Podkreśla, że od powrotu z Irlandii się trzyma... No dobra, czepiam się
nie napisze o swojej głupocie (czytanie zamiast snu) i ciekawości.... bo i po co?
przeczytałam wiedziona po prostu niezdrową ciekawością. i ...?
na plus język i styl pisania - naprawdę dobrze, miło i lekko.
bohaterowie? no cóż. Do połowy książki bohatera nie lubiłam, pod koniec mi zwisał. Ten jego harem - ja po prostu z doświadczenia i obserwacji nie wierzę w takie układy bez uczuć. Bo tu uczuć nie było. O Kate (klapsik) mówił, ze przyjaciółka, spotykał się , dobrze życzył i tulił po śmierci psa a ja w tym nie widziałam nic poza zwykła jakąś sympatią do kochanki. Podkreślał , że je lubi , że o nie dba (???) nie jest po prostu śfinią, zaprasza na kolacje i rano daje buzi. Purina zachwycał sie bardziej niż Caroline (najpiękniejsza, inteligentna) no halo? Co do sypiania to będę sie upierała, że do wyjazdu do Irlandii sypiał z nimi, ale to akurat nie clou - powiedziałabym, że od rozejmu i imprezy z nimi nie sypiał. Ale czy z własnego wyboru - tez nie jestem pewna> Kate odeszła do innego , Irine miał juz w łóżku tylko podsłuchiwanie mu zaszkodziło (a gdyby nie podsłuchiwał? była na kolacji a potem naga w łóżku), to ona mu powiedział, że wyjeżdża , a on był zdziwiony i zaskoczony. Chyba tylko z Brytyjką rozstał się z własnej woli.
Co do uczuc w haremie - nie wierzę, że nikt się nie zaangażował. I wiem, że to częściej kobiety łączą seks z uczuciem. Więc cały ten układ była albo totalnie
i żenada albo ktoś kłamie
Jeszcze im opowiada o Caroline
Chociaż muszę przyznać, że potem w to jego uczucie mogłabym uwierzyć.
co mi bardziej przeszkadzało? Bohaterka! od pierwszej do ostatniej strony miałam wrażenie, że ona myśli tylko o O, i że wlazła mu do łóżka żeby ten supersamiec dał jej to O. Poleciała na faceta, który - jak wspomina co chwilę - powodował, że kobiety miauczały pół godziny. czyli ciągnęło ją do jego umiejętności łóżkowych. Do końca historii za grosz nie czułam jej uczucia czy czegoś więcej niż pragnienia O. Ona tylko o jego haremie i O...
denerwujące były jej przyjaciółki - niby takie mądre, a co chwilkę miały zachowania jak przygłupie nastolatki.
Podsumowując nie wiem czy bym poleciła. Krzywdy mi nie zrobiła, szybko poszło bo dobrze napisane, ale czy wrócę? nie, IMHO nie ma po co.