Papaveryna napisał(a):To z córką to już w ogóle przesada i gra na emocjach była w sensie jaka ona dobra teraz się stała
Janka napisał(a):Z uzdrowieniem czasem nie wiem, co myśleć. Niby się zdarzają cudowne uzdrowienia w prawdziwym życiu, ale momentami sądzę, że to było niepotrzebne i bez tego książka by też się obroniła. W tej chwili akurat mi wisi. Jak se che uzdrawiać, to niech se uzdrawia.
Papaveryna napisał(a):Ja bym Zachcianki i Pannę odwaliła. "Nie będę damą" i "Nikt mi się nie oprze" bardziej się łączą w moim odczuciu. Sporo tych samych bohaterów się przewija, to samo miasteczko. A zresztą pewnie tutaj mi wszystko pasuje i odpowiada,bo je obie uwielbiam
Papaveryna napisał(a):Sol,dzięki Generalnie pamiętam,ale to było takie rozbełtane jak jajecznica. I jeszcze te pary poboczne dwie nie wiadomo po jaką cholerę. A w ogóle to nudne i beznadziejne było. Chyba z tydzień się z tym mordowałam. Z żadną książką SEP mi tyle nie zeszło
wiedzmaSol napisał(a):Dla mnie SEP nawaliła tylko przy Z miłości. Tylko że na całego.
W reszcie zniosę wszystko, przymknę oko, nawet jak zdaję sobie sprawę z niedoskonałości
monia0303 napisał(a):Jeżeli "Z miłości" jest o tych gwiazdach Hollywoodu co się nienawidzili i się pobrali to uwielbiam to
Papaveryna napisał(a):Pozbawione par pobocznych było na pewno "Nikt mi się nie oprze".
A w tej było aż dwie. Jedna to taka bardziej przyjacielska, druga jej ojciec i jej agentka albo ktoś. Ale i tak ble i fuj.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość