szuwarek napisał(a):uff, dziękuję. zapewne bym do tego doszła ale kiedy
Alias napisał(a):Może coś takiego (tylko trzeba sprawdzić dostepność w PL):
http://www.kobo.com/kobomini#overview
joakar4 napisał(a):Ja też z prośbą o radę - rodzinnie postanowiliśmy kupić czytnik mojej siostrze. Wiem, że tutaj wszyscy polecają Kindla, ale do mojego ojca to nie trafia. On chce pójść do sklepu i zobaczyć towar przed zakupem, dodatkowo stwierdził, że nie będzie w razie problemów odsyłał czytnika do USA itp.
Polecacie jakąś markę? Moja siostra dodatkowo chce żeby był kolorowy.
Znalazłam coś takiego?
http://www.mediamarkt.pl/czytnik-e-book ... ,id-885776
klarek napisał(a):Alias napisał(a):Może coś takiego (tylko trzeba sprawdzić dostepność w PL):
http://www.kobo.com/kobomini#overview
wydaje się fajny, ale gorzej z dostępnością
A może jakiś najtańszy Kindelek
Vienna napisał(a):Ja mam od dwóch lat Onyxa I62 HD Angel Glow i bardzo sobie chwalę. Póki co nie miałam z nim żadnych kłopotów, odpukać. Poleciłam ten model już kilku znajomym i nikt nie reklamował...
Vienna napisał(a):Auro, przyznam, że nie wiem o jaki joystick chodzi ? Po obu stronach ekranu są przełączniki manualne, a oprócz tego ekran jest dotykowy jak w smartfonie. Przełącznik boczny przesuwa plik o stronę.
aur_ro napisał(a):klarek napisał(a):Alias napisał(a):Może coś takiego (tylko trzeba sprawdzić dostepność w PL):
http://www.kobo.com/kobomini#overview
wydaje się fajny, ale gorzej z dostępnością
A może jakiś najtańszy Kindelek
Ale kobo mini ma 5 calowy ekran. Nie wiem, nie testowałam, może sie sprawdza, ale wydaje mi sie ze 6' to jednak minimum.
Co do kindla to, juz tu pisałam, kindle5 - prosciutki, bez fajerwerków po 49 euro to dobra propozycja. Ale dostepna w niemczech (chyba jeszcze).
aur_ro napisał(a):Nocny Anioł napisał(a):Czytając książki elektroniczne mniej zapamiętujemy
Moim zdaniem - bzdura. Pseudonakowe wywody bedące inną wersją twierdzen o wyższosci " szelestu i zapachu kartek". A dlaczego pseudonaukowe? Bo metodologia 'badań' co najmniej wątpliwa. Próbka: 50 osób. Słownie: Pięćdziesiąt. Nie 5000. Nie 50 000. Nawet nie 500. Z tego nie wiadomo, ile z 50-ciu osób po raz pierwszy miało w ręce czytnik i jaki to miało wpływ na samą efektywność czytania tekstu (kontakt z nowym, nieznanym urzadzenim, efekt nowosci).
Metodologia, głupcze! - powiedzialabym tej pani.
Janka napisał(a):aur_ro napisał(a):Nocny Anioł napisał(a):Czytając książki elektroniczne mniej zapamiętujemy
Moim zdaniem - bzdura. Pseudonakowe wywody bedące inną wersją twierdzen o wyższosci " szelestu i zapachu kartek". A dlaczego pseudonaukowe? Bo metodologia 'badań' co najmniej wątpliwa. Próbka: 50 osób. Słownie: Pięćdziesiąt. Nie 5000. Nie 50 000. Nawet nie 500. Z tego nie wiadomo, ile z 50-ciu osób po raz pierwszy miało w ręce czytnik i jaki to miało wpływ na samą efektywność czytania tekstu (kontakt z nowym, nieznanym urzadzenim, efekt nowosci).
Metodologia, głupcze! - powiedzialabym tej pani.
Ja akurat jestem dowodem na to, że pani ma rację. Po czytaniu czegoś na czytniku zapamiętuję mniej niż połowę tego, co zapamiętałabym po przeczytaniu książki papierowej. Zauważyłam to już bardzo dawno. Gorzej mam tylko z audiobookami. Tam to już zupełnie jednym uchem mi wpada, drugim wypada i po drodze nie zahacza o żadne szare komórki.
Nie wiem, czy pani ma rację z podanym przez nią powodem. U mnie to chyba jest brak skojarzeń. Gdy czytam coś na papierze, to wraz z czytanym tekstem, automatycznie kojarzę informację, czy jakiś element był na prawej, czy na lewej kartce, u góry, czy na dole itd, a w czytniku nie mam żadnych odniesień. Są tam zdania powiązane ze sobą nawzajem, ale bez innych powiązań. Luźne informacje nie mają prawa się zapamiętać. Wszystko musi mieć odnośnik, żeby trafić na dłużej do mózgu. Wymagane są emocje, skojarzenia lub jakieś inne odnośniki, których w czytniku może mi widocznie zabraknąć.
Powrót do Czytamy i rozmawiamy
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość