Teraz jest 22 listopada 2024, o 17:25

Romans historyczny

Gatunki – rodzaje – typy - crossovery
Fantastyka / Paranormal — Historyczny — Współczesny — Kryminał / sensacja / thriller / mafia — Religijny — LGBTQ+
YA / NA — Dla dzieci i młodzieży — Harlekiny — Chick-lt — Komiks — Fanfiki
Poza romansem... — Polska strefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 29 czerwca 2014, o 23:37

No i jest też kategoria kochanek, z którymi bohater spędził wiele lat w monogamicznym związku, aczkolwiek one to już zwykle nie żyją, jak przychodzi do właściwej fabuły ;) Balogh, Putney... U Putney to chyba nawet ślub wzięli tuż przed jej śmiercią, ale głowy nie dam.
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 30 czerwca 2014, o 00:00

Też o tych tytułach myślałam, ale to przed właściwą fabułą, taki marginalny wątek.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 30 czerwca 2014, o 00:05

U Putney ten wątek wcale nie był taki aż marginalny, ale znajdował się w innej książce niż główna historia bohatera.
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 30 czerwca 2014, o 00:13

Tak, pamiętam - tak w ogóle dzięki tej kochance drugi brat zyskał ukochaną :wink:

Ale tak czy inaczej, często takiej zwyczajnie szajba odbija...
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 30 czerwca 2014, o 00:24

A był tam ten ślub (na jachcie, statku?), pamiętasz może? :lol:
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 30 czerwca 2014, o 00:28

Wydaje mi się, że tego ślubu nie było, a na jachcie spędził z nią ostatnie chwile... :mysli:
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 30 czerwca 2014, o 07:50

aur_ro -- ja się nie upierałam, że w trakcie romansu są. Mnie one po prostu strasznie w pamięci w tych książkach utkwiły w pamięci. Autorka fajnie pisze i wiele razy chciałam przypominajkę zrobić ale własnie mi sie te kochanki przypominały. Nie wiem czemu :bezradny:

Co do kochanek to one też sa schematyczne: znudzone arystokratki, które traktują romanse jako rozrywkę lub podniesienie własnego ego - te się wtrącają i jątrzą dla zasady. Biedne piękności , które będą sie kurczowo trzymać bogatego sponsora (jakby bardziej realne) i te też potem nie chcą wypuścić z łapek, no i są uwiedzione i zakochane.
realnie patrząc to takie to były czasy i posiadanie kochanki, którą się bardziej lubiło niz żonę to była jakaś norma. Ale w romansach mnie wkurza. Zwłaszcza jak bohater ciągle wspomina kochankę lub do niej pała przyjaźnią.

W jednym romansie on juz nie sypia z kochanka, ale daje do zrozumienia, że są dalej razem (odwiedza, spaceruje spłaca długi) żeby towarzystwo jej nie obgadywało. Jest to napisane, ze niby on honorowy ale bohaterka cierpi dopóki on jej nie wyjaśni. No halo? opinia o kochance taka ważna? (ona była zoną starszego pana, który nawet spotkał bohatera pod swoim domem, rozmawiał i przeczekiwał wizytę kochanka).

To nie jest tak, że idealistycznie bym te kochanki czy też utrzymanki wycięła. Znam realia historyczne itd. Czasy dla kobiet nie były najlepsze, a wydry i wredoty zawsze żyły. Czasem jednak uważam ich obecność w całej historii za zbędną ( chyba, że autorka koniecznie chce upokorzyć bohaterkę, albo lubi epatować wyuzdaniem i delektuje się łóżkowymi scenami), albo też wsadzenie ich na siłę (żeby było pikantniej, żeby zasiały jakąś intrygę niepotrzebna do fabuły). Jeśli jest fajnie napisane to nawet dodają kolorytu

(tu mi sie przypomniała historia, gdzie na samym początku bohater na złość rodzinie obnosi się z hrabiną i obiecuje jej poważną rozmowę, w podtekście ślub, po jego powrocie. Wraca z żoną, hrabina nawet przy przypadkowym spotkaniu zachowuje klasę, przyznaje, że ją to zaskoczyło i tylko pyta czy będą kontynuować romans. Bohaterka, gdy ja spotyka to mówi - przy wszystkich - mamy chyba wiele wspólnego :-) a na końcu kiedy bohater zaćwierkany jak wróbelek sama przyznaje, że ona chciała pieniędzy i tytułu i na pewno nie byłoby uczuć. )
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

 
Posty: 1140
Dołączył(a): 15 lipca 2013, o 09:13
Ulubiona autorka/autor: Balogh, Proctor, McNaught, Long, Craven, Graham

Post przez aur_ro » 30 czerwca 2014, o 09:04

szuwarek napisał(a):aur_ro -- ja się nie upierałam, że w trakcie romansu są. Mnie one po prostu strasznie w pamięci w tych książkach utkwiły w pamięci.


No bo szuwarku oni wszyscy są 'bad boys' i kazdy z nich ma bardzo bujną przeszłosc, nie dość - uczucie na nich spada, kiedy najmniej sie tego spodziewają, i bronią sie przed nim jak mogą za pomocą odstraszającej mocy cynicznej szczerości. ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 15591
Dołączył(a): 10 lutego 2013, o 12:44
Lokalizacja: za górami...za lasami...morzami
Ulubiona autorka/autor: l.carlyle, a.quick, m. brook, j r. ward, SEP, Eco

Post przez Desdemona » 30 czerwca 2014, o 09:27

poczytuje Uwodziciela Brendan...i wciąga mnie....właściwie zarwałam noc i zostało mi jeszcze klika rozdziałów...podoba mi się bohaterka, ma rozum i swoje zdanie....bohater też do rzeczy z gwałtownym charakterkiem czasami, ale fajny...a ta kochanka to jest, ale już dostała bilet powrotny choć coś tam intryguje....no i ta walka słowna między bohaterami i jego zapędy...tym bardziej iż to ona wpadła mu w oko już dawno, tylko wtedy miała go za rozpustnika i odrzuciła jego zaloty i teraz jak się spotykają ona cały czas go pociąga...interesujący wątek jego brata i bratowej...
...auro bardzo fajnie mi się to poczytuje.... :smile:
Niektórzy ludzie pojawiają się w naszym życiu, by dać Nam lekcję,
a niektórzy po tą lekcję właśnie przyjdą do Nas...

ObrazekJestem niewiastą, która fantazjuje o byciu przypadkowo zamkniętą na noc w bibliotece...


http://dlaschroniska.pl/ ...pomaganie zwierzakom jest fajne...

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 30 czerwca 2014, o 09:57

widzisz Des - trzeba spróbować :smile: Dama i uwodziciel też fajne. Ja cały czas podkreślam, ze autorka fajnie pisze literacko tylko jaj mam takie jakieś odchyły pamięciowe.
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 15591
Dołączył(a): 10 lutego 2013, o 12:44
Lokalizacja: za górami...za lasami...morzami
Ulubiona autorka/autor: l.carlyle, a.quick, m. brook, j r. ward, SEP, Eco

Post przez Desdemona » 30 czerwca 2014, o 09:58

o to też sobie to poczytam... :cheer:
Niektórzy ludzie pojawiają się w naszym życiu, by dać Nam lekcję,
a niektórzy po tą lekcję właśnie przyjdą do Nas...

ObrazekJestem niewiastą, która fantazjuje o byciu przypadkowo zamkniętą na noc w bibliotece...


http://dlaschroniska.pl/ ...pomaganie zwierzakom jest fajne...

Avatar użytkownika
 
Posty: 3237
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Post przez Viperina » 30 czerwca 2014, o 10:12

No dopsz, to dopisuję panią Brendan do listy nieprzeczytanych, nad którymi mam się pochylić...
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6862
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:21

Post przez Alias » 30 czerwca 2014, o 10:34

aur_ro napisał(a):No bo szuwarku oni wszyscy są 'bad boys'

Te dwa słowa działają na mnie jak magnes :lol:
Podobnie jak dziewczyny, dopisuję autorkę do listy.
“I always knew I would fall in love with you, but you were never supposed to love me back"

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 30 czerwca 2014, o 10:43

ale "bad boy", który szybko się orientuje - to super, sama lubię.
Nie lubię jak on niby chce, ale trzyma się kurczowo przeszłości. Bywały tu takie historie, gdzie już kręcił z bohaterką, a z kochanką czy łażeniem po domach wiadomych nie tak łatwo.
albo robi tak jak w tym opisanym przez mnie, że dba o dobre imię kochanki... no i nie lubię, jak ciągle darzy uczuciem kochankę.... a też bywało.
o znalazłam co mnie wkurzyła w Skandalicznej propozycji:
Spoiler:
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 3237
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Post przez Viperina » 30 czerwca 2014, o 10:55

Z drugiej zaś strony facet, który z powodu, że się właśnie zakochał, beztrosko porzuca zależną od niego kobietę (nie zadbawszy choćby o jej materialne "ustawienie"), nie jest najlepszym materiałem na męża. Zastrzegam, że omawianej autorki nie czytałam, to taka uwaga natury ogólnej, chyba jednak wolę facetów odpowiedzialnych i żywiących minimum ludzkich uczuć dla osób, z którymi tarzali się po pościeli, choćby w celach wyłącznie fizjologiczno-rozrywkowych.
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 30 czerwca 2014, o 11:05

Zgadzam się, Viperino. Przecież bohater, który okazuje szacunek kobiecie, z którą było nie było, ileś czasu spędzi w związku czy quasi-związku, powinien zasługiwać na większy szacunek niż ci lowelasi, którzy przyznają ze wzruszeniem, że do tej pory to kochanki były dla nich waginami z wymienną twarzą, a dopiero teraz, ach, teraz. Zaznaczam, że podobnie jak Viperina piszę generalnie, nie mówię tu o jakichś histerycznych dramatozach, gdzie bohater ma na celu upokorzenie niewinnej bohaterki ;)

Czasem ci, co to się z hulactwa nawracają na drugiej stronie, wypadają jednak trochę płasko... Swoją drogą, był u Madeline Hunter jeden taki, co to wziął ślub z rozsądku, a potem chciał iść do kochanki. I cała ta scena była pokazana, jak on bije się z myślami. Już był pod domem, ale w końcu nie wszedł ;) Ale było przynajmniej pokazane, że to nie jest tak pstryk i o, jak np St Vincent u Kleypas. No coż, inny typ romansu po prostu.

Przy czym nie zrozum mnie źle, szuwarku, ja tu nie postuluję, żeby wszędzie wciskać rozliczenia z kochankami ;) Po prostu na to co już jest, też czasem różnie można patrzeć.
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 30 czerwca 2014, o 11:10

ależ ja to rozumiem. sama wyżej napisałam, że czasem postać kochanki jest niezbędna w całej fabule. mnie bardziej o fakt posiadania kochanki w momencie rozpoczęcia romansu boli.albo wymagania utrzymywania dobrych relacji żony i kochanki. i tyle.
Vip - a jeśli kochanki to były znudzone mężatki? takich ci w literaturze dużo... a takie częściej psuja krew...
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 30 czerwca 2014, o 23:33

szuwarek napisał(a):Czasem jednak uważam ich obecność w całej historii za zbędną ( chyba, że autorka koniecznie chce upokorzyć bohaterkę, albo lubi epatować wyuzdaniem i delektuje się łóżkowymi scenami), albo też wsadzenie ich na siłę (żeby było pikantniej, żeby zasiały jakąś intrygę niepotrzebna do fabuły). Jeśli jest fajnie napisane to nawet dodają kolorytu

Trochę wtedy jest tak, jakby autorka nie miała zbyt dobrego pomysłu na fabułę, szczególnie gdy ni stąd, ni zowąd zaczyna jej odbijać palma i za wszelką cenę stara się zagarnąć bohatera dla siebie.
Z drugiej strony gorzej bywa, gdy trafi się kilka razy pod rząd na ten sam wątek.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 3237
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Post przez Viperina » 2 lipca 2014, o 08:00

Zmęczyłam te Private Arrangements Sherry Thomas. Chyba napiszę recenzję.
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 3 lipca 2014, o 11:04

zachęcona książkotestem i zagadką Kawy przeczytałam Dama nie kłamie Juliany Gray.
I muszę napisać, że bardzo mi się podobało.
jest tu jakaś mieszanka drobnego humoru, realizmu (a bardziej świadomości realiów tamtych czasów), nie ma dramatozy ale są bardzo ładne uczucia.
Co do bohaterów to realni, wiarygodni i budzący sympatię, chociaż do bohaterki się przekonałam. Zacznę od tego, że kiedy poznajemy przeszłość bohaterów, kiedy wspominają czy o niej mówią to jest to podane prosto, po prostu jako myśl, wspomnienie. nie rozdmuchuję się tego. To był, dla mnie duży plus. Nie znaczy to, że uczucia tutaj są spłycone. O nie. Tutaj kłania się realizm bohaterów jaki nadał im autorka. Lady Morley została jako młoda i atrakcyjna kobieta wydana za mąż za starszego i schorowanego arystokratę. Nie narzekała na małżeństwo : dało jej majątek i pozycję. Mąż odwiedzał ja raz w miesiącu, co wspomina jako nawet miły obowiązek. Była wierna i lojalna. Miała czas prowadzić modny salon, brylować w towarzystwie. Jednak maz umarł, a ona została bez środków do życia. Źle zainwestowane pieniądze, czy raczej optymistycznie ulokowane i tyle. Postanawia z siostrą i kuzynką wyjechać na rok do Włoch - aby ukryć prawdę i przeczekać. Każda znich , zresztą, ma powód do wyjazdu. Podejrzewam, że jej towarzyszek dotyczą kolejne części.
Poznajemy tez niezależnie bohaterów męskich książki: rozhulany książe, jego brat oraz przyjaciel- naukowiec Finn Burke. Pod jego właśnie namową wyjeżdżają na rok z Londynu - aby odpocząć od alkoholu, kobiet, hulanek i po prostu wyciszyć się.
Tajemniczy właściciel zamku wynajmuje im go, tak samo jak naszej bohaterce. Rodzi to konflikt. Wybuchowa Alexandra i nerwowy książę zakładają się, że druga strona nie wytrzyma roku bez kontaktów z płcią przeciwną.
Oczywiście Alex ciągnie do Finna - jest ciekawa jego pojazdu - tutaj ma swój interes finansowy, ale tez przyciąga go jego wielka sylwetka, sposób bycia, głos.... no wiecie :hyhy:
Finn oczywiście dostrzega od razu walory Alexandry, a podczas ich spotkań w garażu jej umysł, humor i lojalność. Romans kwitnie powoli, podczas ich spotkań poznajemy przeszłość Finna (ciekawą), marzenia Alex. Strasznie podoba mi sie uczucie Finna - tak ładnie napisane, z tym jego naukowym umysłem i irlandzka krwią...
W tle cały czas toczy się gra w uczucia pozostałych gości zamku : kuzynki i Rolanda oraz Księcia i - moim zdaniem denerwującej - siostry Abigail. Jest w tym humor (chcę wiedzieć co było z tymi gęsiami i kozami) i nadzieja na kolejne części.
Rozmowy bohaterów rewelacja : męskie wspomnienia o byciu przyłapanym "na gorącym uczynku" w bibliotece, o całowaniu, rozmowy naszych bohaterów o zabezpieczeniu przed ciążą (naukowiec!!!!). Właśnie te wspomnienia : Alex o wizytach męża, o głupiej miłości po pierwszym pocałunku, Finna o byłych nielicznych kobietach... wszystko podane tak naturalnie, po prostu w takich czasach żyli i tak było. Nie ma dramatów, wymyślnych przeszkód. Nawet male nieporozumienie jest ... logiczne, ładnie zakończone.
A cały czas trwa wyścig o wybudowanie najlepszej maszyny bezkonnej - no fascynujące.
A co jeszcze na końcu nas może zaskoczyć - oczywiście uważna czytelniczka domyśli się w trakcie czytania - to postaci gospodarzy tego zamku... Oj, się dzieje :wink:

Czy polecam : tak, jako literaturę przyjemną, wywołująca uśmiech, lecz nie lekkomyślną. Naprawdę realizm poglądów bohaterów, ich uczucia są tak naturalne...
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 3 lipca 2014, o 11:06

poproszę do działu recenzji :thankyou:
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 3237
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Post przez Viperina » 3 lipca 2014, o 11:18

Zachęciłaś mnie :)
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 3 lipca 2014, o 11:23

teraz się boję, że tylko ja miałam takie odczucia :wstyd: Ale na prawdę to jest coś co ma w sobie taki realizm tamtych czasów ale podany w romansie, normalni ludzie bez wymysłów (chociaż książę mnie mocno intryguje :-) )
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 3 lipca 2014, o 11:25

szuwarek,dla mnie to?

Avatar użytkownika
 
Posty: 15591
Dołączył(a): 10 lutego 2013, o 12:44
Lokalizacja: za górami...za lasami...morzami
Ulubiona autorka/autor: l.carlyle, a.quick, m. brook, j r. ward, SEP, Eco

Post przez Desdemona » 3 lipca 2014, o 12:21

Viperina napisał(a):Zachęciłaś mnie :)



mnie również.... :cheer:
Niektórzy ludzie pojawiają się w naszym życiu, by dać Nam lekcję,
a niektórzy po tą lekcję właśnie przyjdą do Nas...

ObrazekJestem niewiastą, która fantazjuje o byciu przypadkowo zamkniętą na noc w bibliotece...


http://dlaschroniska.pl/ ...pomaganie zwierzakom jest fajne...

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Romans + ...

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości