Harlequin Światowe Życie

przez **Janka** » 11 sierpnia 2014, o 21:02

O rany, dopiero teraz do mnie dotarło, że mój żart wcale nie jest żartem, bo to właśnie ta książeczka została przez polskie wydawnictwo Harlequin pozbawiona trzynastego rozdziału.
Kończy się w fatalnym miejscu.
Po skończeniu książki trzeba pójść na stronę Harlequina i pobrać tam brakujące zakończenie w PDF lub przeczytać resztę z linka.
Tam dopiero jest

Spoiler:

przez **Księżycowa Kawa** » 11 sierpnia 2014, o 21:08

Niewiarygodne harlequin zrezygnował z szczęśliwego zakończenia - o czym oni tak myśleli?

przez **Janka** » 11 sierpnia 2014, o 21:17

Oni popełnili całe pasmo dużych błędów. Wydawali podwójnie książeczki w różnych seriach lub nawet w tej samej, a uwieńczeniem tej czarnej serii było właśnie wydanie książeczki bez zakończenia.
Myślę, że panie redaktorki musiały być wtedy strasznie zawalone pracą i przemęczone.
Od wiosny zdaje się, że więcej wpadek nie było.

przez **Księżycowa Kawa** » 11 sierpnia 2014, o 21:36

I oby tak pozostało. Ale jakby nie było, mogliby trochę się przykładać do pracy.

przez **Janka** » 11 sierpnia 2014, o 22:26

Obawiam się, że to niemożliwe. Te panie mają za dużo obowiązków na swoich barkach. Kiedyś wyliczyłam, ile godzin zostaje na zredagowanie jednej książeczki, to wyszło mi że mniej niż ja przeznaczam na jej przeczytanie. Nic dziwnego, że nie widzą błędów i nielogicznych tekstów.
Powinno być dwa razy więcej osób zatrudnionych, ale to by poszło w koszt książeczek, drogich nikt by już nie kupował i zaraz wcale by ich nie było.

przez **Księżycowa Kawa** » 11 sierpnia 2014, o 22:36

Nie wiedziałam, że tam jest aż tak źle, ech. Może powinni przyjąć kogoś w ramach darmowego stażu?

przez **Janka** » 11 sierpnia 2014, o 22:49

Tak naprawdę, to nie słyszałam, żeby ktoś otwarcie mówił, że tam jest tak źle. Ale tak mi wyszło z różnych wypowiedzi i uwag, które gdzieś mi powpadały w oko.
W Amberze też nie mówią, że jest źle, tylko po prostu oszczędzają na kosztach gdzie się da.

przez **Janka** » 13 sierpnia 2014, o 02:00

Przez ostatnie półtora roku nie czytałam harlequinów prawie wcale. Czasem, ale rzadko, powtarzałam jakąś perełkę, A nowych w sumie przeczytałam może ze 4 sztuki.
A ostatnio mi się coś porobiło i znowu je czytam. W lipcu co najmniej 5, w sierpniu też już tyle, a będzie więcej. Pasują mi do lata i wakacyjnego nastroju.

przez **szuwarek** » 13 sierpnia 2014, o 07:02

a wiesz Janko, że ja przy przesycie historykami i w czasie poszukiwań tez w lecie po HQ sięgałam. Sa własnie takie wakacyjne, weekendowe ...

przez **Janka** » 13 sierpnia 2014, o 12:37

Bardzo mi pasują w krótszych podróżach. A jak wracam z wycieczki do domu, to najpierw kończę zaczętego harlequina, a dopiero potem się rozglądam po domu, co jest do zrobienia.
No i mam jakoś szczęście, że trafiam na same miłe i urocze. Nie ma żadnych niezgodności przyczynowo-skutkowych, żadnego bełkotu, żadnego bezsensu. Oby jak najdłużej.

przez **Księżycowa Kawa** » 13 sierpnia 2014, o 21:05

A ja w tym roku trochę ich przeczytałam i zwykle ostatnio trzymam jakiś przy łóżku. I nawet nie najgorsze mi się trafiają.

przez **Janka** » 13 sierpnia 2014, o 23:33

Tak się rozochociłam do harlequinów, że już sobie nawet po blurbach powybierałam do czytania takie, które się jeszcze nie ukazały. Mam je po niemiecku, ale zaczekam już chyba na polskie.
Wyszukałam też sobie po niemiecku te dwie książeczki Melanie Milburne, o których wcześniej pisałam i poszukam, czy tam jest logiczne wytłumaczenie na temat tego, co było napisane w prasie o bohaterkach. Myślę, że też nie będzie, bo one tak samo podlegają skrótom, jak polskie.

przez **Lestat** » 14 sierpnia 2014, o 20:13

nie to okno sorki!

przez **Księżycowa Kawa** » 15 sierpnia 2014, o 13:26

Nie czytam opisów, a wybieram na chybił trafił, ewentualnie po autorkach, opisy czytam na koniec, aby sprawdzić, co tym razem idiotycznego wykombinowali i czasem się trafia.

przez **Janka** » 7 września 2014, o 19:23

Wczoraj zaliczyłam następnego harlequinka. Tym razem trafił mi się "Rajski zakątek" Anne McAllister.
Cudna książeczka. Milusio się czytało.
Fajni bohaterowie, właściwie nawet bardzo fajni.
Ładny rozwój akcji. Ładnie wszystko pasowało.
To jedna z cyklu o rodzinie Savasów, ale tym razem nawet nie sprawdziłam, która to jest kolejna, ani czy czytałam wcześniejsze. Wyluzowałam wreszcie z moją obsesją na temat przynależności harlequinów do serii i potraktowałam ją jak oddzielną książeczkę.
Wolę Światowe Życie napisane przez Angielki/Brytyjki, ale tym razem zupełnie mi nie przeszkadzało, że to było amerykańskie. Może nawet lepiej, bo było zdrowsze podejście do spraw seksu i nikt na siłę nie wciskał dziewic tam, gdzie nie są potrzebne.
To raczej nie jest perełka do wracania, ale na jedno przeczytanie było idealne.
Bardzo urocza historyjka.

przez **Księżycowa Kawa** » 8 września 2014, o 22:24

Na to jeszcze nie trafiłam.

przez **Janka** » 8 września 2014, o 23:57

To nie jest książeczka, którą koniecznie trzeba przeczytać, ale krzywdy nie powinna nikomu zrobić.
Dlatego z czystym sumieniem mogę polecić.

Muszę sprostować swoją pomyłkę:
Gdzieś wyżej napisałam, że Harlequin wydał jedną z książeczek Melanie Milburne o rozdzielonych bliźniaczkach, "Upojny miesiąc w Rzymie", bez trzynastego rozdziału i że trzeba sobie go ściągnąć z internetu.
Ale coś mi się nie zgadza, bo mialam ją dziś w rękach i była cała, do samiutkiego końca. Ta druga z serii też.
Czyli ta książeczka z błędem ma jakiś inny tytuł i pewnie ktoś inny ją napisał. Szukałam na półce wśród tych, które czytałam w ostatnich tygodniach, ale nie znalazłam. Gdzieś mi się zaplątała. Nie szukam dalej, musicie mi na słowo uwierzyć, że istnieje taki błąd wydawnictwa Harlequin.

przez **Księżycowa Kawa** » 9 września 2014, o 17:24

Wierzę, wierzę, ostatecznie wydawnictwo Harlequin jest znane między innymi z różnych błędów, zapewne można byłoby na ten temat książkę napisać.

Co do czytania, czytam po kolei to, co mi wpadnie w ręce.

przez **Janka** » 9 września 2014, o 18:55

Jednak ją znalazłam: Sandra Marton "Sycylijska posiadłość". To część pierwsza mini-serii Siostry Orsini.
Też całkiem miła książeczka. Dało się przeczytać bez zgrzytania zębami.

przez **Księżycowa Kawa** » 9 września 2014, o 19:10

Wytrwała jesteś. Na to również jeszcze nie trafiłam.

przez **Księżycowa Kawa** » 5 listopada 2014, o 00:05

Kolejne kuriozalne pomysły Harlequina, czyli „Zaręczyny w Paryżu” Julia James:
Po pierwsze zaręczyn nie było, tylko mamusia powiedziała, że ślub będzie. I tyle.
Po drugie, nie działo się to w Paryżu, aczkolwiek kraj się zgadzał.
Wobec tego cały ten tytuł jest chybiony totalnie. W zasadzie nic nowego, lecz tutaj to się rzuca w oczy.

Niemniej jednak postać de Rochemonta jest warta uwagi, szczególnie w chwili gdy wychodzi na ostatniego drania – autorce udało się to rewelacyjnie przedstawić i obeszło bez wyżywania się na bohaterce, obrażania jej, mszczenia się na niej oraz bez innych głupot. To było naprawdę dobre i urocze! A potem jak cierpiał!!! Nawet w epilogu dobrze wypadł.
Chciałabym jeszcze o kimś takim poczytać, ale pewnie drugiego de Rochemonta nie będzie już. Szkoda.

Okładkowy model od początku mi nie pasował – wymoczek, ale gdy de Rochemont został przedstawiony i opisany, tym bardziej raził, bo gdzie mu do de Rochemonta.

przez **Janka** » 5 listopada 2014, o 00:44

Które to? O tej malarce-portrecistce?

przez **Księżycowa Kawa** » 5 listopada 2014, o 01:02

Tak, dokładnie. Fajne portrety namalowała.
Naprawdę ciekawie to wyszło.

przez **Janka** » 5 listopada 2014, o 01:04

Tego harlequina uwielbiam.
To jedna z moich ulubionych perełek.

przez **Księżycowa Kawa** » 5 listopada 2014, o 01:07

Również umieściłam w czołówce i ogromnie się cieszę, że posiadam na własność, a wyszło zupełnym przypadkiem, bo miałam już nie kupować.

Harlequin Światowe Życie

Kto przegląda forum