Teraz jest 22 listopada 2024, o 16:17

Julia Quinn

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 21 września 2014, o 21:36

no to nie przeczytałaś całych Bridgertonów ;)
a 4 tom Miłosne podchody?
O Colinie jest. Tylko się nie rozczaruj ;) może lepiej go nie czytaj :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 21 września 2014, o 21:37

Też bym nie radziła,bo możesz przestać go wielbić :evillaugh:

Wysiudałam się dzisiaj kupując Mirandę :disgust:

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 21 września 2014, o 21:39

nooo albo odłóż go na za trochę jak Ci miną zachwyty. Czytałam po kolei i siadło mi po Colinie. Ale znów w Oświadczynach wraca do formy.

Very, przecież ma być różowa niedługo :niepewny:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 43
Dołączył(a): 14 września 2014, o 15:57
Ulubiona autorka/autor: jeszcze sama nie wiem ;)

Post przez manda_tasior » 21 września 2014, o 21:40

Na lubimyczytać mi się nie pojawiło :?

Dziękuję ;)

Nie mogę się rozczarować, nie Colinem :bigeyes:
aż tak źle? :placze:
I mieliśmy razem trwać i nic z tego k**** mać

I like you a lottle.
It's like a little, expect a lot.

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 21 września 2014, o 21:41

dlatego lepsza jest biblionetka Mandy.. wszystkie cykle są wypisane po kolei. ;) a na LC od niedawna się to pojawiło. ;D
Ostatnio edytowano 21 września 2014, o 21:43 przez LiaMort, łącznie edytowano 1 raz
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 21 września 2014, o 21:42

Manda, uwierz. Też tak myślałam.
Zmniejsz oczekiwania, będzie lepiej. Bo generalnie to no. A lc zostaw, pierwsze posty w autorskich to listy ;)
z tego korzystaj bo właśnie w ten sposób sobie popsułaś całą zagadkę z lady Whistletown.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 21 września 2014, o 21:45

Sol,wiem że ma być,ale u mnie ciężko dostać no i ja nie przepadam za różowymi jak zresztą wiadomo :wink:
Tylko myślałam,że to drożej chodzi :mur:

W ogóle w części o Colinie jakoś mało było Colina w Colinie,nie? :niepewny:

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 21 września 2014, o 21:46

Jak że drożej? Przepłaciłaś?

Noo dokładnie. Colin mało Colinowaty. No i jakoś brak tego iskrzenia tak oczywistego przy innych parach. Penelope jednak za łagodna była :ermm:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 43
Dołączył(a): 14 września 2014, o 15:57
Ulubiona autorka/autor: jeszcze sama nie wiem ;)

Post przez manda_tasior » 21 września 2014, o 21:47

tak, Penelope to ona! Moje życie legło w gruzach :zalamka:
dobra, biorę się, przecież możemy mieć inne gusty i szczerze Ci powiem, że w tym momencie chce mieć cholernie inny gust od Ciebie i może mi się książka spodoba :bezradny: ;)
edit.

dobra, jednak się nie biorę :smarkam:

a co innego jej polecacie? :)

Manda, bardzo Cię proszę nie pisz natychmiast po sobie dwóch postów ;) opcja edytuj w prawym górnym rogu ;)//Sol
I mieliśmy razem trwać i nic z tego k**** mać

I like you a lottle.
It's like a little, expect a lot.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 21 września 2014, o 21:48

Książka ma potencjał tylko że zmarnowany... Niestety.

Obyś miała inny gust ;) w sumie cena książki mówi że wiele osób ją lubi ;) robi za szał i białego kruka wszędzie więc no ;)

Nie bierzesz? A czemu?

Jak w niebie na ten przykład ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 21 września 2014, o 21:52

Jak poślubić markiza. :bigeyes:
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 21 września 2014, o 21:53

ooooo tak, też racja ;)
jak się już zna Lady D. to można machać Markiza :bigeyes:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 21 września 2014, o 21:57

wiedzmaSol napisał(a):Jak że drożej? Przepłaciłaś?

Noo dokładnie. Colin mało Colinowaty. No i jakoś brak tego iskrzenia tak oczywistego przy innych parach. Penelope jednak za łagodna była :ermm:

Yhy. Bo baba za przesyłkę drogo zawołała, a nie chciałam się już wycofywać. No ale majątku nie dałam także przeżyję jakoś :P

Penelope
Spoiler:
była taka z pazurem,ale sama ona bez wyrazu zupełnie. Razem takie właśnie Teletubisie dwa :evillaugh:

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 21 września 2014, o 21:58

o właśnie. Jakby w Penelope dwie osoby siedziały. Ta drapieżna i już uśpiona lady i ona, ospała ciamajda.

Co Ty masz dzisiaj z tymi Telewywłokami? :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 21 września 2014, o 22:05

Nie wiem.Odwala mi dzisiaj :P

Ale masz rację,że ona taka ciamajda. A z tymi sukniami co ją matka ubierała niedopasowanymi to mi się zaraz kojarzy Joan z "50 twarzy grzechu" :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 21 września 2014, o 22:06

podobne faktycznie :P
ale Joan się jakoś ogarnęła z tym i to nie była kwestia doborów, tylko chęci bycia modną tak mi się wydaje.
Bo Penelope nie była żadnym klabzdronem, była uległa.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 21 września 2014, o 22:08

Właśnie Joan taka z charakterem była i umiała sobie poradzić z tym,a Penelope taki popychel :]

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 21 września 2014, o 22:11

o to to.
Penelope się zapowiadała, ale serio, nie rozumiem dlaczego Quinn jej postać tak poprowadziła. I jeszcze przy tym komentarzu Colina (treści i części nie pamiętam) co ona na schodach stała a on tyłem i ją obraził. Potem ją Anthony odprowadzał, kojarzysz?
Zamiast mu odszczeknąć to ona uszy po sobie i do dziury.
Eeee....
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 43
Dołączył(a): 14 września 2014, o 15:57
Ulubiona autorka/autor: jeszcze sama nie wiem ;)

Post przez manda_tasior » 21 września 2014, o 22:29

Właśnie dlatego nie zaczynam nawet, nie lubie bohaterek nieśmiałych, lubie z pazurem kobitki! :D

Markiz jest dzisiaj mój
I mieliśmy razem trwać i nic z tego k**** mać

I like you a lottle.
It's like a little, expect a lot.

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 21 września 2014, o 22:30

manda_tasior napisał(a):Na lubimyczytać mi się nie pojawiło :?

Dziękuję ;)

Nie mogę się rozczarować, nie Colinem :bigeyes:
aż tak źle? :placze:

W dziale autorskim w pierwszym poście są rozpiski książek autorek ;) (po prostu zajrzyj w pierwszy post w tym temacie)
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 21 września 2014, o 22:31

Powinien Ci się spodobać ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 21 września 2014, o 22:41

wiedzmaSol napisał(a):I jeszcze przy tym komentarzu Colina (treści i części nie pamiętam) co ona na schodach stała a on tyłem i ją obraził. Potem ją Anthony odprowadzał, kojarzysz?
Zamiast mu odszczeknąć to ona uszy po sobie i do dziury.
Eeee....

Faktycznie! Było coś takiego i mnie to oburzyło wtedy,no bo on się z nią przyjaźnił a nawet jak jeszcze nie to byli znajomymi jednak więc nie powinien rzucać przykrych uwag :] A ona powinna mu tam dać dżezu porządnie,a nie...

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 21 września 2014, o 22:47

Właśnie, przyjaźnił się a świństwa wygadywał.
A ona też kurczę. Zamiast dogryźć tak żeby kretynowi poszło w pięty to nie.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 21 września 2014, o 23:25

E tam. To co Colin powiedział, było przykre dla Penelopy i było mega wpadką, ale nie było świństwem. Prawie się spalił ze wstydu, że ona to usłyszała. Bo Colin był miły, i palnięcie czegoś tam w towarzystwie własnych braci (ja osobiście nie przebieram w słowach w towarzystwie mojego brata, więc jest to dla mnie absolutnie zrozumiałe ;) ) tego nie zmienia. Był miły i za to go Penelopa pokochała. To jest książka o miłości, która do niego przychodzi po latach. On jej wcześniej nie kochał, nie zauważał jako kobiety. To mogło ją boleć, i może boleć czytelniczkę (ba, ja myślę, że to MA boleć czytelniczkę), ale to nie robi z niego śfini.

Co do niej samej, to oczywiście mogłaby mu odpyskować, ale wtedy nie byłaby Penelopą znaną od trzech części... Mogłaby też nie słuchać matki w kwestii ubrań, ale - patrz poprzednie zdanie. Może to by była dobra książka, ale z pewnością o czym innym - bo nie o odkrywaniu tego, co do tej pory było niewidzia(l)ne - i na zewnątrz, i wewnątrz.

Ja się cieszę, że oni byli tacy, jacy byli. Dla mnie to jedna z nielicznych 'prawdziwych' emocjonalnie par u Quinn.
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 22 września 2014, o 07:55

Agrest napisał(a):E tam. To co Colin powiedział, było przykre dla Penelopy i było mega wpadką, ale nie było świństwem. Prawie się spalił ze wstydu, że ona to usłyszała. Bo Colin był miły, i palnięcie czegoś tam w towarzystwie własnych braci (ja osobiście nie przebieram w słowach w towarzystwie mojego brata, więc jest to dla mnie absolutnie zrozumiałe ;) ) tego nie zmienia. Był miły i za to go Penelopa pokochała. To jest książka o miłości, która do niego przychodzi po latach. On jej wcześniej nie kochał, nie zauważał jako kobiety. To mogło ją boleć, i może boleć czytelniczkę (ba, ja myślę, że to MA boleć czytelniczkę), ale to nie robi z niego śfini.

Co do niej samej, to oczywiście mogłaby mu odpyskować, ale wtedy nie byłaby Penelopą znaną od trzech części... Mogłaby też nie słuchać matki w kwestii ubrań, ale - patrz poprzednie zdanie. Może to by była dobra książka, ale z pewnością o czym innym - bo nie o odkrywaniu tego, co do tej pory było niewidzia(l)ne - i na zewnątrz, i wewnątrz.

Ja się cieszę, że oni byli tacy, jacy byli. Dla mnie to jedna z nielicznych 'prawdziwych' emocjonalnie par u Quinn.


pozwolisz, ze sie podpiszę. Podobało mi sie bo nie było : on hulaka i uwodziciel, a ona aż omdlewa... była własnie miłość z przyjaźni... tak inaczej.
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do P - Q

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość