Janet Evanovich

[Papaveryna]

Des,nie każdemu Plumka podchodzi,ale liczę,że Tobie akurat podpasuje
Też uwielbiam Sally'ego.Co za gosć

10 jest jak dotąd dla mnie najlepsza. Rżałam tak że się ściany trzęsły

A scena obiadku w domu rodziców i Kloughn w roli głównej?

Dla mnie chyba najlepsza była 2.Z tymi zaginionymi trumnami Ale ta też jest bardzo dobra.Dużo jest babci,a ja babcię też uwielbiam.Jest moją idolką,chcę być taka jak ona i wogle

A scena z obiadu to ta,co Kloughn opowiadał o swoich "żołnierzykach"?
Jakoś dla mnie taka sobie,bo robi mi się niedobrze na myśl,że Kloughn mógł zrobić komukolwiek dziecko,ale dobra

Ciekawe jak 11 Mało o niej tutaj coś,a ja miałam się zaraz po 10 zabrać,ale mi szkoda było i zostawiłam na razie

[•Sol•]

Very, ja jeszcze uwielbiam część gdzie babcia się wprowadza do Steph a potem robi prawko. No zdechnąć można

tak to ta scena
wiem Kloughn jako łóżkowy lew też wzbudza we mnie obrzydzenie, ale chyba właśnie przez to ta scena tak mnie bawi

11? Dobra, ale po 10 już tak nie kładzie

[Desdemona]

jesienią zrobię sobie maratonik....będzie na to czas...

[Papaveryna]

Des,byłoby super jakby Ci się spodobało

Sol,to część 6,tak?
Tam do Steph dowalił się jakiś przygłup co się chciał do niej włamać i ona się bała,że przyjdzie w nocy i utnie jej ucho.A i pryszcz jej wyskoczył i się bała,że w nocy zamiast mordercy odcinającego uszy przyjdzie Komandos i będzie się na niego gapił.
A i chyba w tej części jeździło za nią dwóch takich frajerów,co im z Lulą podrzuciły psie gówno w płonącej torbie i spaliły samochód

[Desdemona]

z tego co widziałam w wątku chyba wpadnę jak śliwka w kompocik....i będzie super poczytywanie....

[•Sol•]

Very, nie wiem szczerze mówiąc albo 5 albo 6
ale wiem że była genialna

no i w sumie 1 też lubię, ma w sobie coś, w końcu mnie zauroczyła

Des, na pewno bierz się. Zaraz po Ilonce

[Desdemona]

Sol po Ilonce....

[•Sol•]

no! Kolejność musi zostać zachowana

[Janka]

Wczoraj skończyłam 10 i w przeciwieństwie do 9 całkiem mi się podobała

Całe szczęście, że Ci się podobała.
Bardzo się bałam, że już się zniechęciłaś po poprzednich.
11, 12 i 13 w takim razie też powinny.

Very, nie wiem szczerze mówiąc albo 5 albo 6

Chyba raczej 5, bo 6 to było o Rangerze posądzonym o zabicie Homera Ramosa i tam Plumka ciągle spadała z drzewa.

:evillaugh: ja jestem na 10 w nowym tłumaczeniu i kocham Plumke miłością niezmienną od wielu lat, od pierwszych wydań ambera chyba??

Ale Ci zazdroszczę!!! Ja poznałam Plumkę dopiero niecałe 7 lat temu.

z tego co widziałam w wątku chyba wpadnę jak śliwka w kompocik....i będzie super poczytywanie....

Mam taką nadzieję.

[Papaveryna]

Wydaje mi się,że to była 6.
W 5 ze Steph pomieszkiwał ten karłowaty gość,a nie babcia.A śledził ją ten cały Majtas.

[Janka]

To ja już się nie odzywam. Za dużo lat minęło, odkąd je czytałam.
Pora mi chyba zabrać się wreszcie za te nowe polskie wydania.

[•Sol•]

Very, więc chyba jednak 6 nie później raczej.
No ale to mi się bardzo podobało, babcia wymiata.

[Papaveryna]

Potem jeszcze sprawdzę dokładnie Ale wydaje mi się że to była 6.Bo Komandos właśnie ukrywał się i przychodził do Steph w nocy do domu i raz obudzili babcię

Mnie się o dziwo jeszcze 8 podobała chociaż tam Steph przespała się z Komandosem,co mi się nie podobało w ogóle.Tam był fajny motyw z tym Zajęcem czy innym Królikiem,a i gęsi w parku

Jakoś najmniej przypadły mi do gustu 3,9 i 5 chociaż tu akurat było bardzo fajnie romansoholicznie rozegrane więc i tak lubię tę część.
Nie cierpię całościowo 7.Tam jest ten wątek z oświadczynami Morelliego,a Steph niby je przyjmuje i jednocześnie ciągle łajdaczy się z Komandosem.Wkurzyło mnie to okropnie.W tych dalszych aż tak źle to nie wygląda,ale tam spowodowało,że chciałam porzucić Plumkę. A w ogóle ta cała intryga była durna i to ze świńskim sercem było obrzydliwe.Beznadziejna część.

[•Sol•]

Very jaką Ty masz pamięć mnie się te tomy zlewają dokładnie i szczegółów nie pamiętam.
Kurka, gdyby doba miała 48 godzin powtórzyłabym sobie tak od trójki w górę.

[Lestat]

Ja Stefe lubie głównie za humor i językowy i sytuacyjny. Wątek romasowy jest miłym dodatkiem. Jak ciągnie akcje to fajnie, ale tego typu serii nie jest dla mnie konieczny

[Janka]

A dla mnie najważniejszy w tych książkach jest zawsze wątek sensacyjny lub kryminalny. Humor dopiero na drugim miejscu.

Jakoś najmniej przypadły mi do gustu 3,9 i 5 chociaż tu akurat było bardzo fajnie romansoholicznie rozegrane więc i tak lubię tę część.

Jeśli 3 jest z tym lodziarzem-pedofilem, Mo, czy jakoś tak, to ja tej części też nie bardzo lubię. 5 była dla mnie dobra, a 9 wspaniała.

[Papaveryna]

Dla mnie 9 była nudna i zniechęcająca.Mało było babci M. i w ogóle jakaś taka....
Tak trójka jest o Mo.

Sol,bo ja pamiętam takie bzdety,a zapominam,że wstawiłam wodę na herbatę

[Janka]

W 9 zachwyciła mnie ta końcowa scena sensacyjna, w której Stephanie chowała się pod biurkiem jednej pani i znalazła jej spray i w ogóle całokształt tej sytuacji i to jak do tego doszło.
Ale są tam też momenty, które mi się nie podobały, np. wszystko co się wiązało z tą panią, chyba Hinduską, jej córką i zaginionym pieskiem. Nie lubię tych dwóch bab. Pieska właściwie też nie.

[Papaveryna]

Ja nawet nie pamiętam żadnego sprayu

[Janka]

Bardzo dawno to czytałam, a ze dwa-trzy lata temu powtarzałam tylko jako angielskie audio, dlatego nie można za bardzo ufać mej pamięci, ale kojarzę, że

Spoiler:

jakaś pani miała spray pieprzowy dla własnej obrony, który schowany był w jej biurku. Stephanie zwiedzała dużo wcześniej ten zakład i pani jej pokazała, co tam ma. A potem, gdy Stephanie była w niebezpieczeństwie, to się przypadkowo akurat pod tym biurkiem schowała, przypomniała sobie, że to biurko tej pani i sobie ten spray wyjęła. Niestety spsikała nim któregoś z ludzi Rangera, gdy ją znaleźli i chcieli uwolnić.
Bardzo mi się podobała cała ta akcja. I ze strony przestępcy - że uprowadził kilka osób ważnych dla Stephanie, żeby ją zmusić do udziału w "zabawie". I ze strony Stephanie - to co ona robiła i dlaczego.

[Janka]

Jest nowa seria, którą pani Evanovich pisze wspólnie z Lee Goldbergiem. Na razie ukazały się dwie sztuki: "The Heist" i "The Chase". Baaardzo przygodowe, baaardzo rozrywkowe, baaardzo szybkie. Śmiechu jest dość dużo, a romans się kroi. W sumie wyszło im niesamowicie atrakcyjnie.
Jest też część nr zero (prequel czy jakoś tak się mówi), opowiadanie "Pros and Cons". Ono jest do kupienia jako eBook.
Dziewczynki, nie miałybyście ochoty poczytać po angielsku na próbę? Ewentualnie po niemiecku, bo jest też?
Bardzo polecam. Świetna zabawa.
Odrobinę w stylu Suzanne Enoch i jej serii o Samancie Jellicoe. Tylko jest inny zestaw zawodów. U Enoch jest miliarder + złodziejka dzieł sztuki, a u Evanovich z Goldbergiem jest pani agentka FBI + złodziej i oszust. No i u Enoch od początku jest romans i wielka miłość, a tu bohaterowie tylko tak dookoła siebie krążą i się na razie czają.

[Papaveryna]

Przeczytałam ostatnio 11. I w sumie taka sobie.
Chyba sprawdza się moja teoria,że te nieparzyste są słabsze. Prócz 1 i może trochę 5.

[•Sol•]

11 blednie przy 10 według mnie i to jej szkodzi

[Janka]

Przeczytałam dziś kilka pierwszych stron tego wątku i natrafiłam tam na swoją własną teorię, że parzyste są lepsze oprócz tomu 14.
Teraz dodam jako wyjątek jeszcze nr 1, on też był świetny. I nr 9 za wątek sensacyjny.
11 i 13 też nie były dla mnie złe, ale dużo gorsze od 10 i 12.

[Papaveryna]

11 blednie przy 10 według mnie i to jej szkodzi

Być może,Kochana.
Ale i tak lepiej się czyta niż inne rzeczy Za mało trochę babci chyba. No i Sally tam miga,ale tylko miga.Szkoda.