Teraz jest 21 listopada 2024, o 14:00

Duke of Midnight - Elizabeth Hoyt (Viperina)

Alfabetyczny spis recenzji ROMANSÓW HISTORYCZNYCH
Avatar użytkownika
 
Posty: 3237
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Duke of Midnight - Elizabeth Hoyt (Viperina)

Post przez Viperina » 28 czerwca 2014, o 11:53

Obrazek

Szósty tom serii Maiden Lane i moim zdaniem najlepszy.

Przede wszystkim dlatego, że bohaterowie są prawdziwi, ich działania uzasadnione i psychologicznie prawdopodobne, a do tego oboje są dobrze zarysowani.

Krótko o fabule: ona jest damą do towarzystwa panny, którą on postanowił poślubić w ramach małżeństwa z rozsądku. Znamy, znamy, bo przecież Gra o markiza Long i wiele podobnych.

A jednak jest kilka różnic, po pierwsze ona jest świetnie napisaną postacią, co w romansach nie jest tak częste, jak by się chciało. Artemida, wcielenie bogini łowów. Niezależna, mądra, dojrzała, dziewczyna po przejściach. Sierota, córka szalonego, wydziedziczonego ojca i wiecznie chorującej matki. Na domiar złego, jej brat bliźniak (Apollo, bo rodzice mieli słabość do starożytności) został niesłusznie oskarżony o potrójne zabójstwo i zamknięty w Bedlam (okropny szpital dla umysłowo chorych). Apollo jest jak najbardziej zdrowy na umyśle, nie zabił nikogo, najprawdopodobniej został wrobiony, co się, mam nadzieję, wyjaśni w następnym tomie, którego bohaterem ma być właśnie Apollo. Po zamknięciu brata w wariatkowie, od Artemidy odwrócili się niemal wszyscy, narzeczony ją porzucił, matka zmarła. Nie mając innego wyjścia, Artemida zwróciła się o pomoc do dalekiego kuzyna, który zatrudnił ją jako damę do towarzystwa dla swojej córki Penelopy. Penelopa jest bardzo piękna i bardzo głupia, egoistyczna, Artemida jednak ma dla niej dużo serca i cierpliwości (a czytelnik długo się waha, bo Penelopę trudno lubić, ale skoro Artemida jest do niej ciepło nastawiona, to czytelnik stara się ją polubić, nie będąc pewny, jak ją oceniać niemal do końca powieści, kiedy to następuje jednoznaczne wyłożenie kart na stół). Artemida jest osobą twardo stojącą na ziemi, bardzo rozsądną i pogodzoną ze swoim losem (nie będzie miała męża, rodziny, dzieci, bo nikt nie ożeni się z dziewczyną bez posagu, co gorsza z rodziny dotkniętej szaleństwem). Artemida wie, na co może liczyć i jakie jest jej miejsce w szeregu. Nie buntuje się, bo stawka w grze (życie i zdrowie jej brata) jest bardzo wysoka.

Maximus, książę Wakefield, z kolei też ma za sobą trudną przeszłość. Jako czternastoletni chłopiec był świadkiem zabójstwa swoich rodziców, które miało miejsce w St. Giles, dzielnicy biedoty. Od tamtego czasu, czyli przez niemal dwadzieścia lat bezskutecznie poszukuje zabójcy i szmaragdów (no tych częściowo skutecznie) z naszyjnika zrabowanego umierającej matce. W tym celu w nocy przybiera tożsamość ostatniego już z aktywnych Upiorów z St. Giles i tropi zabójcę, udzielając często przypadkowej pomocy napadniętym.

Książka zaczyna się od przypadkowego spotkania naszych bohaterów w St. Giles w nocy właśnie. Penelopa założyła się z jakimś durnym lordem, że pójdzie do St. Giles w nocy i wypije szklaneczkę ginu. Artemida oczywiście nie miała innego wyjścia, jak jej towarzyszyć. Zostały napadnięte w jakimś ciemnym zaułku i z pomocą pośpieszył im zamaskowany Upiór z St. Giles. Ratując niewiasty w opałach, zgubił pierścień rodowy, który dosłownie ześlizgnął mu się z palca na rękę Artemidy.

Jako książę Wakefield, Maximus stara się o rękę Penelopy, ku niechęci swojego otoczenia, które widzi ją dokładnie taką jaka jest i któremu to otoczeniu przeszkadza to, co widzi. Maximus jednakże upiera się przy poślubieniu Penelopy, gdyż jego zdaniem jest to winien tytułowi i pamięci ojca. Penelopa jest bowiem piękna, doskonale uposażona, ma nieskazitelne pochodzenie. Jest także głupia, chciwa, próżna i egoistyczna. I w ogóle go nie interesuje. Gdyż Maximusa interesuje, i to bardzo, Artemida. Która, notabene, dość szybko domyśla się tożsamości Upiora i postanawia zaszantażować księcia, by uwolnił jej brata z wariatkowa.

Chyba najmocniejszym atutem powieści jest zbudowanie relacji pomiędzy bohaterami. Poznają się, dużo z sobą rozmawiają, słuchają się. Najpierw powstaje między nimi intymność psychiczna, a dopiero później fizyczna. Nie ma żadnego "najpiękniejszego mężczyzny, jakiego widziała w życiu", ani ustawicznej erekcji na jej widok (ok, jest wyraźny moment, w którym on zaczyna jej pożądać, ale dopiero po tym, jak już spędzili z sobą sporo czasu na rozmowach). To mi zresztą trochę przypomina Grę o markiza Long, tam też było podobne budowanie relacji między bohaterami.

Kolejny zabieg, który bardzo mi się podobał, to

Spoiler:


Sam cykl Maiden Lane jest dość nierówny. Po całkiem niezłej pierwszej części, jest średnia druga, dobra trzecia, czwartej nie czytałam, bo tam bohaterka jest kilka lat starsza od bohatera, a ja tego nie lubię, potem jest piąta część, po której spodziewałam się wiele dobrego, a która mnie niestety najbardziej z całego cyklu rozczarowała, i wreszcie świetna szósta.

Wiążę także pewne nadzieje z częścią, mam nadzieję, ósmą, o ile będzie dotyczyła Phoebe (niemal niewidoma siostra Maximusa) i kapitana dragonów Trevillona. Siódma część ma zaś być o Apollu i aktorce Lily Stump, a biorąc pod uwagę fajnie zapowiadającą się postać Apolla, może być ciekawa.
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 28 czerwca 2014, o 11:57

Vip, tak kusisz... aż chciałoby się przeczytać, a nigdy nic z tym motywem nie czytałam ;)
może Ty nam zaczniesz te książki tłumaczyć? :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 3237
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Post przez Viperina » 28 czerwca 2014, o 12:29

Nie da rady, książki trzeba tłumaczyć z oryginału :)
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 28 czerwca 2014, o 12:32

mówisz? Ja się nie znam ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 28 czerwca 2014, o 13:58

ależ zachęciłaś :bigeyes:
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 28 czerwca 2014, o 16:28

racja, Hoyt jest nierówna :]

kurcze, jakoś zarzuciłam cykl...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6862
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:21

Post przez Alias » 29 czerwca 2014, o 20:44

Lilia napisał(a):ależ zachęciłaś :bigeyes:

Lilio, w tym przypadku chyba warto zacząć serię od początku (można pominąć ze dwa mniej ciekawe tomy),bowiem poszczególni bohaterowie przewijają się wcześniej (Mximus pojawia się już w drugiej), dodatkowo Hoyt wprowadziła taki zabieg, że zapowiada kolejna parę w poprzedzającej części (w piątce wiadomo było, że kolejna będzie o Artemis i Maximusie). Wyjątkiem była chyba tylko dwójka :mysli:
“I always knew I would fall in love with you, but you were never supposed to love me back"

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 29 czerwca 2014, o 22:49

czyli nie zabiorę się w najbliższej przyszłości - za dużo cykli mam otwartych :zalamka:
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 30 czerwca 2014, o 18:03

Faktycznie wygląda obiecująco :) Szczególnie te relacje między bohaterami, które budowane są stopniowo i bez 'gromów z jasnego nieba' :P

Co do tej serii, to trójka była niezła, ale pierwsza część mnie zmęczyła :roll: Reszty nie czytałam... Zastanawiam się czy nie zajrzeć do #4, bo motyw reverse wiosna-jesień bardzo mi odpowiada :mysli:
Ile razy w życiu człowiek musi się powstrzymywać.

Występek i cnota są takimi samymi produktami jak cukier i kwas siarkowy - Hipolit Taine

**************************************************************************

Life is tough, but it's tougher when you're stupid - John Wayne

"You're so freaking romantic. I don't know how I keep my pants on." - Abigail Roux, "Fish & Chips"

Avatar użytkownika
 
Posty: 3357
Dołączył(a): 9 marca 2014, o 17:29
Ulubiona autorka/autor: brak.

Post przez obession » 1 lipca 2014, o 00:37

Viperina to już kolejne twoja recenzja, która mnie zachęca sięgnąć po książkę, którą polecasz. :) Muszę koniecznie kiedyś przeczytać. :)
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 1 lipca 2014, o 23:44

I pomyśleć, że w Polsce nic jej nie wydano...
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

 
Posty: 1140
Dołączył(a): 15 lipca 2013, o 09:13
Ulubiona autorka/autor: Balogh, Proctor, McNaught, Long, Craven, Graham

Post przez aur_ro » 10 lipca 2014, o 22:39

Od dawna mam tę ksiązke na moim radarze, ale jakoś inne po drodze sie przypętały. Zacznę niedługo czytać.


Powrót do Recenzje romansów historycznych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 70 gości