Najsłabsza jest Czternastka i jej na pewno nic nigdy nie przebije. Żadna inna mnie nie zmęczyła i żadna inna książka pani Evanovich nie została przeze mnie oceniona na zero.
Tomy 15-17 nie utkwiły mi w ogóle w pamięci, dlatego nie wiem, która z nich jest gorsza. 16 musiałaby być z nich najlepsza, bo jej dałam 2 punkty, a pozostałym po jednym. Bardzo możliwe, że moja kolejność od tyłu byłaby: 14-15-17-18-16.
18 po niemiecku jest jeszcze ciepła, wydana była teraz w czerwcu. 19 będzie we wrześniu, dlatego zaczekam i nie przeczytam po angielsku.
Nie licząc 4 świątecznych nowelek i powieści, jest 21 tomów.
Ja mam 20, bo przestałam kupować pierwsze wydania w twardej okładce (i trade paperbacki), tylko czekam na wydanie kieszonkowe dla oszczędzenia kasy i miejsca na półce.
wiedzmaSol napisał(a):12 to Twój top? Przeczytałam i nadal 10 jest naj. 12 mi niczego nie urwała.
12 jest dla mnie najukochańsza. 10 na drugim miejscu. 4 na trzecim.
Dwunastkę kocham za niektóre sceny, za wątek Rangera, w ogóle za wątek sensacyjny, za zachowanie Morellego, właściwie mogę powiedzieć, że za wszystko. Dla mnie to absolutna perfekcja.
Możliwe, że kocham ją dodatkowo za to, że czytałam ją najpierw w oryginale i nie byłam pewna, czy wszystko dobrze zrozumiałam. Potem z wielką niecierpliwością czekałam na wydanie niemieckie. Jak się na coś tak bardzo czeka, to się potem własne emocje mogą dodać do tych wywołanych przez książkę. Przy innych tomach tego pozytywnego efektu oczekiwania już nie miałam, bo tom dwunasty mi udowodnił, że wszystko zrozumiałam poprawnie i odtąd mogę czekać na wersje niemieckie w spokoju.