeka inny zabójca. Naszej bohaterce udaje się wyjść z tego cało. Niestety ginie jej pośrednik, a jego ciało i samo miejsce zbrodni wskazują, że zabił go ktoś, kto włada magią Powietrza. Ginie również księgowy, tyle że nie z ręki Gin. W tej sytuacji nasza bohaterka, choć wszystko mówi jej by wyniosła się z Ashland, podejmuje decyzję o pozostaniu i pomszczeniu śmierci swego przyjaciela. Jako że za zabójstwo odpowiedzialna jest ta osoba, która zleciała zabicie księgowego, Gin podejmie współpracę z detektywem Donovanem Cainem, z którym widziała księgowego.
Całą sprawę skomplikuje fakt, że Donovan Caine, to ostatni sprawiedliwy wśród gliniarzy z Ashland, uczciwy i sprawiedliwy do bólu, postrzegający świat w czarnych i białych barwach, ogarnięty chęcią pomszczenia śmierci swego partnera, który zginął z ręki Gin (żeby nie było zasłużył sobie na to a Gin nawet nie wzięła za to pieniędzy- prawdziwa altruistka), a i niedostrzegający, że całą policję w mieście toczy rak zgnilizny i korupcji.
O ile Gin, chętnie współpracuje z Donovanem i przyznaje się, że przystojny detektyw jej się podoba, o tyle on ma spore problemy z zaakceptowaniem osoby płatnego mordercy, odpowiedzialnego za śmierć jego partnera, z którym musi współpracować, a który na domiar złego budzi w jego ciele pewne reakcje.
Wraz z Gin i Donovanem nad odkryciem tożsamości zleceniodawcy zabójstwa księgowego pracuje Finn Lane, przyjaciel Gin, który według słów jego ojca zamiast wybrać jakiś uczciwy zawód został bankierem. Mężczyzna, mający całą masę znajomości wśród kobiet i na ubraniach znający się lepiej niż niejedna z jego przyjaciółek.
Współpraca tej trójki przyniesie wymierne korzyści, nikogo nie powinno zaskoczyć, ze uda im się znaleźć osobę odpowiedzialną za śmierć, Fletchera (przyjaciel Gin) ale zanim to nastąpi mamy do czynienia ze śledztwem w wykonaniu tej trójki, śledztwem, w którym dozwolone są wszystkie metody: szantaż, oszustwo, morderstwo i porwanie. Akcja toczy się szybko bez jakichś zaskakujących momentów i zwrotów. Tu kogoś pobiją, tam potorturują w międzyczasie się posprzeczają a Gin przygotuje coś do jedzenia, bo z zamiłowania jest kucharzem. Na pewno zaskoczeniem nie jest tożsamość kobiety, która zabiła Fletchera, dało się to przewidzieć, szkoda. Łatwość w rozwiązaniu tej zagadki równoważy obecność innej, związanej ze śmiercią rodziny Gin.
Estep miała świetny pomysł wybierając na główną bohaterkę swej powieści zabójczynię, i to taką która zabija za pieniądze, bohater dość nietypowy. Choć jej niezwykłość psuje fakt, że zabija tylko tych, którzy na to uczciwie zapracowali, dzięki czemu ani przez chwilę nie traci sympatii czytelników, a przynajmniej mojej. Gorzej było z darzeniem sympatią Donovana, kryształowa uczciwość nie jest tym co lubię najbardziej, choć poza tym bohater jest niczego sobie, no i na osłodę miałam Finna, który do uczciwych na pewno nie należy.
Bohaterowie negatywni a jest ich sporo w tej książce są źli, podli, głupi, okrutni i nierzadko mają coś nie tak z głową, ale to nic dziwnego, bo skoro pozytywną bohaterką jest płatna zabójczyni negatywni muszą być naprawdę negatywni.
Romans i sceny. Romans jest. Gin podoba się Donovan, Donovanowi podoba się Gin, ale on jest tak paskudnie uczciwy, że mamy tylko jedną scenę, ale za to niezłą.
Ale największy plus tej historii to miasto, w którym wszystko się rozgrywa. Nie wiedzieć czemu kojarzy mi się z Gotham City, jest tak samo mroczne, skorumpowane i złe. Coś pięknego.
A i na koniec dwa słowa na temat wampirów w tej książce, Ostatnimi czasy, gdzie się nie ruszyć i czego by nie przeczytać nie może się obejść bez wampirów, i w książce Estep także ich nie zabrakło. Od innych wampirów odróżnia je to, że nie wymagają picia krwi, mogą ale nie muszą. Równie dobrze mogą uprawiać seks. Albo seks, albo krew. Do wyboru.
Książkę czyta się szybko i z zainteresowaniem ale bez obgryzania paznokci.
Ukąszenie pająka to pierwszy tom serii poświęconej Gin. Stanowi on zamkniętą całość. Po tej książce z niecierpliwością będę czekała na kolejne tomy z Gin jako główną bohaterką, licząc, że bohaterowie, którzy pojawili się w tej części będą obecni w kolejnych a Ashland nadal będzie mroczne i złe, a Gin dalej będzie kopać tyłki wszystkim, którzy na to zasłużyli.
Pokornie proszę o wybaczenie wszystkich literówek.