Przeczytałam
Jak w niebie.
I co mogę powiedzieć? Było ok
Tak jak mówiłam - po początkowym zachwycie (zwłaszcza Anthonym) stwierdzam że Quinn jest dla mnie przeciętna taka.Jest miło,słodko i w sumie tyle. Sporo wewnętrznych monologów bohaterów,nie ma żadnych paskudztw, ale nie ma też takiej iskry,którą lubię
Jest po prostu miło. Tylko.
Tak samo tutaj. Szczerze to po Waszych opiniach sadziłam,że będzie zabawniej,a ja boków raczej nie zrywałam. No ale każdego co innego śmieszy więc wiadomo
Grunt że przeczytałam i że było...miło
Bo mogło nie być i mogłam nie dać rady przeczytać jak w przypadku
Nocy uległości Dare i tej całej
Uwiedzionej,co to się tak napalałam na nią...A to przeczytałam w całości.Nawet epilog. Czyli sukces jest