Teraz jest 22 listopada 2024, o 15:40

Stephanie Laurens

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 24 lipca 2014, o 21:31

Czyli taki stanowczy chłopiec? :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 24 lipca 2014, o 21:37

W tej serii o oni wszyscy tacy – od razu myślą o ślubie, choć nie zawsze o tym wspominają, te zawsze się opierają, np. ta z „Przysięgi”, bo mamusia była nieszczęśliwa w małżeństwie – według mnie to tutaj akurat było źle rozpisane, tak sztucznie, w tej książce natomiast to brzmi nieco naturalniej.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 24 lipca 2014, o 21:39

Z tego w końcu Laurens słynie, tzn z bohaterów latających za swoimi wybrankami.
Szkoda, że nie robią tego odrobinę bardziej subtelnie, może wtedy bym ją trawiła ;)
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 24 lipca 2014, o 21:41

Sol "Narzeczoną diabła" chwaliła więc myślę,że będzie znośna i na pewno bez większych brzydactw :wink:

Agreście,a jak oni to robią?Zabrzmiało to deczko niepokojąco :niepewny:

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 24 lipca 2014, o 21:44

Myślę, że trochę dalej będzie dużo seksów – w końcu to tyle stron. Oni zawsze potrafią znaleźć miejsce, aby się spotykać praktycznie co noc i nigdy nie zostają przyłapani itp.

Agrest napisał(a):Z tego w końcu Laurens słynie, tzn z bohaterów latających za swoimi wybrankami.
Szkoda, że nie robią tego odrobinę bardziej subtelnie, może wtedy bym ją trawiła ;)

Co racja, to racja.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 24 lipca 2014, o 22:13

Papaveryna napisał(a):Aralku,a które to są te 2-3 co je lubisz?

Myślę, że standardowo - Narzeczoną Diabła i Sekretną miłość. Była jeszcze jedna z Klubu Niezdobytych, ale teraz sobie nie przypomnę :zalamka:

Avatar użytkownika
 
Posty: 10852
Dołączył(a): 18 października 2011, o 17:09
Ulubiona autorka/autor: Dżuli Stefa Dżulja MeryDżoł Gejlen Maja Kristin...

Post przez tajemna » 24 lipca 2014, o 22:48

Z tego co pamiętam to Aż do szaleństwa Klarku :mysli:
"uderz w Garwood a Tajemna się odezwie"
Sol


"Cierpię na wrodzoną wadę dysfunkcji systemu motywacji."
Wilczyca Karolina Kaim

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 25 lipca 2014, o 00:24

Papaveryna napisał(a):Agreście,a jak oni to robią?Zabrzmiało to deczko niepokojąco :niepewny:


W sposób nieznoszący sprzeciwu ;)
Zaznaczam, że czytałam tylko dwie Laurens ;) Ale szczególnie Gabriel z Sekretnej miłości był dla mnie zupełnie nieznośny.
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 25 lipca 2014, o 22:19

I często nachalni i nie bez powodu bywają nazywani tyranami itp.
O ile jednak w "Narzeczonej Diabła" autorka zdaje się bawić motywem, to następnych już męczy tym bohaterów oraz czytelników, aczkolwiek nie wszystkich :wink:
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 26 lipca 2014, o 10:30

czytałam 3 Laurens i chyba mi to wystarczy :P
Narzeczona Diabła była bardzo fajna, Przysięga była beznadziejna a Sekretna miłość dokładnie po środku. Taka... Ok ale tyłka nie urywa.

ale na dobrą sprawę to bohaterom się tylko zmieniają imiona i trochę wygląd, schemat postaci i jej zachowania jest dokładnie odtworzony
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 26 lipca 2014, o 11:19

To ja nie ubliżając nikomu strasznie się dziwię,że niektórzy jej książki kupują za wielką kasę :niepewny:
Zwłaszcza,że już w kilku miejscach natknęłam się na zarzuty,że tam prawie wszystko jest na jedno kopyto.Podobno zwłaszcza seksy i że mogłoby ich być o połowę mniej... :niepewny:

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 26 lipca 2014, o 11:34

oj seksy tak... 4-5 stron opisów i to co kawałek.
Jak króliczki Duracella serio.

