"Spacer w parku" Mansell
Musze przyznać, że jestem mile zaskoczona. Wiedziałam co mnie już czeka, bo kilka Mansell mam już za sobą, ale jakoś urzekła mnie ta książka.
Jestem w sumie w szoku, że na BBN ona nie przekroczyła średniej ocen 4,0
Mamy tu głównie dwie pary bohaterów.
Larę i Flynna oraz ich 18-letnią córkę. Historia fajna, bo ona wyrzucona przez ojca z domu w wieku 16 lat i to jeszcze w ciąży, on nie wie o istnieniu córki, ciągle kocha Larę, chociaż ta znika bez słowa i nawet po 18 latach jego uczucie nie wygasa
Córka Gigi, to też ciekawa postać. Na swój sposób urocza i swawolna.
Druga para to Evie i Joel... A tu to się dzieje Joel to cwaniaczek, doopek jak ich mało, zdradzał i zdradza Evie jak się patrzy ta do dnia ślubu przymyka oko, ale w końcu zostawia go przed ołtarzem Potem on wyznaje, że ją kocha, chodź dziwny jest, taki ślimak co się odkleić nie może... brrr... Mimo tego dalej flirtuje na boki, aż tu raz, pach wskakują znowu do łóżka i na drugi dzień Evie znowu go nakryje z panienką w łóżku
Ale to nie koniec, bo w między czasie nasza bohaterka spotyka Ethana właściciela hotelu(ach jak ja lubię te wątki z hotelami ). Oczywiście oni poczują do siebie miętę, będzie kilka zgrzytów, ale w końcu skończy się szczęśliwie.
Autorka tak motała z Evie i Joelem, że już nawet zaczęłam myśleć, że w końcu się zejdą, a tego nie zniosłabym.
A zdrady nawet zniosłam
Będzie też były mąż Lary, który się okaże gejem, będzie raper o tej samej orientacji. Będzie ciekawa ciotka Nettie i wredna macocha Ogólnie pierwszy raz nie czułam przeładowania bohaterami, a wcześniej tak miałam. Jakoś tak bardziej zamknięta ta grupka osób wyszła. Jakoś tak po rodzinie głównie
W między czasie pojawi się zagadka w związku z tym czy ojcem Lary był Carson czy jednak tajemniczy James. I pojawia się przyjaciółka matki z dawnych lat. Może to tak pobieżnie potraktowane, ale mnie tam zadowoliło
Fajna akcja, język przystępny. Sceny przeskakiwały do innych bohaterów tam gdzie powinny i pierwszy raz z ręką na sercu przeczytałam od deski do deski książkę pani Mansell, a to już duży wyczyn jak na mnie
Jak na razie to najlepsza według mnie pozycja Mansell.