Romans paranormalny

przez **Desdemona** » 3 czerwca 2014, o 18:01

nie znam.....może byc ciekawie... :mysli:

przez **Księżycowa Kawa** » 3 czerwca 2014, o 22:09

Nawet nie słyszałam o tej autorce, prawdopodobnie.

przez **szuwarek** » 6 czerwca 2014, o 08:25

zna któraś Krwawą Hrabinę Tary Moss?

przez **Księżycowa Kawa** » 7 czerwca 2014, o 10:51

To chyba jakaś nowość, bo nie kojarzę...

przez **Nocny Anioł** » 7 czerwca 2014, o 10:54

okładka fajna, ale nie kojarzę

przez **LiaMort** » 7 czerwca 2014, o 14:40

też nie czytałam.

przez **Desdemona** » 8 czerwca 2014, o 20:11

szuwarek napisał(a):zna któraś Krwawą Hrabinę Tary Moss?

widziałam w empiku i dumałam czy by nie zakupić.... :mysli:

z opisu całkiem fajna intryga jak pamiętam była....

przez **szuwarek** » 9 czerwca 2014, o 08:06

no właśnie, stałam w księgarni i dumałam... jak będzie po wypłacie to przetestuję...
teraz to bym jakiś paranormal ale +18 dorwała.... oj.. :heat:

przez **Desdemona** » 9 czerwca 2014, o 18:25

ja też szuwarku....coś właśnie :heat:

...

przez **szuwarek** » 9 czerwca 2014, o 20:30

no i szukam... wilki? Tyler Page? Bell ostatnio powtarzałam... Vivian aren też... coś nowego by się zdało... :heat:

bardzo

tą nową Bell też zaczęłam (o krasnoludkach itd..) ale tam więcej magii niż :heat:

przez **Desdemona** » 10 czerwca 2014, o 22:28

o krasnoludkach.... :niepewny:

przez **szuwarek** » 11 czerwca 2014, o 08:16

ale wiesz, teraz krasnoludek znaczy dla mnie cos zupełnie nowego hmmm

http://www.danamariebell.com/DareToBelieve.html

przez **Księżycowa Kawa** » 11 czerwca 2014, o 22:01

To brzmi intrygująco.

przez **Desdemona** » 13 czerwca 2014, o 15:55

...prawda....ciekawe to....

przez **szuwarek** » 13 czerwca 2014, o 18:57

coś nowego (niby) no i podobał mi się początek :heat:

przez **Desdemona** » 13 czerwca 2014, o 20:13

to musze sobie to upolować....

przez **Księżycowa Kawa** » 13 czerwca 2014, o 23:27

Ostatnio trochę poczytałam Vivian Arend z serii Granite Lake Wolves – w zasadzie to są historyjki o niczym, ale o dziwo dobrze się czyta, chociaż to bardziej służy za przerywnik.
„Wolf Signs” – co ciekawe, bohaterka tutaj jest głucha, aczkolwiek niezbyt to zostało wykorzystane, jakby nie było, swobodnie biega po głuszy, niezła jest jej reakcja na wiadomość, że jest wilkołakiem, poza tym bohaterzy praktycznie od razu przeskakują na etap miesiąca miodowego.
„Wolf Flight” – to z kolei mi przypomina pod pewnymi względami „Wilczy trop”, ale oczywiście to już nie ta liga i sporo jest o uaktywnianiu wilka :hyhy:

przez **szuwarek** » 14 czerwca 2014, o 08:17

cztery części tego są. Trójka fajna, czwórka średnia.
Kawo masz rację - to takie przerywniki +18 :hyhy:

poza tym utrwalają jakieś literackie stereotypy (związanie, watach itp). ale do kawy można (tym bardziej, że męzczyźni męscy :heat:

i wiedzą co robić ). Podobna seria to Alpine Wood Shifters Sondrae Bennet.

przez **Księżycowa Kawa** » 14 czerwca 2014, o 17:44

Tak, mężczyźni tutaj mają zdecydowanie odpowiednie podejście do kobiet.
Mam dwie pozostałe, ale jeszcze za to się nie brałam.
A Sondrae Bennet nie znam. Za Arend wzięłam się, bo spodobały mi się okładki.

przez **Liberty** » 17 czerwca 2014, o 20:33

duzzza22 napisał(a):Liberty, a czy coś nowego jej ostatnio wyszło?

Mały update do Kristen Ashley - na fb napisała, że następna książka którą będzie pisać to zakończenie trylogii o wampirach i wilkołakach; musi tylko skończyć redagowanie Deacona i ma chyba jakąś książkową imprezę, a potem pisze. Czyli może pod koniec roku będzie tom 3.

przez **Księżycowa Kawa** » 17 czerwca 2014, o 22:53

Może to tego czasu w końcu doczytam wcześniejsze...

przez **szuwarek** » 18 czerwca 2014, o 10:35

Za mną Rysunek w sercu Wioletty Szulc

Spróbowałam. Jakby to najprościej napisać: on przystojny, zamożny wampir - szarmancki, uczuciowy, delikatny. Ona nieśmiała, spokojna domatorka. Nic nowego. Fabuła? Ona rysuje dwór, który był jego domem rodzinnym. Spłonął 300 lat temu. Mamy tajemnicę. mamy "tego złego" Jurija ( wow jak odkrywczo ). No wiem, czepiam się. Ale zacznę od czepiania: bohaterowie tak idealni, że aż się mdło robiło. Nie lubię dramatozy, nie lubię kochanek czy byłych więc teoretycznie tutaj wszystko było tak jak powinno: on ja zobaczył i wiedział już, że to jest kobieta jego życia. Ona go ujrzała i wpadła po uszy. Ale jak dla mnie było trochę za słodko, za idealnie. Czarny charakter tez jakiś taki idealnie wzorcowo czarny. Tragedia czy też sytuacja dramatyczna też taka jakaś przewidywalna i mdława.
Ale- tutaj plusy - czytało się miło, język może trochę zbyt prosty, skrótowe opisy, dialogi takie jakby sztywne. Nawet namiętność pomiędzy bohaterami taka jakaś.... bez gorączki, ładna, miła.
Tak bym chyba podsumowała książkę : miła, ładna... nawet nie waniliowa. Budyniowa tak... Do poczytania w lecie na plaży. Z drugiej strony pierwsza moja polska więc źle się nie zaczyna.

przez **•Sol•** » 18 czerwca 2014, o 10:52

Szuwarku i pierwsza książka autorki

Z polskich spróbuj sobie Nomen omen Marty Kisiel. Szał

przez **szuwarek** » 18 czerwca 2014, o 11:29

spróbuję

Kawa mi setki autorów podrzuciła i mam mega listę ...

przez **Desdemona** » 18 czerwca 2014, o 11:36

szuwarek napisał(a):Za mną Rysunek w sercu Wioletty Szulc

Spróbowałam. Jakby to najprościej napisać: on przystojny, zamożny wampir - szarmancki, uczuciowy, delikatny. Ona nieśmiała, spokojna domatorka. Nic nowego. Fabuła? Ona rysuje dwór, który był jego domem rodzinnym. Spłonął 300 lat temu. Mamy tajemnicę. mamy "tego złego" Jurija ( wow jak odkrywczo ). No wiem, czepiam się. Ale zacznę od czepiania: bohaterowie tak idealni, że aż się mdło robiło. Nie lubię dramatozy, nie lubię kochanek czy byłych więc teoretycznie tutaj wszystko było tak jak powinno: on ja zobaczył i wiedział już, że to jest kobieta jego życia. Ona go ujrzała i wpadła po uszy. Ale jak dla mnie było trochę za słodko, za idealnie. Czarny charakter tez jakiś taki idealnie wzorcowo czarny. Tragedia czy też sytuacja dramatyczna też taka jakaś przewidywalna i mdława.
Ale- tutaj plusy - czytało się miło, język może trochę zbyt prosty, skrótowe opisy, dialogi takie jakby sztywne. Nawet namiętność pomiędzy bohaterami taka jakaś.... bez gorączki, ładna, miła.
Tak bym chyba podsumowała książkę : miła, ładna... nawet nie waniliowa. Budyniowa tak... Do poczytania w lecie na plaży. Z drugiej strony pierwsza moja polska więc źle się nie zaczyna.

...skuszę się.... :smile:

Romans paranormalny

Kto przegląda forum