Reszta? Nic wybitnego, ten sam schemat. On się nie chce żenić, więc ucieka na wieś od londyńskich swat i na tej wsi spotyka kobietę w której sie zakochuje od pierwszego kopa. Ona go nie chce on ją bardzo, kłócą się, on stawia na swoim, biorą ślub i się stukają. Trochę intrygi, jakaś może oczywista zagadka, HEA z hukiem z dzieckiem w roli głównej.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 26 lipca 2014, o 13:00

Papaveryna napisał(a):To ja nie ubliżając nikomu strasznie się dziwię,że niektórzy jej książki kupują za wielką kasę :niepewny:


Laurens tworzy Opiekuńcze Alfy na sterydach, a niektórzy lubią w romansach posesywność i absolutne ukierunkowanie bohatera tylko i wyłącznie na bohaterkę. A Narzeczona Diabła to w ogóle klasyka tego typu książek, niejednokrotnie spotkałam się z opinią, że to było coś nowego i innego.
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 26 lipca 2014, o 13:05

nowego? Innego?
Hmm... może i tak, ja się nie znam. Dla mnie to wystarczy poznać jedną Laurens i tyle ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 26 lipca 2014, o 13:09

Wydaje mi się, że trudno nam czasem oceniać tę nowość i inność z odległości czasowej i geograficznej. Tak, takie opinie napotkałam wśród anglojęzycznych romansoholiczek - że bohaterowie Laurens wyróżniali się wówczas brakiem wątpliwości, że to ta jedyna i tym upartym dążeniem, żeby z nią być.
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 26 lipca 2014, o 13:14

Agreście, może i się wyróżniali na tamte czasy - nie neguję tego. Zwłaszcza że pewnie pierwsza książka Laurens w oryginale ukazała się dość dawno temu ;)
na teraz to nic nowego, przynajmniej ja nie mam takiego uczucia.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 26 lipca 2014, o 13:30

No dobrze, ale ja nie mówię, że należy teraz celebrować jej inność, tylko wysuwam jakieś przypuszczenia, czemu jest popularna - bo ma taki typ bohatera, bo zrobiła coś innego i to ją naśladowali potem... A czy to jest dziwne, że ją lubili albo lubią? Chyba nie, jeśli tylko spojrzysz na falę paranormali, które przyszły już potem i gdzie nachalne alfy już po jednym węchu wiedziały że to ta jedyna i nie ma to tamto, jeśli spojrzysz na stalkera Edward Cullena, na jego erotyczne alter ego i tak dalej.
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 26 lipca 2014, o 13:37

pewnie tak było że była odświeżająca po tych dręczycielach, rozpoczęła jakiś nurt i w ogóle.
Na tamte czasy - jasne, zaczęła modę jak wspomniany przez Ciebie Edzio i jego kolejnych 50 twarzy ;)

Lubią, lubili, takie prawo każdego człowieka. Dla mnie jest powtarzalna i nie przez nią odkryłam takich facetów i pewnie dlatego nie czuję wielkiego zachwytu i wdzięczności.
Wiesz, romanse czytam nie od tak dawna i to tylko po rodzimemu, więc mogę się wypowiadać tylko o sobie i o tym co wiem, a na temat rynku zagranicznego i trendów na nim panujących kiedyś i teraz masz na pewno dużo większą wiedzę ode mnie ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 26 lipca 2014, o 13:43

Dla mnie jest powtarzalna i nie przez nią odkryłam takich facetów i pewnie dlatego nie czuję wielkiego zachwytu i wdzięczności.


Chyba się do końca nie zrozumiałyśmy, ja nie mówię, że to są powody, dla których ty masz ją polubić, czy ktokolwiek ma ją polubić. Ja jej książek nie lubię, a jej facetów uważam za buców. Ale ponieważ Very napisała, że nie rozumie w takim razie jej popularności, no to rozważam jej popularność, czyli tych, co już ją lubią. Nikogo nie zachęcam do polubienia Laurens tylko ze względu na znaczenie dla historii gatunku ;)
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 26 lipca 2014, o 13:51

bo ja piszę czasem mało po polsku i dlatego mogą wynikać takie kwiatki ;)

Rozumiem, że ten typ faceta/romansu/relacji może być Twoim zdaniem powodem popularności i wielbienia jej. Nie Twój powód tylko przypuszczalny.
Ale właśnie tutaj twierdzę że mnie to nie rusza, czyli nie zaliczam się do tego grona ;) tak jak Ty i pewnie kilka innych osób stąd i wiele na świecie. Każdy ma inny gust i każdy lubi coś innego. Wiadomo.

mam nadzieję że teraz jest zrozumiale i po naszemu ;) rozumiem Cię, żeby była jasność ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 1548
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 10:29
Ulubiona autorka/autor: SEP/Long/Stuart/Quinn/Enoch/Balogh

Post przez mad_line » 26 lipca 2014, o 14:28

Jeśli chodzi o Laurens to lubię Cynsterów i Klub niezdobytych (mniej lub bardziej) oraz Śledztwa Adaira (baaardzo). Absolutną pomyłką był Cykl o Czarnej Kobrze i ostania książka wydana w PL, W pogoni za Elizą :mur: O Lesterach nie wspomnę... :]
Co by nie mówić o bohaterach Laurens, to jej bohaterki wzbudzają sympatię. Przynajmniej moją. I to właśnie dla nich czytam jej książki. Są pewne siebie, uparte, odważne i nie dają sie łatwo osaczyć samcom alfa. Zupełnie inaczej reagują na męska zaborczość niż panie stworzone przez Palmer czy El James . Są równorzędnymi partnerkami swoich facetów, na równi z nimi kreują tworzący się związek i nie rezygnują z siebie żeby ich zadowolić. Absolutna utopia. Ale jaka piękna. tja
“Where is he? Bridgerton!" he bellowed. Three chestnut heads swiveled in his direction.
Simon stomped across the grass, murder in his eyes. "I meant the idiot Bridgerton."
"That, I believe," Anthony said mildly, tilting his chin toward Colin, "would refer to you.”

Julia Quinn, The Duke and I

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 26 lipca 2014, o 21:25

Agrest napisał(a):
Papaveryna napisał(a):To ja nie ubliżając nikomu strasznie się dziwię,że niektórzy jej książki kupują za wielką kasę :niepewny:


Laurens tworzy Opiekuńcze Alfy na sterydach, a niektórzy lubią w romansach posesywność i absolutne ukierunkowanie bohatera tylko i wyłącznie na bohaterkę. A Narzeczona Diabła to w ogóle klasyka tego typu książek, niejednokrotnie spotkałam się z opinią, że to było coś nowego i innego.

ja bardzo lubię takich bohaterów :zawstydzony:
dlatego też lubię Laurens
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 26 lipca 2014, o 21:36

wszystko? bezkrytycznie? Kobrę też?

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 26 lipca 2014, o 21:40

jeśli pytasz mnie to ci nie odpowiem, bo nie czytałam :P
mam baaaaaaaaardzo duże zaległości.
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 10852
Dołączył(a): 18 października 2011, o 17:09
Ulubiona autorka/autor: Dżuli Stefa Dżulja MeryDżoł Gejlen Maja Kristin...

Post przez tajemna » 26 lipca 2014, o 21:40

Lilia napisał(a):ja bardzo lubię takich bohaterów :zawstydzony:
dlatego też lubię Laurens

Ja również. Nie tylko lubię - uwielbiam. Kocham. Ubóstwiam.

Pani Sparks tworzy moim zdaniem bardzo podobnych bohaterów. I kilka innych autorów paranormalnych romansów. Dlatego też ich uwielbiam.

Lubię takich bohaterów w romansie, niekoniecznie pewnie w życiu, chociaż pociągają mnie faceci bardziej stanowczy od tych ugodowych, więc jakieś przekopiowanie z życia do książek (i odwrotnie) jest. ;)

Podoba mi się ich dążenie do celu, ale nie tylko. Mają też choć trochę szacunku do uczuć bohaterki i nie tłamszą jej, co jest "normalnym" postępowaniem bohaterów wielu romansów innych autorek. "Faceci Laurens" wolą je takie czupurne jakie są, chociaż miesza im to szyki w usidleniu ich.

Ale w sumie ja nie na temat, bo o popularności mówiłyście. :P Popularna pewnie będzie zawsze, a w każdym razie długo. Jak długo będą się rodziły czytelniczki o takich a nie innych gustach. A o nich jak zwykle nie ma co dyskutować.

Powiem tylko, że mam prawie wszystkie książki Laurens po polsku. Brakuje mi tylko 3 sztuk do kompletu. I jestem z tego dumna! :P
"uderz w Garwood a Tajemna się odezwie"
Sol


"Cierpię na wrodzoną wadę dysfunkcji systemu motywacji."
Wilczyca Karolina Kaim

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do L

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości