Romans historyczny

szuwarek napisał(a):Myślę Kawo, że dochodzi jeszcze taki typ czytelniczki, która oczekuje zdobycia serca wiecznego uwodziciela- coś jak we współczesnym miejscowy oblatywacz i nagle trach, tarci serce i głowę dla tej jedynej. takie dodatkowe podkreślenie, że ona jest wyjątkowa, że tylu kobietom to się nie udało itd.

Zauważyłam, ale pominęłam milczeniem. Taki w romansach stanowi coś oczywistego. Fajne podsumowanie.

Agrest napisał(a):Ale czy Dain spał z kimś już w trakcie trwania książki? Pomijając Jessicę

Może i planował coś więcej, aby udowodnić sobie, że nic się w jego życiu nie zmieniło po poznaniu Jessiki, ale ona wtedy wkroczyła do pokoju i wszystko potoczyło się inaczej…

Viperina napisał(a):ale nawrócony hulaka jest ostatnio zdecydowanie passé.

Być może chwilowo temat się wyczerpał? Albo właśnie zmienił się popyt?

Bo jak powszechnie wiadomo, co za dużo, to jednak niezdrowo.

przez **Agrest** » 1 października 2014, o 18:31

No nie wiem, może się nie wyczerpał tylko np przeniósł do innego podgatunku romansu?

przez **Viperina** » 1 października 2014, o 19:42

Ja bym jednak stawiała na drastyczny spadek popytu...

przez **szuwarek** » 1 października 2014, o 20:26

przesyt... panie dzieju, przesyt.
myslicie, że wrócą body rippery?

przez **Agrest** » 1 października 2014, o 20:51

No wiesz, niektórzy twierdzą, że paranormale (a przynajmniej pewien ich typ), to były nowe bodice rippery :lol:

Rozmaite rzeczy potrącają zwykle w nowej (nie)ulepszonej odsłonie.

Albo pojawi się coś nowego, tak jakby…

przez **Viperina** » 2 października 2014, o 08:09

Co ciekawe, typ hulaka-jeba..a zaczyna wyraźnie robić karierę w romansach współczesnych... Jak widać, natura nie znosi próżni...

przez **szuwarek** » 2 października 2014, o 08:22

Viperino - myślę, że to trochę wynika z obecnej mody na styl życia (obserwuje u młodych w pracy i w rodzinie). Takie romanse dają dziewczynom nadzieję, że jednak taki hulaka rymowany może pokocha, może będzie wierny, a ona będzie tą jedyną.

a propos hulaków to wczoraj na jakimś kanale dokumentalnym usłyszałam w filmie o rycerstwie, że jeden rycerz z kompanami w drodze do narzeczonej napotkał grupę kobiet ze wsi, hurtowo spotkała je "łaska i zaszczyt" od całej grupy rycerzy, ale , że zrobił to bez pytania władcy tych ziem, to podarował mu dwa konie jako przeprosiny, że bez pytania tak sobie porobił. Szlachetny i prawy był :evillaugh:

przez **Lestat** » 2 października 2014, o 09:26

Szuwarku umarłam! Czyli wymysły autorek romansów nie biorą się z niczego innego jak oglądania Discovery :evillaugh:

Viperina napisał(a):Co ciekawe, typ hulaka-jeba..a zaczyna wyraźnie robić karierę w romansach współczesnych... Jak widać, natura nie znosi próżni...

I mam wrażenie, że to raczej dotyczy autorek, którym pisanie nie wychodzi najlepiej. Bo przecież te, które potrafią pisać, potrafią przy okazji zrobić to jakoś z sensem, gdy już za to się biorą.

przez **Agrest** » 3 października 2014, o 09:29

I mam wrażenie, że to raczej dotyczy autorek, którym pisanie nie wychodzi najlepiej. Bo przecież te, które potrafią pisać, potrafią przy okazji zrobić to jakoś z sensem, gdy już za to się biorą.

Tylko że, jakby to powiedzieć używając kalki z angielskiego, niektóre z nich taką ocenę zapewne wyśmiałyby w drodze do banku

A z innej beczki: Gretna Green

przez **szuwarek** » 3 października 2014, o 10:58

Agrest napisał(a):No wiesz, niektórzy twierdzą, że paranormale (a przynajmniej pewien ich typ), to były nowe bodice rippery

a które? bo jedyny, który mnie az zniesmaczył to Acheron

Agrest napisał(a):
I mam wrażenie, że to raczej dotyczy autorek, którym pisanie nie wychodzi najlepiej. Bo przecież te, które potrafią pisać, potrafią przy okazji zrobić to jakoś z sensem, gdy już za to się biorą.

Tylko że, jakby to powiedzieć używając kalki z angielskiego, niektóre z nich taką ocenę zapewne wyśmiałyby w drodze do banku

niestety, jakość a popyt...

przez **Lestat** » 3 października 2014, o 11:11

a jakie są najbardziej znane bodice rippery poza Whitney?? nigdy jakoś się nie interesowałam :mrgreen:

a chociaż blrby z chęcią poczytam :lol:

EDIT!! haha :lol:

GR mi podpowiedziało ze np całe "Westmoreland" tzn że czytałam w nieświadomości

przez **szuwarek** » 3 października 2014, o 11:49

ja kiedyś jeden popełniłam :mur:

przez **Viperina** » 3 października 2014, o 11:50

Ale niby co było nieteges w pozostałych częściach poza Withney?

przez **Lestat** » 3 października 2014, o 11:56

a żebym to ja pamiętała ze szczegółami :lol:

https://www.goodreads.com/list/show/474 ... r_Romances

tak to na GR wygląda

Z początku listy czytałam tylko McNaught

Dobra zgłębiłam temat i na tle tytułów do którch dotarłam Whitney to lajcik :mur:

Daruje sobie :zalamka:

http://bodicerippernovels.wordpress.com ... stormfire/

przez **szuwarek** » 3 października 2014, o 16:15

kurcze lastat nie moge znaleźć tej BR, o której tu pisałam... :zalamka:

przez **Lestat** » 3 października 2014, o 16:23

Szkoda

lubię Twoje recki

tak czy siak, jak sobie poczytałam o klasykach gatunku z lat 70'-80' to oczy jak 5 złoty! :shock:

Obecnie nikt by się nie odważył tego wydać :shock:

przez **aur_ro** » 3 października 2014, o 17:26

O "Stormfire" Monson popełniłam tu już na forum recenzję. Ta strona, która Lestat zalinkowała zawiera niemal dokładne streszczenie tej książki. Myśle, ze powieść warta przeczytania, choćby dlatego że jest jakośtam sławna w romansoholicznym świecie

Tak, tez uważam, że w obecnych historykach nie znalazłybyśmy takich bestialskich 'rozwiązan' jak np. w fabule "Stormfire", ale już w niektórych współczesnych z tych z gatunku +18 znalazłoby sie co nieco. Także nic w przyrodzie nie ginie...

Aha, no i te bodice-rippery z list... Już o tym tu dyskutowałyśmy... Nie wszystkie tak tagowane w GR to naprawde b-r. Na liście są np. ksiązki McBain, które czytam sobie taraz. Ktoś je otagował jako b-r... Wariat!

przez **Lestat** » 3 października 2014, o 18:09

aur_ro a linka możesz mi znaleźć do swej recenzji :prosi:

Kurcze, ja takiej dramatozy chyba nie przetrawię :mur:

jakby sławna nie była :zalamka:

I faktycznie McBain bym do tego wora nie wrzuciła

i dzięki Tobie ją odkryłam! Dzieki :paluszki:

przez **aur_ro** » 3 października 2014, o 19:05

a tu viewtopic.php?f=38&t=7&p=840788&hilit=stormfire#p840788 nabazgrałam

Prawda, że McBain sie nie kwalifikuje? Hero u McBain jest alfowatym alfa i czasami straszną sfinią, ale nie ma tam żadnej przemocy; nawet sceny zbliżen nie są jakieś wyuzdane i jest ich mało, a na tle konkurencji są wręcz przyzwoite. Za to bohaterowie - oboje - mają wyraziste charaktery.

Szuwarku, o to chodziło? viewtopic.php?f=38&t=7&p=842342&hilit=szybko+czytam+to+i+rzucam#p842342

przez **szuwarek** » 3 października 2014, o 21:16

o aur_ro nie umiała siebie odnaleźć.. i przypomniało mi się- i tak lekko to streściłam. a że pamięc mam dobrą to znowu mi przed oczami stanęło... :zalamka:

na co mi taka pamięć :mur:

przez **Lestat** » 4 października 2014, o 00:26

Szuwarku a ten twój BR to Słodka dzika miłość?? :shifty:

Z tego, co pamiętam, właśnie o to chodziło.

przez **Lestat** » 4 października 2014, o 15:16

thx

moje wczorajsze poszukiwania były niesamowicie pouczające

Romans historyczny

Kto przegląda forum