Agrest napisał(a):Ha, teraz to i NA trzeba dodać, powstało w międzyczasie
wiedzmaSol napisał(a):NA-New Adult?
Jest.
Już wprowadzam GR i zmieniam YA.
wiedzmaSol napisał(a):Dziewczyny, przyda się?
Marysuizm - idealizowanie bohaterki do granic, a nawet poza granice, możliwości. Ona jest piękna, pożądana przez wszystko co oddycha (w sumie nie musi oddychać, patrz wampiry), wszystko umie i wszystko może. Dla równowagi czasem ma jedną lub dwie wady, które najczęściej okazują się urocze.
używane czasem jest, a nie każdy musi wiedzieć.
Ale wolę to niż YA
Agrest napisał(a):1. Nie biorę odpowiedzialności za każde słowo w słowniku, przecież nie ja jedna robiłam tę listę. Akurat wtedy kwestią problematyczną dla mnie było, czy powinny się tam znaleźć słowa takie jak TSTL, czyli jak najbardziej związane z romansami i środowiskiem romansowym, tyle że anglojęzycznym, a u nas nie bardzo przyjęte. Nadal mam wątpliwości, choć teraz myślę ze można wcisnąć choćby suplemencik dla slow typu TSTL, DIK czy DNF dla tych, którzy chcą się wypuścić pierwszy raz na zagraniczne wody romansoholiczne... Co do tajkuna to swego czasu to słówko pojawiało się często. Możemy się dziś zastanawiać czy je usunąć skoro wyszło z mody, ale wtedy do słownika się nadawało.
wiedzmaSol napisał(a):już jest ok
Agrest napisał(a):Ale wolę to niż YA
A ja w sumie na odwrót
wiedzmaSol napisał(a):Lev, dopiszemy jako drugie znaczenie, chyba że masz pomysł na inną nazwę
bo palmeroza już w słowniku jest: palmeroza - charakterystyczne dla twórczości Diany Palmer nagromadzenie traum w życiu zarówno bohaterki, jak i bohatera, które mimo wszystko prowadzi do HEA
Serio? Dla mnie jakoś właśnie wiekowo nie bardzo. Stara się jakaś czuję Starość nie radość.
Co do terminu Zeph, czy chcecie żeby założyć wątek recenzyjno esejowy właśnie do dyskusji nad typami postaci?
wiedzmaSol napisał(a):Duz, napisz co według Ciebie trzeba pozmieniać albo dopisać.
Futurystyczny? Okej.
wiedzmaSol napisał(a):Duz, czekam na Twoją wersję Bad Boya, jeśli ktoś ma coś do dopowiedzenia to śmiało
Agrest napisał(a):Serio? Dla mnie jakoś właśnie wiekowo nie bardzo. Stara się jakaś czuję Starość nie radość.
Serio Być może kiedyś to się zmieni, no ale na dziś - YA to książki pisane od wielu lat, a więc i wybór bogaty, masz i współczesne, i historyczne, i fantasy, i sf i co sobie zażyczysz, tak samo klimaty - wesoło, poważnie, bardziej o miłości, bardziej o rodzinie... Różne mody już przeszedł ten gatunek i można przebierać. Nie jestem specjalistką od NA, ale wydaje mi się, że w porównaniu do YA to wciąż dość wąska półeczka. Czy w ogóle można to uznać za gatunek odrębny od romansu?
A wiek bohaterów mi nie przeszkadza, książek YA z dojrzałymi nad wiek postaciami nie brakuje, tym bardziej że aż tak często już ich nie czytam.
Ale nie że całkiem odrzucam NA - kupiłam dopiero co polecaną Sarinę Bowen, ma być podobno bardziej stonowana
Powrót do Warsztat: Romansoholiczne Listy i Spisy
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości