zdecydowanie tak zresztą skoro ludzie kupili erotyki to chyba to nie jest takie straszne? Nie rozumiem tego, bo chyba jednak seria cieszyła się powodzeniem, nie sądzę, żeby musieli do niej mocno dokładać
wiesz, to było jeszcze przed erotykami. Może na tamtą chwilę się bali że nie jesteśmy na to gotowi a teraz nie wracają bo myślą że moda minęła. Wiem że to naciągana teoria ale wydawnictwa miewają jeszcze mocniej naciągane.
W erotykach trójkąty z dwoma facetami i wątki gejowskie były np u Cunning. I jakoś nikt się nie bał.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.
Ostatnio z ciekawości zajrzałam na allegro. Mroczny kochanek nadal w cenie nie takiej białokrukowej, ale całkiem całkiem. Czyli ludzie kupują i chcą. Ale widocznie wydawnictwu Videograf kasa śmierdzi.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.
wiedzmaSol napisał(a):czy to się lepiej sprzedaje? Serio? Lepiej od erotyków wampirycznych z masą akcji? No bo na upartego to można by tak Ward ochrzcić.
Ale skoro tyle wydawnictw rezygnuje ze swoich paranormalnych serii, to chyba coś musi być na rzeczy? Może naprawdę nie sprzedają się wystarczająco dobrze. A wcale to nie musi oznaczać, że nie cieszą się pewną popularnością - ale czytelnik nie zawsze równa się nabywcy.
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."