Bo oni mają w nosie swój wygląd. Uważają się za tak boskich i cudownych, że nic nie jest w stanie zachwiać ich zawyżonej samooceny. Słyszałyście kiedyś, żeby jakiś mężczyzna, nawet przyparty do muru argumentami nie do podważenia, przyznał się do błędu? Dość rzadko się to zdarza.
Zresztą wydaje mi się, że w naszym społeczeństwie przy wychowywaniu chłopca na więcej się mu pozwala, podkreśla się jego zalety i komplementuje, podczas gdy wygląd chłopca nie ma większego znaczenia. Od dziewczynek się więcej wymaga i karci np. za niechlujny wygląd. To powoduje u dziewczynek kompleksy. W dużym skrócie.
Zresztą faceci to wzrokowcy - nie umówią się z dziewczyną, która nie pasuje im z wyglądu (pomijam desperatów i pijanych). Kobiety wybierają inaczej, bardziej pod względem czy się nada na ojca, albo czy zapewni stabilny byt rodzinie. Wygląd mężczyzny dla większości kobiet nie jest najważniejszą sprawą. Były kiedyś badania o urodzie, które wykazały, że nawet brzydcy mężczyźni nie umówią się z brzydką kobietą, mimo że ma ona szereg innych dobrych cech, które cenią. A kobiety zarówno brzydkie jak i ładne skłonne były się związać z brzydalem o ile posiadał jakieś inne plusy. Kobiety są świadome, że faceci to wzrokowcy, więc starają się sprostać oczekiwaniom - swoim, otoczenia i płci przeciwnej. Stąd ten pęd do osiągnięcia idealnej sylwetki.