Teraz jest 3 grudnia 2024, o 19:36

Catherine Coulter

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 21 kwietnia 2014, o 19:28

gosiurka napisał(a):Papa to była Pieśń Ognia.

Dzięki,Gosiurko :) Czytałam jeszcze o ziomalu tego faceta co ożenił się z dziewczyną,która udawała brzydulę.Miał do wyboru kilka sióstr,a wziął te niby brzydką,bo uznał że najmniej kłopotów z nią będzie miał.Potem jakąś o bliźniakach chyba czytałam i coś jeszcze na pewno,ale nie mam pojęcia co :wink: Wiem tylko,że jakichś straszliwych rzeczy tam nie było,bo bym do końca życia nie zapomniała :evillaugh:
klarek napisał(a):Nie wspominając bohatera, który uprowadził, a potem zgwałcił bohaterkę, aby pokazać jej jak bardzo ją kocha i jak ona go potrzebuje.

Mmmm...Miodzio :D

Avatar użytkownika
 
Posty: 727
Dołączył(a): 15 marca 2014, o 10:36
Lokalizacja: Katowice
Ulubiona autorka/autor: Jane Austin, Mary Balogh

Post przez Adolek » 21 kwietnia 2014, o 19:28

Może to jej znak rozpoznawczy. Gwałt. Wiecie trzeba przyznać, że takie rzeczy zapadają w pamięć. Mi w sumie nawet nie przeszkadzałoby to tak bardzo( może jestem jakaś chora :evillaugh: ), ale za dużo tego u niej. Czemu bohaterkę muszą dotknąć wszystkie największe cierpienia, które mogą się zdarzyć kobiecie. potępienie rodzinie, samotność, gwałt młodzieńczy, gwałt "Dorosły", zmuszenie do ślubu, niechciana ciąża, poronienie...A potem mimo wszystko jest nadal radosną kobietą lubiącą męskie sporty.
Ale jakoś nie mogę jej tak po prostu skreślić, jej historie są całkiem ciekawe i oprócz tych chorych opisów, całkiem nieźle się czyta. A z rzadka nawet zdarza się, że jakimś cudem głównej bohaterki nie spotkały wszystkie nieszczęścia świata.
Takie też miałam wrażenie. Przeczytałam tylko jedną jej książkę, ale zaintrygowała mnie....chociażby budząc takie dziwne emocje.

"Jeśli kochasz kwiat, który znajduje się na jednej z gwiazd, jakże przyjemnie jest patrzeć w niebo. Wszystkie gwiazdy są ukwiecone"

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 21 kwietnia 2014, o 20:25

Adolek napisał(a):
klarek napisał(a):Nie wspominając bohatera, który uprowadził, a potem zgwałcił bohaterkę, aby pokazać jej jak bardzo ją kocha i jak ona go potrzebuje.

Właśnie to działo się w Buntowniczce i choć niby on tak tego nie planował,to jednak...Masakra. Niezrozumiałe dla mnie postępowanie bardzo często pojawiało się w tej książce.

Nie, nie chodzi o Buntowniczkę. Tam było trochę inaczej.
Mówiłam o W objęciach diabła. Tyle, że on od początku planował i z premedytacją to zrobił :zalamka:

Avatar użytkownika
 
Posty: 727
Dołączył(a): 15 marca 2014, o 10:36
Lokalizacja: Katowice
Ulubiona autorka/autor: Jane Austin, Mary Balogh

Post przez Adolek » 21 kwietnia 2014, o 20:28

Wybacz, tak się wyrwałam. To zasadniczo dużo, dużo gorzej, że to planował. hmmm

"Jeśli kochasz kwiat, który znajduje się na jednej z gwiazd, jakże przyjemnie jest patrzeć w niebo. Wszystkie gwiazdy są ukwiecone"

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 21 kwietnia 2014, o 20:31

Raczej mój błąd, że od razu tytułu nie podałam, ale swego czasu tak wiele o tym mówiłyśmy, że gwałt mnie przynajmniej u niej kojarzy się głównie z tym.

Kiedyś, na poczatku mojego "romansoholizmu" łatwiej było mi znieść Coulter czy Laurens. Sama szukałam i czytałam. Teraz mam z tym większy problem.

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 26 lipca 2014, o 22:32

Catherine (pierwsza po lewej) na podpisywaniu książek (RWA)
https://fbcdn-sphotos-e-a.akamaihd.net/ ... 3fe65f1a71
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 28 lipca 2014, o 11:14

troche zniechęcona historykami tej Pani sięgnęła w akcie wakacyjnej desperacji po Miasteczko Cove. No cóż, tutaj też był pcychiczny sadysta, znęcanie i bicie. Ale jakos tak w innej otoczce, współcześnie mniej mnie to bolało. Bohaterka taka sobie, bohater z początku mnie denerwował (zarozumiały na maksa, a jego wspomnienia o byłej :mur: ). pomimo tego czytało mi sie dobrze, wciągnęło, była zmiana akcji, napięcie, agenci. Zaskakująca (oczywiście domyślamy się szybko :shades: ) zagadka i uczucie takie sobie, ale to częste (według mnie) u tej Pani. Musze jadnak powiedzieć, że sięgnę po kolejne cześci bo była to miła wakacyjna lektura.
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 11234
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Śląsk
Ulubiona autorka/autor: S. Brown, SEP, J. Quinn

Post przez sunshine » 28 lipca 2014, o 11:41

Tez to wypożyczyłam ostatnio i jestem ciekawa :)
jesli idealna na wakacje to super :D
Każdy jest jaki jest.
Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować.
Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.


Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli. ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 28 lipca 2014, o 12:04

no ale facet sadysta jest.... jednak...
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 11234
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Śląsk
Ulubiona autorka/autor: S. Brown, SEP, J. Quinn

Post przez sunshine » 28 lipca 2014, o 16:35

kryminały lubię, a takie z sadystami też sie czytało :P dam rade :P
Każdy jest jaki jest.
Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować.
Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.


Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli. ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 31 lipca 2014, o 22:36

Współczesne jakoś mi nie zapadły w pamięci.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 6 kwietnia 2016, o 18:44

Obrazek
FBI #20

Insidious is the twentieth thriller in #1 New York Times bestselling author Catherine Coulter's FBI series. FBI agents Savich and Sherlock must discover who is trying to murder eighty-six-year-old Venus Rasmussen, a powerful, wealthy society icon. They soon find out that the danger may be closer than expected.

Venus Rasmussen, a powerful eighty-six-year-old woman who still runs Rasmussen Industries, an international conglomerate, believes someone is poisoning her. After Savich and Sherlock visit with her, someone attempts to shoot her in broad daylight. Who’s trying to kill her and why? A member of her rapacious family, or her grandson who’s been missing for ten years and suddenly reappears? Savich and Sherlock must peel away the layers to uncover the incredible truth about who would target Venus.

Meanwhile, Special Agent Cam Wittier leaves Washington for Los Angeles to work with local Detective Daniel Montoya to lead the hunt for the Starlet Slasher, a serial killer who has cut the throats of five young actresses. When a sixth young actress is murdered, Cam comes to realize the truth might be closer than she’d ever want to believe.

With breakneck speed and unexpected twists and turns, Coulter’s Insidious will leave you breathless until the shocking conclusion.

September 6, 2016.
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 21070
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 18 listopada 2020, o 16:11

Catherine Coulter "W objęciach diabła"

Cassie od zawsze kochała się w Edwardzie. Gdy ukochany wraca do domu, po udanej karierze w wojsku, dziewczyna marzy tylko o szybkim ślubie i szczęśliwym życiu na wsi. W przeddzień ślubu zostaje jednak porwana przez lorda Anthony'ego Wellesa, człowieka, którego wydawałoby się, zna od zawsze, a który odkrywa przed nią swoje mroczniejsze oblicze.

Wiedziałam, że to bodice ripper, wiedziałam, że to Coulter, a jednak zaskoczyła mnie ta książka. Nie wiem co o niej myśleć, bo z jednej strony podobała mi się sama historia i bardzo dobrze się ją czytało, a z drugiej jest odrażająca.

Zacznę z grubej rury. Przede wszystkim utkwił mi w głowie opis gwałtu, beznamiętność z jaką Anthony skrzywdził Cassie. To było takie wyrachowane, na zimno, bez uczuć, autorka opisała to w dość drastyczny sposób. Anthony to rasowy śfiniak, człowiek bez serca i kompletnie nie rozumiem zakochania w nim bohaterki. Wciąż się zastanawiałam jak autorka zrobi kochającego mężczyznę z tego potwora z obsesją. Niestety wybuch niesamowitej miłości Cassie do swojego prześladowcy zupełnie mnie nie przekonuje. Co najwyżej mógł to być syndrom sztokholmski, a nie miłość. Późniejsza scena gwałtu zbiorowego też jest bardzo mocna i zapada w pamięć, ze względu na szczegółowość i drastyczność. To chyba najbardziej drastyczna scena gwałtu w romansie ever. Trochę też nie kupuję tego, że Cassie tak szybko pozbyła się potwornej traumy i rzuciła w ramiona Anthony'ego. To było za szybko i zbyt niewiarygodnie.

Książka zaczyna się nieco sennie, potem gna na przód i akcja bardzo szybko się rozkręca, potem na chwilę robi się nudnawo, a po połowie znów jest super, później mały przestój i znów fajna akcja, która już do samego końca trzyma w napięciu. Miałam wrażenie, że ostatnie kilka rozdziałów zostało skondensowanych, bo pierwotnie Coulter miała zamiar napisać więcej ale że książka już była bardzo długa (544 strony), to kilka wątków zakończyła robiąc spory skrót. Finał w zasadzie okazał się mdły, rozczarowujący, wszystko odbyło się poza kadrem.

Podoba mi się Cassie – dumna, uparta, odważna, silna psychicznie, mądra. Nie podoba mi się Edward – taki zadufany w sobie dupek. Anthony to świr, psychopata. Nie nadaje się na bohatera romansu.

Erotyka w tej powieści nie jest podstawą i nie przesłania fabuły ale jest jej sporo i została obrazowo przedstawiona. Sceny seksu są bardzo obrazowe, dosadne, szczegółowe i dość częste.

Zdziwiły mnie dość wysokie oceny tej książki. Może to jakiś klasyk, a ja o tym nie wiem. Według mnie to jest książka równocześnie bardzo dobra i bardzo zła. Ma elementy, które mogą się podobać ale są też takie, które odrzucają. Dlatego trudno mi się zdecydować czy ją lubię. Z jednej strony – dobrze się bawiłam podczas lektury i w zasadzie przez większość czasu fabuła była ciekawa ale z drugiej strony sporym minusem jest koszmarny główny bohater i zupełnie nieprzekonujący wątek miłości bohaterki do niego. Moja ocena to 7/10.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 28681
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 18 listopada 2020, o 19:28

Czekałam na tę recenzję :hyhy:
Rany, jak ja tej książki nie znosiłam od poczatku, czyli od pewnie 15-16 lat.

Tak, to jest klasyk, a przynajmniej był jeszcze przed chwilą. I to jest ciekawe do obserwowania, jak szybko zniknie powszechnej romansowej świadomości... wymagania dla romansu się zmieniają, więc i coraz mniej czytelniczek szuka takiego typu.

Po prostu zostanie przesunięty gatunkowo (bo tak jak SEP, Coulter potrafiła pisać dobre opowieści warsztatowo) i/lub stanie się bardziej niszowy.

Wysokie oceny mnie nie dziwią, ale to inna opowieść.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 21070
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 18 listopada 2020, o 19:57

No właśnie, sama dałam dość wysoką ocenę, za całokształt ale czuję się po tej książce dziwnie rozdarta. Z jednej strony mi się podobała, z drugiej mnie odstraszyła. Dawno nie miałam tak mieszanych uczuć po lekturze.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 28681
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 18 listopada 2020, o 21:38

No częste w tzw. gatunkowej literaturze: bo w sumie tak, ale nie :lol:
I dlatego stosuję wiele skal rówolegle (oraz rodzielam np. konta na Goodreads :P
Np. dla Palmer mam skalę "jak na Palmer", "jak na romans", "jak na rozrywkową literaturę" oraz "jak dużą przyjemność mi sprawiła lektura" :lol:
Np. taka Coulter to 2/10 co do przyjemności (bo chora ciekawość, co dalej i jak wyglądały takie romanse) oraz 5/10 jak na rozrywkową lietraturę i 6/10 jak na romans (bo spełnia bardzo dobrze pewne założenia i jest ważna dla historii gatunku).
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 21070
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 18 listopada 2020, o 22:38

Biorąc pod uwagę Twój system to:
8/10 dla przyjemności (nieco perwersyjna ta przyjemność ale nie będę się wypierać)
7/10 jako rozrywka
Za romans no to 2/10.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 28681
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 19 listopada 2020, o 00:50

No u mnie tak jak Palmer to zwykle 8-9/10, taka Whitney to mocne 8/10 pod względem przyjemności czytelniczej, to Coulter pewne granice przekracza i dlatego ląduje po drugiej stronie skali :P


Wracając do książki: dla mnie Edward jest bohaterem wypadającym totalnie poza definicję bohatera romansu. Granica została przekroczona.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 246
Dołączył(a): 14 stycznia 2021, o 18:03
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez Irka1987 » 18 stycznia 2021, o 21:23

Fringilla napisał(a):No u mnie tak jak Palmer to zwykle 8-9/10, taka Whitney to mocne 8/10 pod względem przyjemności czytelniczej, to Coulter pewne granice przekracza i dlatego ląduje po drugiej stronie skali :P


Wracając do książki: dla mnie Edward jest bohaterem wypadającym totalnie poza definicję bohatera romansu. Granica została przekroczona.



U mnie też Coulter przekracza granice. Przysięgłam sobie, że już nic wiecej jej nie przeczytam. Czepiają sie sceny u Quinn, a Coulter jest o wiele gorsza. Podobała mi się "Mloda pani Sherbrooke" i sięgnęłam po ta autorkę. W serii o Sherbrookach sa dobre momenty, ale w innych książkach Coulter przekracza granice. Potem raz trafiłam w jednej ksiazce na okropna scene gwałtu. Główny bohater gwałcił bohaterkę w przebraniu i ona miała myślec, ze to ktos inny. Bo on chciał ją w sobie rozkochać. Albo znalazła sie tez scena chyba w innej ksiazce, gdzie bohaterka jest gwałcona przez kilku obcych mezczyzn i by zrobic im na zlosc nie błaga o litość tylko prosi o jeszcze. To było chore. Sięgam po romanse by sie odprężyć, jeśli chce przeczytac coś poważniejszego sięgam po inne tytuły. Myslalam, że to tylko wypadek przy pracy w jednej ksiazce. Ale potem trafiałam cały czas na sceny gwałtu i rzucałam ksiazki, az doszłam do wniosku, że to koniec z Coulter.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 14 lutego 2021, o 22:48

Kawka napisał(a):Catherine Coulter "W objęciach diabła"

Poproszę do działu z recenzjami :prosi: :padam:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 21070
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 14 lutego 2021, o 22:58

Już dodałam. Dzięki Duzz.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 449
Dołączył(a): 13 czerwca 2014, o 11:46
Lokalizacja: KTW
Ulubiona autorka/autor: SEP Garwood Sandemo Lindsey Maas

Post przez Hobbitka » 25 marca 2021, o 11:00

Ja porzuciłam "W objęciach diabła" przeczytałam jakieś 35% czytając uważnie, potem kolejne 20 czytając już tylko dialogi i przestałam. Sorry, ale nie trawię i nie kupuję motywu, że
Spoiler:
:speachless2: Dla mnie to najgłupsza fabuła ever. Nie byłam w stanie dokończyć.
It's never too late - never too late to start over, never too late to be happy. - Jane Fonda

We should all start to live before we get too old. Fear is stupid. So are regrets. - Marilyn Monroe

Avatar użytkownika
 
Posty: 21070
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 25 marca 2021, o 16:01

Rozumiem Twoją irytację, bo ta książka chwilami była straszna. :P

Ja mam dużą tolerancję jeśli chodzi o głupich bohaterów i fabułę w romansie. Nie znoszę tylko szejków i wymyślonych krajów we współczesnej Europie. Podoba mi się Small i Steel, a to o czymś świadczy. :P Jeszcze mi się chyba nie zdarzyło porzucić romansu. Skoro przeczytałam do końca "Siostry" Pat Booth, to chyba wszystko dam radę doczytać. :evillaugh:
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 449
Dołączył(a): 13 czerwca 2014, o 11:46
Lokalizacja: KTW
Ulubiona autorka/autor: SEP Garwood Sandemo Lindsey Maas

Post przez Hobbitka » 26 marca 2021, o 23:51

Ja niestety nie. Mimo, że głównie gustuję w historycznych pozycjach (najlepiej jeszcze żeby były jakieś czarownice) to mimo wszystko chciałabym, żeby relacja między bohaterami miała wiarygodne podłoże.
It's never too late - never too late to start over, never too late to be happy. - Jane Fonda

We should all start to live before we get too old. Fear is stupid. So are regrets. - Marilyn Monroe

Avatar użytkownika
 
Posty: 246
Dołączył(a): 14 stycznia 2021, o 18:03
Ulubiona autorka/autor: Jane Austen

Post przez Irka1987 » 27 marca 2021, o 02:07

Hobbitka napisał(a):Ja porzuciłam "W objęciach diabła" przeczytałam jakieś 35% czytając uważnie, potem kolejne 20 czytając już tylko dialogi i przestałam. Sorry, ale nie trawię i nie kupuję motywu, że
Spoiler:
:speachless2: Dla mnie to najgłupsza fabuła ever. Nie byłam w stanie dokończyć.

Popieram..nie dokończyłam tej książki.
Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do C

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość