Teraz jest 23 listopada 2024, o 11:32

Smak miłości -Iga Adams (Lucy)(Papaveryna)

Alfabetyczny spis recenzji ROMANSÓW WSPÓŁCZESNYCH
Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Smak miłości -Iga Adams (Lucy)(Papaveryna)

Post przez Lucy » 5 października 2014, o 23:17

Obrazek

Rozczarowująca – takie jest moje pierwsze wrażenie.
Patrząc na recenzje na LC ,zastanawiam się o co chodzi. :niepewny:

Jedyny jej plus to okładka ,która cieszy oko ,choć wprowadza w błąd.
Sugeruje jakiś romans ,miłość -co stoi w sprzeczności z faktyczną treścią . Zdanie : „Polska Bridget Jones ‘’ i „Idealna na wakacje’’,
sprawia ,że zastanawiam się ,czy osoba ,która to napisała ,czytała tę samą książkę co ja .

Ale po kolei :

Weronika ma 29 lat ,mieszka w Chorzowie, z kotem imieniem Honor i pracuje w spółdzielni mieszkaniowej.
Jej 42-letnia siostra właśnie wychodzi za mąż za dość malowniczego gościa: śmierdzi cały ,śmierdzi mu z ust i ma wiecznie tłuste włosy – jednym słowem odpychający .
Co skłoniło ją do tego ożenku ? Śmiem twierdzić, jak mawiał Zenek z „Kogiel – Mogiel’’ : że mus jest . Mus ,żeby w tym wieku mieć w końcu męża i urodzić dziecko. Powiedzmy ,że tego dalej nie skomentuję .
Ktoś jest masochistą - jego problem.
Weronika posiada parę koleżanek , które „słyną’’ z tego ,że mają męża i dzieci . Ich rozmowy ,to wieczne zachwyty nad dziećmi i biadolenie jakie to żony mają ciężkie życie.
W tym towarzystwie Weronika czuję się wyobcowana i samotna. Ten wieczny nacisk rodziny i otoczenia , brak osoby, na której mogłaby się wesprzeć sprawia ,że dziewczyna zamieszcza ogłoszenie na portalu randkowym.
Po kilku nieudanych spotkaniach ,spotyka Fryderyka i … wychodzi za niego za mąż.
Zapewne sądzicie ,że strzała Amora ich dosięgła – nic bardziej mylnego.

To wszystko jest tak absurdalne ,że głowa boli. :zalamka:

Fryderyk ,to na pierwszy rzut oka dobra partia. Przystojny, wysportowany ,pracuje w banku. Co mamy w realu ?
Ograniczonego, bez humoru, nabzdyczonego ignoranta.
Rozwalił mnie tekstem :
‘’- Porządne kobiety nie myślą o seksie- powiedział w końcu całkiem poważnie.
-Tylko o czym?
- O dzieciach ,gotowaniu ,sprzątaniu.’’


Tylko problem w tym ,że żeby spłodzić dziecko ,trzeba ten seks uprawiać , bo z nieba ono nie spadnie. A on się tym brzydzi . Nie robili tego przed ślubem ,ani po. Jeżeli nie podniecasz mężczyzny, nie dotyka cię, nie całuje i opędza się od ciebie ,to co to może oznaczać ?
Nie zapala się jakaś żarówka w głowie ? Weronice musiała chyba się przepalić.
Mimo tych wszystkich problemów - a trzeba tu dodać jeszcze brak jakichkolwiek wspólnych zainteresowań ,łatwości w komunikowaniu się , zero chemii -oni się pobierają. Ciekawi mnie ile czasu minęło od ich pierwszej randki do ślubu. Szkoda ,że tego nie podali ,bo wydaje mi się ,że strasznie mało.
Może jednak ocknęłaby się ,gdyby więcej z nim przebywała?
Po ślubie jesteśmy uraczeni po prostu sielankowym życiem. Kiedy zaczynam sobie to przypominać ,krew mnie zalewa. Finału tej historii możemy się łatwo domyśleć . Nie będę więcej zdradzać , sami musicie się przekonać .

Mnie książka w jakiś sposób zdołowała. Idealna na wakacje ,pełna humoru ? Może i na początku Weronice przydarzały się śmieszne sytuacje ,np. z walnięciem faceta torebką w klejnoty rodzinne ,ale później wszystko co zapowiadało się dobrze znikło.
Małżeństwo Weroniki ,jej siostry i koleżanek są opisane z bardzo ponury sposób.
Kobieta musi wyjść za mąż ,mieć dzieci i basta. O mężach nie ma ciepłego słowa. Kochają ich ? Nie było tego widać , a to smutne.
Szukanie małżonka przez Internet? Doprawdy przedni pomysł. Nie lepiej podnieść tyłek sprzed komputera i z koleżankami ruszyć na łowy ? Gdzie tam ,lepiej przez portal w którym jest masa wariatów i zboczeńców.
Te porównanie do Bridget Jones po prostu zwala z nóg. Jest różnica między uroczą wariatką ,a kompletną ignorantką . Dwa lata po ślubie ,zero współżycia ,a ona dalej nic nie podejrzewa.

Niestety nie mogę polecić tej książki jako ‘’poprawiacz nastroju’’ . Nic tam nie tchnie optymizmem ,wręcz przeciwnie . Ta książka, to jakby przestroga przed umawianiem się przez Internet. Istnieje możliwość ,że po dwóch latach obudzimy się obok męża ,który lubi przebierać się w damskie łaszki i woli facetów.
Horror! :evillaugh:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 5 października 2014, o 23:27

Nie mam ochoty tego sprawdzać osobiście, bo z tego, co napisałaś, wynika, że tam jest niewiele logiki. Poza tym nie lubię, gdy wszystko się skupia na małżeństwie, jakby nie było nic innego ciekawego…
Szkoda okładki.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 5 października 2014, o 23:35

Bo tam nie ma logiki. Kto wychodzi za mąż za faceta ,który jest nie do zniesienia ? Tylko żeby nie być samotną? Użerać się z nim dzień w dzień ? :zalamka:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 5 października 2014, o 23:36

Te a Bridget też się przez neta umówiła raz i przyszedł na spotkanie gościu w sztucznych rzęsach :hyhy:

A tak serio to niezły szit z tego co opisujesz :shock: Ja nawet na to zerkałam,bo Zefirek polecała autorkę tylko Dziewczyny były raczej na anty bo tu wszystkiego za dużo. I panna Jones po polsku i na plażę i romans i humor,okładka mnie się z jakimś erotykiem albo paranormalem kojarzy. Ogólnie masło maślane,ale trochę mnie nawet ciekawiło. Dziękuję za rozwianie moich wątpliwości :padam:
To co ta laska ma w głowie? Trociny za przeproszeniem? Zwłaszcza że to nie jakaś siksa tylko 30 latka prawie. O czym ta książka? Jaki z tego morał? Jezusie Kochany :shock:

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 5 października 2014, o 23:40

Widocznie wydawnictwo przewidziało, że treść nie porwie, to próbowali reklamować, aż przereklamowali. Ciekawe, czy to coś komuś spodoba?
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 6 października 2014, o 00:11

Papaveryna napisał(a):Te a Bridget też się przez neta umówiła raz i przyszedł na spotkanie gościu w sztucznych rzęsach :hyhy:


Pamiętam :P tak na serio ,to tym porównaniem jestem strasznie wk***ona. Bridget kocham i tyle razy przejechałam się na hasłach reklamujących książki ... :zalamka: Teraz już z dużym dystansem podchodzę do tych zagranicznych ,zazwyczaj porównania mijają się z celem.
Natomiast w Polsce nie znalazłam takiej bohaterki ,która chociaż odrobinę przypominałaby ją . Dlatego z entuzjazmem szukam. Ta książka emanuję jakąś beznadziejnością ogólnie życia ,że ręce opadają.

Papaveryna napisał(a):To co ta laska ma w głowie? Trociny za przeproszeniem? Zwłaszcza że to nie jakaś siksa tylko 30 latka prawie. O czym ta książka? Jaki z tego morał? Jezusie Kochany :shock:


Co ma w głowie ,to nie wiem. Najgorsze w niej jest to ,że nie ma żadnych zainteresowań. W formularzy randkowym nie wiedziała co napisać. :zalamka:

Morał z tej książki taki ,że jeżeli już musimy ,to z dużą ostrożnością umawiamy się na randki przez internet.
W dalszym ciągu tego nie ogarniam ...
Jest taka scena ,szczerze powiedziawszy żałosna, jeszcze przed ślubem.

Spoiler:


:wtfn:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 6 października 2014, o 03:52

Jak to nie ma zainteresowań? Kurde,nawet ja mam jakieś zainteresowania :P
Spoiler:


Na porównania z Bridget Sol zwłaszcza reaguje alergicznie i ona od początku zapowiadała,że raczej nie tknie tej książki :P Przeczucie miała,a ja dziwoląg mimo wszystko jednak mam ochotę na własne oczy zobaczyć tę głupotę i zwróciłam się do Lucy z prośbą o użyczenie :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 6 października 2014, o 07:58

Lucy napisał(a):Bo tam nie ma logiki. Kto wychodzi za mąż za faceta ,który jest nie do zniesienia ? Tylko żeby nie być samotną? Użerać się z nim dzień w dzień ? :zalamka:

Bardzo wiele kobiet, niestety. A potem oczekują współczucia... - znam i niestety mam w rodzinie :czeka:
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 4713
Dołączył(a): 15 października 2013, o 11:50
Ulubiona autorka/autor: krentz harkness howard robb Singh

Post przez fanka76 » 6 października 2014, o 08:51

Szuwarku niestety ja rownież znam kilka takich przypadkow wiec musi byc ich mnóstwo. Tak paprać sobie życie.
Co do ksiazki lucy napisz w spoilerze zakonczenie bo na pewno ksiazki do reki nie wezme aby sprawdzić.
Kto cos takiego wydaje i dlaczego?.
Panna sama wyłożyla kase???
Kto decyduje co bedzie wydane?? :zalamka:
Tyle mlodych autorek ciekawie pisze to ich nie weydaja.
Lucy poczytaj w naszej twórczości chociażby aniołka lub Kawę to pośmiejesz się i nie bedziesz sie mogła oderwać .

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 6 października 2014, o 08:59

A Lucy nie zdradziła zakończenia między słowami? ;)

Ale gwoli ścisłości to nie Zephire o tym pisała, tylko Roma, bo autorka to jej koleżanka.
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 4713
Dołączył(a): 15 października 2013, o 11:50
Ulubiona autorka/autor: krentz harkness howard robb Singh

Post przez fanka76 » 6 października 2014, o 09:14

Być może ale moj przytepiony chorobą umysł nie wyłapał :evillaugh: dlatego prosiłam kawe na ławę
:]

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 6 października 2014, o 09:17

Chodzi mi o ostatnie zdanie, tzn to, co poprzedza słowo Horror! :lol: Ja założyłam, że tak się kończy, ale może błędnie ;)
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 4713
Dołączył(a): 15 października 2013, o 11:50
Ulubiona autorka/autor: krentz harkness howard robb Singh

Post przez fanka76 » 6 października 2014, o 09:20

:zalamka: niedoczytałam tego ostatniego zdania
:wstyd:
Dziękuję Agrest :cheer:

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 6 października 2014, o 11:37

Agrest napisał(a):Chodzi mi o ostatnie zdanie, tzn to, co poprzedza słowo Horror! :lol: Ja założyłam, że tak się kończy, ale może błędnie ;)


Spoiler:


szuwarek napisał(a):
Lucy napisał(a):Bo tam nie ma logiki. Kto wychodzi za mąż za faceta ,który jest nie do zniesienia ? Tylko żeby nie być samotną? Użerać się z nim dzień w dzień ? :zalamka:

Bardzo wiele kobiet, niestety. A potem oczekują współczucia... - znam i niestety mam w rodzinie :czeka:


Wszystko mogę zrozumieć ,ale wziąć sobie faceta, który traktuje cię jak pomoc domową ? Posprzątaj bo brudno, co do jedzenia ... I tak w kółko.
Porozmawiać też nie mają o czym. To ma być lekarstwo na samotność ? raczej na skończenie w psychiatryku. :zalamka:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 6 października 2014, o 12:12

nie czytałam. Ale czy nie mówiłam że to będzie kicha? :evillaugh:

Lucy, czekałam na opinię jakąś żeby się dowiedzieć czy moj osąd może był błędny i trzeba się zabrać. Ale już mnie wyleczyłaś z tego ;)
Jednak młode polskie jak już
to niech siedzą w fantastyce :]

I ta B. J. jako reklama :zalamka:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 6 października 2014, o 15:29

Agrest napisał(a):Ale gwoli ścisłości to nie Zephire o tym pisała, tylko Roma, bo autorka to jej koleżanka.


Najpierw pisała Zephire. Pamięć akurat mam całkiem dobrą.
http://www.romansoholiczki.pl/viewtopic.php?p=839014#p839014

Sol,a ja przeczytam :evillaugh:

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 6 października 2014, o 16:02

tak też pamiętam że najpierw pisała Zephire, że to jej koleżanka, że ona przeczyta i że na pewno będzie warto bo zna warsztat.
To albo wydawca maczał paluszki, albo korektor, albo warsztat siadł...

Very, a po co? :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 6 października 2014, o 16:41

Widać autorka ma szersze znajomości na forum ;) (Roma pisała, że to jej koleżanka ze studiów).
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 6 października 2014, o 16:48

jaki stopień znajomości z Zefirkiem jest nie pamiętam ;) ale na pewno też mówiła że dziewczynę zna.

Ech co ze znajomości jak historia nie dyga?
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 6 października 2014, o 17:16

wiedzmaSol napisał(a):tak też pamiętam że najpierw pisała Zephire, że to jej koleżanka, że ona przeczyta i że na pewno będzie warto bo zna warsztat.
To albo wydawca maczał paluszki, albo korektor, albo warsztat siadł...


Może komuś się jednak spodoba ? Może ze mną coś nie tak :evillaugh:
Nie czepiam się ,czy autorka umie pisać . Faktem jest ,że szybko się czyta. Nie ma zbędnych opisów i mówienia o niczym.
Historia po prostu do bani i postacie powinni być bardziej zarysowani.
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 7 października 2014, o 18:37

fanka76 napisał(a):Tyle mlodych autorek ciekawie pisze to ich nie weydaja.

Również tego nie rozumiem.

Lucy napisał(a):Wszystko mogę zrozumieć ,ale wziąć sobie faceta, który traktuje cię jak pomoc domową ? Posprzątaj bo brudno, co do jedzenia ... I tak w kółko.
Porozmawiać też nie mają o czym. To ma być lekarstwo na samotność ? raczej na skończenie w psychiatryku. :zalamka:

Również tego nie ogarniam, gdy stykam się z czymś takim.

A propos, chyba ktoś jeszcze powinien to przeczytać, aby potwierdzić Twoją opinię.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 7 października 2014, o 18:56

Ja będę. Podjęłam się tego wyczynu :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 4713
Dołączył(a): 15 października 2013, o 11:50
Ulubiona autorka/autor: krentz harkness howard robb Singh

Post przez fanka76 » 7 października 2014, o 19:15

Very i jej recenzje
:evillaugh:
Nie m!oge się doczekać
Very czytaj i szczelaj :hyhy: na pewno przeczytam twoja recenzje oczywiscie nie książkę

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 7 października 2014, o 19:24

ja tak samo, recenzji Very mówię tak, książce mówię nie :hyhy: no chyba że stanie się cud i Very pochwali :evillaugh:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 7 października 2014, o 19:42

Widzę,że będziecie mi kibicować. Suuuper :P

Następna strona

Powrót do Recenzje romansów współczesnych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości