Szuwarku - skoro BMI w normie to chyba nie ma powodu do obaw.
Co do steperka - wydaje mi się, że powinnam zacząć na nim ćwiczyć, choć po kilka minut dziennie. Inaczej może być jak w zeszłym roku, kiedy po dwóch dniach pobytu na farmie, gdzie jeżdżę co roku, miałam straszne zakwasy. Tam się popyla pod sporą górkę z koszykami truskawek. Na pusto jest na początku trudno, a co dopiero z obciążeniem. Czasem się śmiejemy, że mamy spacer farmera, jak na zawodach siłaczy.
Steper może i zdrowy na dłuższą metę nie jest, ale wydaje mi się, że bez niego moje nogi mogą zastrajkować w tym roku. Latka niestety lecą i już nie mam tej zdolności do regeneracji co kilka sezonów temu.