szuwarek napisał(a):co do Mary Brendan to już ty kiedyś nie za bardzo poleciłam serię Dumne i piękne. W sumie to dwie części byłu znośnie, dwie mnie zniechęciły. Potem sięgnęłam po
Dama i uwodziciel - było nawet miło chociaż juz miałam przesyt tych niebywale przystojnych i bogatych hulaków. no a Uwodziciel trochę mnie zniechęcił : on znowu hulaka, ona jakaś - niby zdecydowana, a jak dla mnie nielogiczna. Dodatkowo przewija się jego kochanka, co mnie zawsze drażni.
Ogólnie mam do tej autorki dwojakie uczucia: fajnie pisze, jednak jak dla mnie za często bohaterowie późno się "nawracają", ich kochanki się błąkają (w Skandalicznej propozycji on się z nia prawie do końca prowadza i sypia).
W sumie to autorka fajnie pisze, fabuła jest zawsze ciekawa (choć w Tajemniczym portrecie dramatoza jakaś i beznadziejna bohaterka). Mnie chyba właśnie ta dawka soli i pieprzu przeszkadza, chociaż przyznaję, że książki pamiętam i dobrze wspominam (ale z uwagami).
o przypomniało mi się, że w
Rodzinnym skandalu, kiedy się spotykają, a jeszcze nie zaskoczyło to on si,ę po sklepach z kochanką uwieszoną szlaja , rozmawia z bohaterką ( ja wiem, że wtedy tak bywało ale...
), ta kochanka to jakoś tak juz nawet kiedy iskrzy się wtrąca ( on jej niby nie kocha i opuszcza) ale się przewija. własnie u Brendan często tak bywa (wiem wiem prawda historyczna, ale ja tam wolę jak jest czysto).
No więc tak... Na początku muszę podziękowac szuwarkowi, bo tak skrytykowała niedawno "Skandaliczną propozycje" i cały ten cykl Brendan, że mnie zaciekawiło i przeczytałam.
I mi sie spodobały.
Nie zgadzam sie z Tobą, szuwarku, że tam istnieje problem kochanek, ze główni bohatreowie zdradzają swoje wybranki z kochankami. Mają, owszem, kochanki, (jak to zwykle w tych romansach) ale nie wtedy kiedy sie wiążą (na całe życie) z gł. bohaterkami. Nie ma sytuacji skoków w bok.
"Skandaliczna propozycja" zaczyna sie tak, że dziewczyna dzien przed slubem rzuca zakochanego w niej po uszy narzeczonego. Mija ileś tam lat, kiedy nasi bohaterowie prowadzą
kompletnie osobne życie, i w tym czasie on, tak zgadza sie, ma kochanki. Ale kiedy spotykają sie znowu i coś zaczyna sie miedzy nimi dziać, kochanka jest na aucie.
W
"Tajemniczym portrecie" jest dziwne zawiązanie intrygi, ale przymykam na to oko, bo tam strasznie podobały mi sie dialogi głównych bohaterów, kiedy ona żąda od niego małżenstwa, a on mówi NIE. Dialogi ostre jak brzytwa, szczere do bólu. Strasznie cyniczne jest to co on mówi ale i niesamowicie szczere.
W
"Uwodzicielu" gł. bohater (kobieciarz czerpiący garściami) poznaje bohaterkę 3 lata przedtem, kiedy najlepszy jego przyjaciel i najlepsza przyjaciółka bohaterki się poznają i pobierają. Ona go nie lubi i go nie ceni, bo on ma wiadomą reputację i ciągnie się z anim tłum kobiet, takze tych nie najlepszej konduity. On wie ze nie ma czego u niej szukać.
Ale kiedy powtórnie sie spotykają po latach, utrzymanka idzie na aut - na poważnie i na zawszee, Wrecz jest tam motyw młodszego brata głównego bohatera, który znudzony trochę swoim szczesliwym dotad małżenstwem planuje wziąc sobie kochanke - a główny boh.('hulaka i rozpustnik') próbuje go od tego odwiesc i tłumaczy mu: nie warto niszczyć prawdziwej miłosci skokami w bok. Nie ma jakiś szczególnych 'seksów' ale jest jak to sie mówi chemia między boahterami i jest odpowiednie napięcie.
Także nie widzę tu problemu niewierności. Bohaterowie są w porządku, zachowuja sie wobec swoich ukochanych uczciwie.