Do pierwszego: nie mam zielonego pojęcia, bo nie czytałam, ale zwykle tak jest, że kobiety tworzą raczaj dla kobiet, bo mają inny punkt widzenia niż faceci i nawet jeśli jest to porno dla kobiet, to ono różni się od tego dla facetów.
Do drugiego: wolność słowa, to pisanie czego się chce, nie łamiąc przy tym prawa. A pedofilia w jakiejkolwiek formie to zboczenie i przestępstwo, więc w książkach powinna być raczej piętnowana. Wolność słowa dotyczy też pisania prawdy, kłamstwa wzbronione, chyba, że zaznaczone jest, że to fikcja, wymysł autora. No wiadomo. Co do całej reszty, czyli pojawiania się wagin/penisów, czy sadomasochistycznych scen to niech sobie będą. To nie jest w żaden sposób zakazane. Każdy pisze/czyta, to co lubi. Jeśli ktoś jest s&m, to pewnie radośnie weźmie do łapek taką ksiażkę i jeszcze popróbuje to i owo
Ja tego przecież nie muszę czytać.