przez Janka » 13 sierpnia 2014, o 13:15
Siódma mogłaby być o jeden ton ciemniejsza, ale nie zamierzam marudzić. Ślicznie wyszło w połączeniu z niebieskim.
Ja w ogóle jestem maksymalnie zadowolona z okładek nowych wydań. Są piękne.
Nawet pokuszę się o twierdzenie, że może najlepsze na polskim rynku. (Tylko że muszę pamiętać, że ja mało co widziałam, więc mogę być z tym zaraz zakrzyczana.)
Po trzecim tomie się przestraszyłam, jak zmieniła się szata graficzna. Nie wiem, jak to nazwać (może "nowy model"?), wiecie na pewno o co mi chodzi, o ten system, z jakim jest tworzona grafika.
Ale moje obawy, że przez to spadnie zainteresowanie serią, zmniejszy się sprzedaż i może nawety nie będzie dalej wydawana, były na szczęście nieuzasadnione.
Od nr 11 znowu wszedł nowy model i teraz od razu byłam z tego zadowolona. Skoro się sprawdziło z nr 4, to teraz też będzie bez strat dla serii.
Najważniejsze, że zachowany jest format i rodzaj okadki. Oraz, że nie zmieniają się zasady doboru kolorów.
A no właśnie, zapytam przy okazji: jak wygląda z grzbietami od nr 10? Nadal pasują tak ślicznie do poprzednich?