Teraz jest 3 grudnia 2024, o 19:46

Dora Wilk (cykl; Heksalogia o wiedźmie) - Aneta Jadowska (wiedzmaSol)

Alfabetyczny spis recenzji ROMANSÓW PARANORMALNYCH I FANTASTYCZNYCH)
Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Dora Wilk (cykl; Heksalogia o wiedźmie) - Aneta Jadowska (wiedzmaSol)

Post przez •Sol• » 7 października 2014, o 14:46

Obiecałam że napiszę recenzję piątego tomu przygód Dory Wilk. No ale właśnie, to jest tom piąty. Dlatego też nie biorę się za to jak za recenzję pojedynczej książki, ale jako serii. A i w tytule jest heksalogia. Szósty tom jeszcze się u nas nie ukazał, więc skrótowo przedstawiłam tylko pięć. Uwaga, masa spojlerów ;) nie da się obejść bez nich ;)

Oczywiście cała seria jest w pierwszej osobie liczby pojedynczej pisana. Podobno to najłatwiejsza i zarazem najtrudniejsza forma. Wydaje mi się że Jadowskiej pójście tą drogą i zaszkodziło i pomogło. Zaszkodziło bo mogłaby zmieniać miejsca akcji bez rzucania Dorą po świecie, ta nie musiałaby doznawać wizji. To tak na przykład. A pomogło? No bo jakbym jeszcze z punktu widzenia panów słuchała peanów na temat Dory to chyba bym się za przeproszeniem porzygała. Tęczą.


A oto nasi bohaterowie.
Dora. Zaczynająca jako wiedźma z magią miłości i magią Pani Północy potem nabierająca różnego, naprawdę różnego doświadczenia i umiejętności. Klasyczna Mary Sue, piękna, pożądana i powabna. Chce ją zaliczyć wszystko co oddycha, posiadanie męskiego narządu rozrodczego nie jest tu koniecznie. Oczywiście dla ułatwienia tym podrywającym Dora jest dwustronna. Wiecie, żeby życie miało smaczek raz dziewczynka raz chłopaczek.
Tak, to jest właśnie nasza bohaterka. Autorka mówi że Dora pakuje się w kłopoty, ma pecha, jest nieporadna. W którym momencie ja się pytam? Zawsze wychodzi ze wszystkich potyczek w całości. Kochają ją wszyscy włącznie z panem Piekieł i Baalem który w teorii nienawidzi wszystkich. Jadowska bardzo chciała zrobić z niej polską Kate Daniels. Niestety nie udało się. Dora może i ma umiejętności podobne do Kate, ale brakuje jej sporo. Kate niektórych rzeczy nie potrafi, czegoś się boi i na pewno nic nie przychodzi jej lekko. Dorze owszem.
Wchodzi i załatwia swoje sprawy że tak powiem od ręki. Uspokaja sforę która na nią ruszyła, ponieważ ma w swoim drzewie genealogicznym Panią wilków. No więc ta krew się w razie potrzeby odzywa.
Trzeba zapewnić matkę wampirom? Taaak zgadliście, łapie się za to. W drugiej części staje się trzecią w boskim triumwiracie. Za przyjaciół ma anioła i diaboła (o czym za chwilę) i właśnie z nimi wchodzi w ten układ. Oczywiście nabiera też diabelskich i anielskich umiejętności. Staje się nieśmiertelna (!) i jest jeszcze zdolniejsza. Pominęłam jej zdolności pierwotne że tak powiem. Takie wynikające z bycia no wiedźmą, takie typowe jak np. ataki mocą Dora potrafi przepowiadać przyszłość, doświadczać sennych wizji, od czasu do czasu czyta w myślach, rzuca uroki. Zwykle maskuje się osłonami, ale gdy tego nie robi no to cóż, świeci. Fajnie nie? Na dodatek może tankować do bólu. Wiecie, pijecie ile chcecie a nie ma tych złych konsekwencji jak przerwa w życiorysie czy kacyk.
Problemów z własną rodzinką nie ma, w sumie nie są za bardzo wspomniani. W tomie 4 jest mowa o babci, ponieważ triumwirat musi się gdzieś ukryć a dom babci idealnie do tego się nadaje.
Co jeszcze… Na pewno warto wspomnieć o jej wyglądzie, ona na pewno nie przepuści okazji do podkreślenia swoich atutów. Wysoka, o pełnych kształtach (ma czym oddychać i na czym siedzieć) uosobienie seksapilu, no Marlyn Monroe to po prostu paskuda i szara mysza. Ani grama zbędnego tłuszczu, bez odwiedzania siłowni! A wszystko to dzięki swoim mocom. Dora ma rude włosy, bladą cerę, jest prześliczna po prostu.. A jej oczy w zależnie od nastroju zmieniają kolor. Hmm… Jest też kobietą wielu imion. Teodora to jej pełne imię, Dora zdrobnienie, a magiczne imię to Jada. Świta Wam coś? Tak? Naprawdę? Mamy alter ego autorki ;)

No dobrze, tyle o idealnej, wspaniałej i wszechmocnej Dorze.
Przechodzimy do mężczyzn jej życia (tak, jest ich kilku!)

Miron. Diabeł. Wnuk samego Lucyfera (który ma niesamowitą słabość do Dory), zaborczy, zazdrosny, zakochany w bohaterce. Początkowo trochę się ze sobą kotłują, omijają, ten na nią czatuje bo nie chciała z nim iść do łóżka (a z innymi chodziła), czuje się pominięty. Potem się zaręczają i mimo tego też nie do końca idzie im dogadywanie i dogrywanie. Na mój gust, wcale do siebie nie pasują. Gdy Dora nie jest w stanie poświęcać mu pełni uwagi, obraża się, oburza jak dzieciak któremu odebrano lizaka.
Wygląd? Nie, nie śmiałabym sama podejmować się opisu. Pozostawię to autorce: Sto dziewięćdziesiąt centymetrów gibkości, męskości i uroku osobistego. Zazdrościłam mu urody, naprawdę. Był blady, a z jego jasną twarzą przyjemnie kontrastowały gęste i lśniące czernią włosy. Miał perfekcyjną strukturę kości, nos, którego ideału nie osiągnąłby żaden chirurg plastyczny, czarne oczy z wąską czerwoną obwódką tęczówki. I rzęsy dla których każda kobieta mogłaby zabić
Dodam tylko że gość jest taki prześliczny, cudowny i wspaniały, a obraz tej wspaniałości psują rogi. Tak, rogi. Szkoda tylko że nie jest to wspominane zbyt często, a wszelkie fanarty pomijają tę ozdobę. Może autorka zapomniała o tym po pierwszym tomie?

Drugi facet do ręki Dory to Joshua. Anioł. Dora mówi do niego per Ptaszyno, a ja wtedy leżę i kwiczę. Nosz ku… mać. Kolejny gość 190 cm, przystojny, umięśniony a ona do niego Ptaszyno? Litości… Rozumiem że gość ma skrzydła (jak się potem okaże Dora też ma)
Ogólnie podobny jest do Mirona tylko oczy ma jasne i włosy jasne. W końcu oni są jakąś tam rodziną. Nie każcie mi zastanawiać się nad pokrewieństwem :P
Oczywiście Joshua kocha się w Dorze (jak mógłby nie?) ona jego też (sic!) ale woli Mirona. Dlatego aniołek cierpi. Scena z bodajże 3 tomu (J. to empata) gdzie Dora i Miron zaczynają się gzić w jednym pokoju a J. leży w drugim i przeżywa to samo… Litości!
Jest jeszcze Baal. Król Demonów. Oczywiście kolejny przystojniak z chrapką na Dorę, ale ten ma chociaż jakieś resztki charakteru ;) nooo on mógłby być mój. No chyba że Anetka popsuje go na koniec. A wtedy ją chyba uduszę.
Dora ma jeszcze masę innych przyjaciół, oni są normalni i nie przesadzeni na ogół. Dla nich warto czasem nawet poczytać ;) np. Witkacy, szaman narkoman, nie wiedzący o swoich mocach i nie radzący sobie z nimi, właściciel Szatańskiego pierwiosnka i Leon, półdemon (półdiabel?) który zastępował bohaterce ojca, oraz jego mega zazdrosna małżonka. Zastępy aniołów i archaniołów, oraz diabły. Niektórzy z tych niebieskich sił są gorsi od piekielników ale to inna sprawa…
Jest jeszcze przyjaciółka Dory nekromantka, i od niej w sumie zaczyna się akcja pierwszego tomu…

Może jeszcze na temat miejsca słów kilka ;) oczywiście akcja dzieje się w naszej ojczyźnie. Są miasta nam znane i ich odpowiedniki magiczne. Dora i spóła mieszkają w Toruniu i Thornie czyli magicznym odpowiedniku. Zapamiętałam jeszcze Trójprzymierze, jak łatwo się domyśleć Trójmiasto ;) tu mieszkają wampiry, wilkołaki i chyba wróżki. Wybaczcie nie pamiętam. Tym trzecim uwaga jest tak mało poświęcana że uleciało chwilę po przeczytaniu. Gdańsk jest wampirzy, Gdynia wilkołacza. A Sopot no właśnie.

Okej! Pierwszy tom szybko! Złodziej dusz
Dora we śnie jest informowana przez swoją przyjaciółkę nekromantkę że ta została porwana przez maga, wraz z innymi magicznymi istotami, w celu przejęcia przez złego ich mocy. Nasza bohaterka łączy sprawy policji niemagicznej z poszukiwaniami maga. Gania go po Toruniu, dorywa zabija i przejmuje dusze po czym oddaje je właścicielom. Oczywiście sprawy łączą się ze sobą. Magiczna i niemagiczna.

Drugi tom. Bogowie muszą być szaleni
Tu mamy już peany na cześć Dory, ona wszystko wie, umie jeszcze więcej, jej gust jest wprost niesłychanie wysublimowany. Mieszka w Thornie ze swoim narzeczonym i zakochanym w niej przyjacielem (panowie są najlepszymi przyjaciółmi) i się jej wiedzie. Akcja?
Jak można się domyślać Dora ściera się z bogami. I to nie byle jakimi. Nadchodzi fala zagadkowych morderstw które mają wywołać wojnę między magicznymi istotami. Dora walczy, zdobywa nowe moce, odkrywa kolejne karty swojego pochodzenia, pokonuje bogów. Jakich? Tych samych z którymi walczy Kate w Magia parzy… Brzydko tak zżynać…
Tu bohaterowie zawiązują triumwirat.

Trzeci tom. Zwycięzca bierze wszystko
Akcja zaczyna się od razu po tomie drugim, czyli ciągłość jest. W książce Dora oczywiście nabywa nowych umiejętności i nawiązuje nowe przymierza. Standard. O co chodzi? Ano o przejęcie władzy. Ktoś sobie wymyślił że zabije takiego Lucyfera i przejmie Piekło. Dora nie może do tego dopuścić. Pomaga jej między innymi Baal, który również ma zostać pokonany. A wszystko dzięki temu że Dora w snach widzi przyszłość.

Tom czwarty Wszystko zostaje w rodzinie
Na wszystkich spada zapomnienie. Pomylenie i katastrofa. Wiecie, wilki zapominają że mają słuchać alfy, wampiry że nie wolno im wychodzić na słońce, a Miron że kocha Dorę. To ostatnie jest oczywiście najgorsze :hyhy: ale Dora jakoś nie przejmuje się tym. Dziwne.
Najpierw tak jak wspominałam wcześniej drużyna się ukrywa, potem Dora się szkoli bo całemu zamieszaniu jest winna wyższa instancja. Będzie musiała się zetrzeć z jednym z archaniołów. Zgadnijcie kto wygra…

No i tym sposobem przechodzimy do tomu piątego…
Odzywa się policyjna niemagiczna przeszłość Dory. Zostaje poproszona o pomoc w śledztwie dotyczącym nietypowego morderstwa. Pojawia się też Witkac, który w pierwszym tomie mnie ujął i zaczarował ;) podobno ma mieć swoją serię, ciekawa jestem jak bardzo Jadowska go popsuje…
Tutaj już nie jest starym Witkacym, z problemami i deprechą. Wyluzował, dzięki szkoleniu, wie kim jest. Ta zmiana jest ok. Boję się większych zmian, i męskiej Marysue.
Śledztwo. Oczywiście Dora od razu, prawie od razu, zgaduje że demony maczały w tym paluszki. Na ciele jest pismo piekielników a jej demoniczna obrączka od Baala parzy po dotknięciu zwłok. Acha, mamy kłopoty.
Tylko co to dla naszej Jady? Bułeczka z masłem. Pikuś. Wyjdzie z tego bez żadnych poważnych uszkodzeń, wiadomo od początku ;)
Ale ale. Narzekałam że Dora odeszła z policji. W tej części będzie pracować znów w szeregach mundurowych mając Witkaca za partnera.
Zachęcające? Oby nie złudnie.
W trakcie przepychanek normalno-paranormalnych Dora zyskuje kolejne niesamowite wyjątkowe i szaleńczo atrakcyjne umiejętności, wychodzi zwycięsko z potyczek i oczywiście wszystko kończy się dobrze.

Co jeszcze mnie drażniło? To że Jadowska mocno pominęła ciekawe wątki. Np. spacery po mieście i przenoszenie się z magicznego do niemagicznego i odwrotnie Torunia, szczegóły śledztw i pracy Dory w policji, za mało było też jej dzielącej się pomiędzy światami. Tylko pierwszy tom był taki, a to było ekstra. Bo sama magia i alternatywny świat… To już było. Właśnie to już wszystko było. Czytając nic nowego nie odkryjemy.
Na plus możemy zaliczyć humor, zabawne dialogi czy celne riposty. Tak, to jest przyjemne, można się uśmiechnąć, ale nie ma szans by takie drobiazgi podźwignęły całą historię. Zdecydowanie są to książki dla młodych. Dla nastolatek. Dlatego że, jeśli chcemy w pełni się zachwycić, docenić, być usatysfakcjonowanym, nie możemy mieć na koncie zbyt wielu przeczytanych książek. A czytanie tego po poznaniu Ilony Andrews… Śmiech na sali. Tyle ;)
A! Czytając Heksalogię o Wiedźmie, tak będzie jeszcze jeden tom, pamiętajcie o tym że mimo wszystko to nie jest Urban Fantasy. Z całym szacunkiem, ale nazywanie tego UF to krzywda dla gatunku. To jest romans paranormalny (niezbyt dobrze rozpisany) z większymi elementami walki. Tu nie chodzi tak naprawdę o rozwiązywanie zagadek. Na pierwszym miejscu jest doskonałość i podziwianie Dory. Na drugim jej miłosne perypetie i podboje. A dopiero na trzecim akcja i zagadka. Niestety.
Tom pierwszy czyta się przyjemnie i z zaciekawieniem, Dora nie jest jeszcze taaaka idealna. Drugi z rozpędu też pójdzie bez bólu. Ale potem? Ja to nazywam aktami masochizmu czytelniczego :P czasem coś takiego trzeba poczytać żeby docenić inne. Tom piąty czytałam świeżo po lekturze tomu 5 Magii. Tu użyję stwierdzenia mojej babci, które już doskonale znacie. Nie porównuj gówna do twarogu.
Dziękuję za uwagę ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 7 października 2014, o 16:02

eeee!! ja to czytam!!!! męczę tom pierwszy (myślałam, że tylko ja się męczę) ale widze, że tyle dobra przede mną :zalamka: :evillaugh:
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 7 października 2014, o 16:05

przecież napisałam że spojlery są w tekście :evillaugh:
nie dało się zakryć bo bym musiała chyba wszystko ;)

Pierwszy tom jest ok, ale dalej... Samo dobro :P jak widzisz. W pierwszym tomie jeszcze nie rozwinęła skrzydełek, dosłownie też :hyhy: i ma się radochę z czytania.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 7 października 2014, o 16:40

raczej chodziło mi o to : za co ja się wzięłam? :zalamka: ale teraz to już dobrne do końca- muszę... no muszę poznać lepiej Dorę :czeka:

ona już w pierwszej części jest denerwująca.
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 7 października 2014, o 17:24

wybitna jest :P
w części piątej dostaje takie pranie że normalny człowiek w połowie by się zgodził na wszystko a ona nic. I chwila moment i jest wygojona :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 7 października 2014, o 17:35

No nie zachęcaj tak, nie zachęcaj :czeka:
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 7 października 2014, o 17:42

ale wiesz co, mimo że to jest jakie jest, to czyta się lekko.
Wstyd się przyznać do lektury ale się ją chłonie, mimo że ani warsztat ani treść ani nic wyjątkowe nie jest.

Zachęcaj... Szczerze mówię jak jest ;) poczytać po ciężkim dniu jest dobrze, bo jakbyś chciała wybitnej jakości UF to bym Ci tak nie polecała ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 7 października 2014, o 23:04

wiedzmaSol napisał(a):wybitna jest :P
w części piątej dostaje takie pranie że normalny człowiek w połowie by się zgodził na wszystko a ona nic. I chwila moment i jest wygojona :P

Coś mi to przypomina.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 8 października 2014, o 10:25

Kawo, co? ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 8 października 2014, o 19:22

Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 9 października 2014, o 11:11

o to widzę że na marysuistyczne bohaterki jest popyt :]
gdzieś mi się mignęło że długo pierwszą damą marysuizmu w Polsce była Achaja. Nooo tylko Dora ją zdetronizowała a ta jej niegodna butów czyścić :P
trzeba umieć zepsuć bohaterkę :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 9 października 2014, o 13:42

Akurat to nie była bohaterka, tylko bohater – tam była taka scena, że ich tam rzekomo okrutnie torturują, a później znudzeni pobytem w lochach postawiają nawiać i bez trudu rozgromili wroga, choć przeważał liczebnością :hyhy:
Tak, była jeszcze niejaka Achaja :roll:
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 9 października 2014, o 13:43

no muszę skończyć jedynkę... muszę dojść do tego lochu :hyhy:
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 9 października 2014, o 13:44

autorzy niekiedy mają naprawdę pomysły :P
Achai nie czytałam, ale chyba nie mam ochoty ;)

Szuwarku, akurat scena jest fajnie zrobiona i generalnie trzyma w napięciu, ale ona się zaskakująco szybko leczy z tego :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 9 października 2014, o 13:47

I niczego nie tracisz, a nawet zyskujesz trochę czasu na coś lepszego.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 9 października 2014, o 13:50

Dore zmuszę bo mnie ta głupia ciekawość zżera.. Achaji nie znam..
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 9 października 2014, o 13:53

kiedyś planowałam Achaję poznać, ale mnie tu ktoś na forum chyba przyhamował ;)
cieszę się że nic nie tracę ;)

Szuwarku mimo wszystko, mimo że to taka baja totalna, poczytasz i będziesz miała ubaw. Z autorki :P

jak to kiedyś ktoś napisał, Dorze brakuje do kolekcji tylko krwi jednorożca :P resztę już oblatała :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 9 października 2014, o 13:53

poczekaj, zdobędzie i krew... albo kolejny zakochany ... może archanioł jej podaruje?
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 9 października 2014, o 13:56

W przypadku Achai jest ten problem, że nieźle się zaczyna i ma pewien potencjał, który zostaje zmarnowany i z tomu na tom jest coraz gorzej. Na koniec pozostaje tylko niesmak.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 9 października 2014, o 13:58

Szuwarku, niewykluczone :P
przecie jeszcze jeden tom jest, a serio możliwości się wyczerpują :hyhy:

Kawo, przy tendencji spadkowej faktycznie szkoda czasu. A marnowania potencjału to ja nie lubię.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 10 października 2014, o 08:23

Sol kochana- ukończyłam tom pierwszy - i mogę z czystym sumieniem, jako, że niedawno czytałam, napisać, że ta historia jest wielce, mocno, silnie, w sposób oczywisty i jasny - wzorowana na Sabinie Kane. Od wyglądu bohaterki, po pochodzenie, sposób bycia, charakterystykę poszczególnych frakcji, relacje polityczne i watek kryminalny! Ha! Przy czym Sabina była wybranką, lecz do ostatniej przeczytanej przeze mnie strony miała koszmarne wady, miała problemy w relacjach damsko-męskich, nie była tak doskonała-cudowna-niezwyciężona jak nasza Dora. My mamy lepszą :hyhy: :wink:
Teraz to juz muszę czytać dalej :evillaugh:
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 10 października 2014, o 10:27

Serio?? :hyhy:
Jadowska widocznie rżnie równo ze wszystkich :P bo np potem Baal jest tak koszmarnie Curranowaty... Nawet Dora do niego mówi Wasza Wysokość, Wasza Demoniczność i w ten sposób tak podobny to tego jak Kate mówi do swego Towarzysza.

Ale tom pierwszy to jest jeszcze pikuś, serio. Jazda po bandzie zaczyna się w połowie 2 tomu :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 10 października 2014, o 11:02

no na 100% bardziej Sabina niż jakakolwiek inna. mam na świeżo w pamięci to od razu wyłapałam. Przyznaję, że nie jest to kalka 1:1. Pozmieniała dużo (sceneria, inny kochanek etc. ) jednak jak się czyta jedno po drugim to widać.
Brnę dalej... :hyhy:
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 10 października 2014, o 11:34

ale ja Ci wierzę ;) nie czytałam Sabiny więc nic innego mi nie pozostaje ;)

w tych kochankach to ja się szczerze mówiąc nie łapię :P ona niby Mironowi jest wierna ale... No właśnie ciągnie ją na boki. Ale jako czytelniczka, bardzo chcę żeby ją pociągnęło bo Miron jest taki... Grzeczniutki i układny i w ogóle mało diabelski. Zresztą poczytasz to będzie można podyskutować ;) może tylko ja mam takie wrażenie.
Jak dotąd Almani się tak zagłębiła jak ja, ale ona rzadko bywa więc nie mam z kim za bardzo rozkładać tego na czynniki pierwsze :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 10 października 2014, o 11:40

to ja porozkładam - ale wiesz, że ja czepliwa jestem :hyhy:
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Następna strona

Powrót do Recenzje romansów paranormalnych i fantastycznych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość