Teraz jest 24 listopada 2024, o 09:06

An Indecent Proposition - Emma Wildes (Viperina)

Alfabetyczny spis recenzji ROMANSÓW HISTORYCZNYCH
Avatar użytkownika
 
Posty: 3237
Dołączył(a): 10 marca 2014, o 12:43
Ulubiona autorka/autor: E. Hoyt, K. Byrne, R. Quasi, A. Giusti

An Indecent Proposition - Emma Wildes (Viperina)

Post przez Viperina » 15 czerwca 2014, o 15:39

Obrazek

Kolejna książka, którą bardzo chcę Wam polecić. To jedna z najlepszych książek, jakie przeczytałam w tym roku, a ponieważ stawka jest dość wysoka (Hoyt, Chase, Wiggs, Adele Vieri Castellano z serią o Rzymie), to warto o niej napisać.

Fabuła jest dość nietypowa, bo źródłem wydarzeń jest skandaliczny zakład między dwoma najbardziej niesławnymi libertynami angielskiej socjety okresu Regencji. Nicholasem Manningiem, księciem Rothay, i Derekiem Drakiem, hrabią Manderville. O to mianowicie, który z nich jest lepszym kochankiem. Zakład jest oczywiście szczeniacki, panowie w czasie zakładania się są skuci w drobny mak, a kiedy przychodzi otrzeźwienie, okazuje się, że jest za późno, by się wycofać, bo zapisali zakład w księdze zakładów w klubie, pół Londynu postawiło na jednego, a drugie pół na drugiego. Ergo, niechętnie, ale muszą doprowadzić sprawę do końca. I potrzebują bezstronnego arbitra. Jest kilka chętnych kandydatek, ale jakoś nie mogą się na żadną zdecydować. I wtedy pojawia się Ona. Lady Caroline Wynn, młoda (23 lata) wdowa, znana wśród londyńskiej śmietanki jako "Lodowa Lady Wynn", chłodna, zdystansowana, absolutnie comme il faut, o nieposzlakowanej reputacji, do tego oczywiście piękna. I panowie, acz mocno zszokowani odwagą młodej kobiety, decydują się przyjąć jej propozycję rozsądzenia zakładu. Które to rozsądzenie ma nastąpić wskutek spędzenia tygodnia w ramionach jednego z panów, a kolejnego tygodnia w ramionach drugiego.

Jak poprzednia książka Wildes (patrz wątek obok), tak i ta opowiada dwie historie miłosne, dość od siebie różne, ale obie ciekawe. Pierwsza to historia Nicholasa i Caroline. Od początku bowiem wiadomo, że to będzie nasza para. Nicholas upiera się, by zacząć zakład, i zabiera Caroline w dyskretne miejsce, do jednej ze swoich posiadłości. Po kilku spędzonych tam dniach (choć w zasadzie wiemy to od początku) okazuje się - oczywiście dla czytelniczek, a nie dla bohaterów, że zakład właśnie się skończył i nie będzie żadnego porównania.

Jeśli chodzi o zachowanie Caroline, to choć wydaje się ono dość mało prawdopodobne, a jej ochotniczy udział w takim zakładzie wręcz zupełnie niemożliwy, jednakże ma ona swoje powody, by zdobyć się na taką odwagę. Przyznam, że nie jestem sama pewna, czy je kupuję jako katalizator inicjatywy, z jaką przecież sama wystąpiła, ale książka jest napisana tak dobrze, że mogę sobie odpuścić te wątpliwości.

Spoiler:


Nieszczęsny zakład jest także zupełnie nie po myśli Dereka, który przystąpił do niego wskutek wspomnianego spicia się, które z kolei było reakcją na ogłoszenie o zaręczynach kobiety, którą Derek od roku kocha.

Spoiler:


Ukochaną Dereka jest wychowanica jego stryja, kolejna ciekawa i ładnie zarysowana postać. Dumna, uparta, niezależna Annabel stanowi twardy orzech do zgryzienia, w dodatku jako narzeczona innego mężczyzny jest obecnie zupełnie niedostępna. Niesławny zakład też nie pomaga w zdobyciu jej przychylności.

Nie chcę zdradzać zbyt wielu szczegółów fabuły, powiem tylko, że każdy z bohaterów będzie musiał zaryzykować, żeby zdobyć miłość. I postępowanie każdego z bohaterów jest wytłumaczalne, wynikające z jakichś zdarzeń i przeżyć z przeszłości, a każdy z nich będzie musiał się z nimi rozliczyć i uporać, żeby zmienić swój los.

Na poziomie emocjonalnym książka przypomina nieco książki Lisy Kleypas, budzi podobne odczucia. I czyta się ją jednym tchem, kibicując od początku obu parom. Poprzednia książka Wildes też była dobrze napisana, ale same relacje między bohaterami były bardziej płaskie, tutaj wiemy doskonale, co oni w sobie wzajemnie widzą, widzimy, jak budują się ich uczucia, miłość nie bierze się z księżyca, czy z tego, że on ma ładne włosy. Między nimi jest nie tylko silne napięcie seksualne (chociaż jest silne, a sceny miłosne są jednym z mocnych atutów książki, Wildes umie je opisywać), ale też zwyczajnie się lubią, lubią z sobą przebywać, rozmawiać i są sobą autentycznie zainteresowani.

Jeśli chodzi o głupoty, to poza nieprawdopodobnym pomysłem Caroline, by wystąpić w roli arbitra, jest także kwestia ewentualnej ciąży, którą żaden z bohaterów (licząc w to Caroline, która co prawda, nie miała dzieci z pierwszym mężem, ale przecież pewności co do własnej bezpłodności mieć nie może) wydaje się nie przejmować. Nikt o tym nie rozmawia, Nicholas nie podejmuje żadnych działań prewencyjnych - choć może dlatego, że Caroline wspomina, że może być bezpłodna. Ale nawet jeśli, to taka beztroska wydaje mi się dość niedorzeczna w tych okolicznościach. Przecież układ, który ustalają na początku, implikuje możliwość ciąży, w której nie byłoby nawet wiadomo, który z nich jest ojcem...

Ale poza tymi dwoma drobiazgami, książka jest fajna i gorąco zachęcam. Kolejna dobra autorka, której się u nas nie wydaje :(

Przyznam, że jestem bardzo ciekawa Waszych opinii :)
Przeciętna kobieta zakochuje się siedem razy w roku, w tym sześć razy w butach.

All woman desire a Mr. Darcy.
Unfortunately, all man have no idea who that is.

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 15 czerwca 2014, o 15:46

Książka trafiła już na Kindle (wina głównie okładki i opisu, w tym twojej zachęty). Twoja recenzja upewniła mnie do sięgnięcia po nią. Dziękuję.
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 15 czerwca 2014, o 15:49

Dopisuję do listy na wakacje :) Dzięki za polecenie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6862
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:21

Post przez Alias » 15 czerwca 2014, o 16:13

Kolejna świetna recenzja Viperino. Czuję się mocno zachęcona :)
“I always knew I would fall in love with you, but you were never supposed to love me back"

Avatar użytkownika
 
Posty: 1066
Dołączył(a): 14 czerwca 2014, o 14:04
Ulubiona autorka/autor: KA/Wylde/Jewel/Evanovich/Mitchell/Kleypas..

Post przez Lestat » 25 września 2014, o 11:27

Vip! Bardzo lubię Twoje recki. Dopisałam sobie do listki :P
Obrazek
and in the and .. love doesn't conquer all..

"YOU? You hate me! You once told me that calling me Satan was an insult to Satan!" - D.S. evil1

Freakin' Book Lover ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 25 września 2014, o 16:44

czytałam! i pamiętam nawet fabułę! a wiec popieram ocenę ;)
hm, porównanie do Kleypas słuszne - to nie romans urealistyczniony a la np Balogh, ale takie małe studium z pewnymi aspektami rzeczywistości wyłączonymi.
ps co do ciąży... czasem jestem w stanie uwierzyć bezproblemowo, że jako wdowa
"by sobie poradziła". można było wyjechać, oddać do adopcji...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin


Powrót do Recenzje romansów historycznych

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości