Teraz jest 22 listopada 2024, o 17:08

Romans historyczny

Gatunki – rodzaje – typy - crossovery
Fantastyka / Paranormal — Historyczny — Współczesny — Kryminał / sensacja / thriller / mafia — Religijny — LGBTQ+
YA / NA — Dla dzieci i młodzieży — Harlekiny — Chick-lt — Komiks — Fanfiki
Poza romansem... — Polska strefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 25 czerwca 2014, o 10:27

no to muszę zauważyć, że Zakochany łajdak tejże autorki jest zupełnie znośny. Tutaj akurat bohaterka z uporem kretynki poszukuje siostry porwanej do domu uciech. Trafia do Petersburga, potem Londynu a następnie Egiptu. Oczywiście pomaga jej przystojny i bogaty król półświatka, potem zakochuje się w niej kalif... Siostra okazuje sie niewdzięczna i bez serca no i mamy HEA. Razi koszmar historyczny (Amerykanka w czasie zimnej wojny opisuje Rosję carską , podróżują szybko, dziewczyna ze wsi zna języki obce i etykietę etc). Dodatkowo Emma jest jak dla mnie mało logiczna, uparta, sama nie wie czego chce. Ale po wczorajszym koszmarze mogę powiedzieć, że to było całkiem normalne. Z butów nie wyrywa, w pamięci sie nie wrywa...
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 25 czerwca 2014, o 12:16

bo te jej HQ to nie są już takie straszne. ;)
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

 
Posty: 1140
Dołączył(a): 15 lipca 2013, o 09:13
Ulubiona autorka/autor: Balogh, Proctor, McNaught, Long, Craven, Graham

Post przez aur_ro » 25 czerwca 2014, o 13:01

szuwarek napisał(a):no to muszę zauważyć, że Zakochany łajdak tejże autorki jest zupełnie znośny.

ostatnio z Rogers czytałam "Słodycz zemsty" i tez był to romans cywilizowany ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 25 czerwca 2014, o 14:20

aur_ro napisał(a):
szuwarek napisał(a):no to muszę zauważyć, że Zakochany łajdak tejże autorki jest zupełnie znośny.

ostatnio z Rogers czytałam "Słodycz zemsty" i tez był to romans cywilizowany ;)

Romans cywilizowany.Jaka zacna nazwa :)

Desdemona napisał(a):
Papaveryna napisał(a):Może romans traumatyczny? :hyhy:

Ale grunt,że bohater ciepło myślał o bohaterce jak puszczał się z innymi.To bardzo budujące :D


też tak pomyślałam sobie w pewnej chwili.... :paluszki:

:paluszki:

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 25 czerwca 2014, o 14:22

może to podgatunki romansu? Cywilizowany i niecywilizowany? :hyhy:

ale ogólnie z panią Rogers poznawać się nie mam ochoty. Oj nie :]
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 25 czerwca 2014, o 14:47

nawet te bardziej romansowe romanse są przeciętne. Może dlatego napisała potem ten hardcore żeby sie wybić :mysli:
Cieszę sie, że powoli wypieram z pamięci :ermm:
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 25 czerwca 2014, o 15:00

Ten hardkor to była jej pierwsza książka i sprzedała się w 2 milionach egzemplarzy tylko przez pierwsze trzy lata ;)
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 11234
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Śląsk
Ulubiona autorka/autor: S. Brown, SEP, J. Quinn

Post przez sunshine » 25 czerwca 2014, o 15:09

Słodycz zemsty to i ja czytałam ;)
i było jak najbardziej okej ;)
Każdy jest jaki jest.
Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować.
Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.


Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli. ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 25 czerwca 2014, o 16:03

Agrest napisał(a):Ten hardkor to była jej pierwsza książka i sprzedała się w 2 milionach egzemplarzy tylko przez pierwsze trzy lata ;)

czasem Twa wiedza mnie przeraża :smile:

zakładam, że to był ówczesny Grey.
Przejdźmy do romansów.. :wink:
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 3237
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Post przez Viperina » 25 czerwca 2014, o 19:23

Viperina napisał(a):Skojarzyła mi się taka książka, którą czytałam wieki temu, ale nie pamiętam tytułu, akcja działa się w Anglii, w XVII wieku bodaj, on był lordem, ona biedną dziewczyną, została jego kochanką, potem była bardzo znaną kurtyzaną, on się ożenił z inną, potem była jakaś epidemia ospy czy innej dżumy i on ją pielęgnował. Też się nawzajem znęcali nad sobą przez całą powieść (on, bo nią pomiatał, ona, bo obsłużyła seksualnie połowę Londynu), a potem HEA pełną parą. Jakoś nie kupuję takich scenariuszy...


Długo myślałam, co to była za książka i rano mnie oświeciło (no dobra, trochę wsparłam się biblionetką), otóż była to Amber Kathleen Winsor. Nie wiedziałam wtedy (czytałam 20 lat temu), że to taki bestseller. Nie podobała mi się ta książka, ale ją zapamiętałam, więc coś musiało w niej być.
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 25 czerwca 2014, o 22:13

Rosemary Rogers czytałam jedną i niezbyt mi się podobała - bohaterka w zasadzie była ukrytym mopem.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 25 czerwca 2014, o 22:43

szuwarek napisał(a):czasem Twa wiedza mnie przeraża :smile:


Bez przesady, ilość egzemplarzy sprawdziłam na potrzeby dyskusji ;) A co do reszty to żadna tajemna wiedza, bo interesując się romansami w anglojęzycznych obszarach netu trudno nie trafić na informacje o tej książce, czy wczesnych książkach Woodiwiss, bo to totalne klasyki - co też staram się nieudolnie przekazać :lol:
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 26 czerwca 2014, o 00:55

wiele autorek wciąż startuje standardowo: dziewica - trauma - prawie-gwałt...
ba, niejedna z tych, które później idą w inne (ekhmlepszeekhm) rejony...
ps na marginesie - właśnie równolegle sobie przypominając paranormalną Kresley Cole: i dziewica, i tarmoszenie przez głównego bohatera... trik polega na tym, aby i sprzedać jako klasykę, i niecnie się zabawić motywem ;) syte owce, wilki pod ochroną.
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 26 czerwca 2014, o 08:07

Frin -- hehe, niestety można by powiedzieć, że wszystko juz było. trzeba tylko dobrze ubrać...
jak dla mnie rozwinięcie standardu: och jaki on hulaka (wampir, zwierzak)- och jaka ona powabna dziewica- chcę jej - och nie panie, nie!- ależ chcesz - nie chcę.. ooo chcę i kocham - ale ja łajdak nikogo nie kocham - (coś z sufitu:porwanie, kradzież, zdrada, nieślubne dzieci) - można dołożyć wredną kochankę (wersja blee on z kochanką dalej, ale ciepło myśli o bohaterce) - och kocham ją ale skrzywdziłem - wybaczysz - kocham wybaczam- HEA.
Czasem się znajduje coś odbiegającego... i wtedy czytelniczki jak harpie bo coś nowego :smile:

Cole mi się podobała :hyhy:
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 26 czerwca 2014, o 11:54

Szuwarku, Twój opis romansu mnie rozwalił :evillaugh:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 26 czerwca 2014, o 12:00

Wersja blee :evillaugh:

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 26 czerwca 2014, o 12:14

:okulary: :shades:
potem mi jeszcze ze dwa typoszeregi wyszły... :smile:
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 6862
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:21

Post przez Alias » 26 czerwca 2014, o 12:29

Ja ostatnio eksperymentuję i sięgam po różne romansowe gatunki. Trochę z ciekawości, w celach poznawczych... nie wiem, może żeby sprawdzić swoją odporność... A jak sobie zaaplikuję historie o tych wszystkich wykolejeńcach, draniach i dziwakach to potem cudnie mi się czyta taki zwyczajny romans o przeciętnych bohaterach z codziennymi, nie tak dramatycznymi czy wręcz banalnymi problemami.
A jak coś mnie denerwuje, drażni czy najzwyczajniej nudzi, rzucami i nie kontynuuję lektury. Biorę kolejną ;)
Nie mówię takiej Rogers tak, ale nie mówię nie ;) Chociaż opis mnie nie ciekawi, więc pewnie po ten konkretny tytuł się nie skuszę...
“I always knew I would fall in love with you, but you were never supposed to love me back"

 
Posty: 1140
Dołączył(a): 15 lipca 2013, o 09:13
Ulubiona autorka/autor: Balogh, Proctor, McNaught, Long, Craven, Graham

Post przez aur_ro » 26 czerwca 2014, o 13:04

szuwarek napisał(a):och jaki on hulaka (wampir, zwierzak)- och jaka ona powabna dziewica- chcę jej - och nie panie, nie!- ależ chcesz - nie chcę.. ooo chcę i kocham - ale ja łajdak nikogo nie kocham - (coś z sufitu:porwanie, kradzież, zdrada, nieślubne dzieci) - można dołożyć wredną kochankę (wersja blee on z kochanką dalej, ale ciepło myśli o bohaterce) - och kocham ją ale skrzywdziłem - wybaczysz - kocham wybaczam- HEA.

:hahaha:
hihi, dałabym na stopkę, ale ciut za długie

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 26 czerwca 2014, o 13:46

coz, mozna jeszcze sie rozwinąć o wersję ze śfinią i nieszczesliwa miłoscią w przeszłości. Ale to juz nie to.

dopadłam Bez pamięci...
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 3237
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Post przez Viperina » 26 czerwca 2014, o 14:05

Brnę przez Tessę Dare cykl The Wanton Dairymaid. Niby wszystko jest OK, pierwsza część niespecjalnie odkrywcza, ale za to bardzo sympatyczna, fajni bohaterowie, właściwa relacja słodyczy do iskier, generalnie w porzo. Druga część akceptowalna, ja to nawet lubię, jak bohater się opiera, a nie zadziera kieckę bohaterce od pierwszego spotkania. No ale lubię także, jak bohater opiera się z jakiegoś powodu. Opieranie się bez powodu albo z powodów wyjętych z tyłka jest ciężkie w lekturze. No i lubię, jeśli bohater wie, kiedy przestać się opierać. Tu nie za bardzo wiedział. Zaś bohaterka poszła równiutko w kryptomopa. Bo on się opiera, ale ona wie, że on się tylko tak z pozoru opiera.

Że już nie wspomnę o tym, że cała eskapada bohaterki była tak durna i głupio umotywowana, a jej okoliczności tak wydumane, że się lekko osłabiłam.

Za to trzeciej części chyba w ogóle nie przeczytam, bo bohatera nie lubię od pierwszej części, a w trzeciej zaczął zaloty w stylu Johny'ego Bravo, którego co prawda uwielbiam, ale tylko w oryginale.

Reasumując: pierwszą część cyklu polecam.
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6741
Dołączył(a): 13 lutego 2014, o 09:54
Ulubiona autorka/autor: Krentz

Post przez szuwarek » 26 czerwca 2014, o 14:18

och Vip jak logiki nie ma to :zalamka:
ale skarżysz się czy chwalisz - bo nie wiem jak reagować

Avatar użytkownika
 
Posty: 15547
Dołączył(a): 17 maja 2013, o 02:05
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Post przez Papaveryna » 26 czerwca 2014, o 16:36

Kryptomop :evillaugh:

Faktycznie trochę to bez sensu,bo jaki facet by się tak opierał bez powodu.Chyba tylko jakiś beznadziejny opieracz :wink:

Przypomniała mi się "Kusicielka" Lindsey poniekąd.Oczywiście różnica jest taka,że bohaterka tam ma 18 lat,a bohater 36 i ma zdecydowany powód do opierania się jej...Tyle,że ona oczywiście wiedziała lepiej,cały czas rzucała się do całowania,łaziła za nim,nagabywała,w końcu gdzieś tam polazła i ludzie co chcieli porwać jego porwali ją,bo uznali że to jego żona :]
On przez większość czasu traktował ją jak brud za paznokciami.Pod koniec się z nią przespał i nie chciał się żenić choć nakryli ich jej wujkowie...A jak się wreszcie zdecydował nie widziałam u niego jakiegoś większego entuzjazmu :zalamka:

Avatar użytkownika
 
Posty: 15591
Dołączył(a): 10 lutego 2013, o 12:44
Lokalizacja: za górami...za lasami...morzami
Ulubiona autorka/autor: l.carlyle, a.quick, m. brook, j r. ward, SEP, Eco

Post przez Desdemona » 26 czerwca 2014, o 16:45

coś mi świta z tego hmmm ...trzeba chyba będzie przypomnieć sobie co nie co z twórczości Lindsey....
Niektórzy ludzie pojawiają się w naszym życiu, by dać Nam lekcję,
a niektórzy po tą lekcję właśnie przyjdą do Nas...

ObrazekJestem niewiastą, która fantazjuje o byciu przypadkowo zamkniętą na noc w bibliotece...


http://dlaschroniska.pl/ ...pomaganie zwierzakom jest fajne...

Avatar użytkownika
 
Posty: 3237
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

Post przez Viperina » 26 czerwca 2014, o 16:58

Papaveryna napisał(a):Kryptomop :evillaugh:

Faktycznie trochę to bez sensu,bo jaki facet by się tak opierał bez powodu.Chyba tylko jakiś beznadziejny opieracz :wink:



Tam jest tak, że on jest armatorem i eks-korsarzem. I postanawia "stać się uczciwym człowiekiem", tak by jego brat, a zwłaszcza siostra mogli mieć dobre i należne im miejsce w towarzystwie, debiut dla siostry i te sprawy. Ergo nie powinien jej uwieść. Obiecał sobie, że jej nie dotknie. I przez trzy czwarte książki ją zniechęca, w sposób zresztą dość niesympatyczny i poniżający dla niej. A ona, zamiast wykopać go w kosmos, za nim łazi.

Oczywiście, to jest Tessa Dare, a nie Coulter albo McKinney, więc te jego niesympatyczne i poniżające sposoby są w wersji dla początkujących.

Ale to nic, ten kolo z trzeciego tomu zaczyna zarywać pannę takimi żenua komplementami w tańcu, że nie wiem, czy nie przeczytam w nadziei, że przeczołga go albo zabije śmiechem chociaż. Niestety nie jestem optymistycznie nastawiona, gdyż od pierwszego wejścia pana do sali balowej uznała, że jest najpiękniejszym mężczyzną, jakiego widziała w życiu. Nie wiem, jak dla Was, ale dla mnie to jest ten moment, kiedy odkładam książkę z niesmakiem. Najpiękniejszym mężczyznom na świecie mówimy stanowcze nie.
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Romans + ...

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości