Aniołku,
Ponure rozmyślania Severusa przerwał kolejny dziad. Wyglądał nawet dość porządnie i w su¬mie wcale nie jak żebrak. Nosił czarny płaszcz, a oblicze skrywał pod rondem czarnego ka¬pe¬lu¬sza. Snape poczuł irytację. W ciągu ostatniej godziny spotkał zdecydowanie zbyt dużo ta¬jem¬niczych osobników w płaszczach. Też mieli jakiś zjazd, czy co?
Nieznajomy spojrzał na niego jasnobłękitnymi oczami o przeszywającym spojrzeniu i zaczął:
— Za wszystko trzeba będzie...
— Spieprzaj, dziadu — warknął Snape, nie dając mu dokończyć, i wypadł z zaułka.
— ...zapłacić — dokończył skonfundowany nieznajomy, nieprzyzwyczajony do takiego trak¬to-wania.
— Czytaliście, co ta Skeeter powypisywała? — zapytał. — Łże jak bura suka, małpa w zie¬lo-nym przeklęta! Nazwała mnie czerwonookim potworem. Ludzie przestaną się mnie bać! — Czar¬ny Pan przerzucił stronę „Proroka Codziennego”. — A tutaj w wywiadzie Dumbledore po¬wiedział: „Lordzie Voldemorcie i Nagini, nie idźcie tą drogą”. Gębę sobie wyciera moim nazwiskiem! Przez takie wyskoki spadam w rankingu złych i mrocznych lordów! To niedo-pusz¬czalne!
— Ty — syknął Dołohow do Pettigrew. — A kto jest na pierwszym miejscu w tym rankingu?
— Też ktoś na V — odparł Peter szeptem. — Jakiś Lord. Chad Vader czy tam Darth Vader.
— Ale nic z tego, żadne krzyki i płacze nie przekonają nas, że białe jest białe, a czarne jest czar¬ne — ciągnął Czarny Pan z pasją.
Śmierciożercy gorliwie przytaknęli.
Lilia napisał(a):Nie, ostatni nie wyszedł. Musimy dalej molestować wydawnictwo. Ale poczekam na katalog.
Powrót do Czytamy i rozmawiamy
Użytkownicy przeglądający ten dział: mdusia123 i 0 gości