Teraz jest 22 listopada 2024, o 07:05

Praca: kariera, poszukiwanie, problemy i rady

Zdrowie, pielęgnacja, edukacja, zakupy, podróże
Avatar użytkownika
 
Posty: 14642
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Tychy

Post przez Lorelei » 17 maja 2014, o 18:54

Też obstawiam konsultantkę :P Niedaleko mnie jest biuro, tyle, że oriflame i przeważnie w biurze jedna z konsultantek siedzi i wydaje zamówienia :P Jak masz gadane i nałapiesz sobie klientów to coś zarobisz, u mnie na targu mają stoisko, a kiedyś też widziałam katalogi z numerem telefonu do konsultantki zostawione gdzieś przy kiosku/na przystanku ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 17 maja 2014, o 19:01

Gdziesz czytałam że przy sprzedaży jeżeli nie przekroczysz rocznie 150.000 to nie musisz mieć działalności.


Ojej, to jest limit zwolnienia z VATu, nie z rejestracji działalności...
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 1145
Dołączył(a): 9 lipca 2012, o 13:40
Ulubiona autorka/autor: J. Lindsey, SEP, J. Garwood, J. McNaught,Bishop

Post przez monia0303 » 17 maja 2014, o 19:14

Agrest napisał(a):
Gdziesz czytałam że przy sprzedaży jeżeli nie przekroczysz rocznie 150.000 to nie musisz mieć działalności.


Ojej, to jest limit zwolnienia z VATu, nie z rejestracji działalności...

Toż właśnie za dużo mi się widziało te 150.000 :-)
Czytałam też że jak książkę się ma dłużej niż pół roku to nie jest to sprzedaż zarobkowa i nie trzeba tego nigdzie zgłaszać. Tylko jak udowodnić że książkę się miało te pół roku? Przecież kupując u żula czy osoby prywatnej na targu czy nawet na tablicy nie dostaje się żadnego dowodu zakupu.
Może ktoś z forum ma kogoś w US żeby się dopyta jak to jest z używanymi książkami. Przecież chyba od razu nie trzeba otwierać antykwariatu :bezradny: prawda?
Więcej niż wczoraj, mniej niż jutro.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21199
Dołączył(a): 7 października 2013, o 18:13
Ulubiona autorka/autor: brak ulubionej

Post przez klarek » 17 maja 2014, o 19:47

A to nie łatwiej poczytać, czy zadzwonić do US?

Avatar użytkownika
 
Posty: 10852
Dołączył(a): 18 października 2011, o 17:09
Ulubiona autorka/autor: Dżuli Stefa Dżulja MeryDżoł Gejlen Maja Kristin...

Post przez tajemna » 18 maja 2014, o 08:48

Fajne zajęcie z tymi książkami, tylko jak sobie pomyślę jaki to niebezpieczny kierunek w moim przypadku... Mieć w domu zdobyte książki i musieć je sprzedać... wiecie ile by ich zostało :smile: Pewnie ta praca stałaby się nieopłacalna zanim w ogóle by ruszyła :P
Ale z drugiej strony większość książek, które sobie kupiłam jest po bardzo okazyjnych cenach, no i mnóstwo książkowych zakupów pokryłam zarabiając na sprzedaży chodliwych książek.
"uderz w Garwood a Tajemna się odezwie"
Sol


"Cierpię na wrodzoną wadę dysfunkcji systemu motywacji."
Wilczyca Karolina Kaim

Avatar użytkownika
 
Posty: 1145
Dołączył(a): 9 lipca 2012, o 13:40
Ulubiona autorka/autor: J. Lindsey, SEP, J. Garwood, J. McNaught,Bishop

Post przez monia0303 » 18 maja 2014, o 10:07

Tajemna to musisz kupować te książki co już masz albo takie co w ogóle cię nie interesują :-) Żebyś nie musiała być wystawiona co chwilę na pokusę zatrzymania książki dla siebie :evillaugh:
Więcej niż wczoraj, mniej niż jutro.

Avatar użytkownika
 
Posty: 4713
Dołączył(a): 15 października 2013, o 11:50
Ulubiona autorka/autor: krentz harkness howard robb Singh

Post przez fanka76 » 18 maja 2014, o 10:26

Tajemna takimi perełkMi sa nie tylko romanse ale i sensacje fantastyka oraz komiksy. Np ekspedycja cen okladkowa 49 a obecnie nawet 200
.to nie jest naprawdę głupi pomysł a ty masz talent do ich wyszukiwania nawet chyba największy na forum. Nie mysz być to książki za obecnie 100 zł mcnaught. Jakbyś się tym zajmowLa zarobkowo to mozesz nawet kupując za 2 zł sprzedawać po 10 takie co po 20 chodzą i zarobek pieciokrotny.

Avatar użytkownika
 
Posty: 10852
Dołączył(a): 18 października 2011, o 17:09
Ulubiona autorka/autor: Dżuli Stefa Dżulja MeryDżoł Gejlen Maja Kristin...

Post przez tajemna » 18 maja 2014, o 23:10

Oczywiście, wiadomo że nie tylko romanse. To jest coś, co warto przemyśleć, chociaż wolałabym to robić dodatkowo, a pracować na "normalnym" stanowisku od godziny do godziny za stałą kwotę.
"uderz w Garwood a Tajemna się odezwie"
Sol


"Cierpię na wrodzoną wadę dysfunkcji systemu motywacji."
Wilczyca Karolina Kaim

Avatar użytkownika
 
Posty: 1548
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 10:29
Ulubiona autorka/autor: SEP/Long/Stuart/Quinn/Enoch/Balogh

Post przez mad_line » 19 maja 2014, o 13:51

Z mojego doświadczenia wynika, ze najłatwiej znależć pracę po znajomości. Takie realia :roll: Zaprzęgnij męża, rodzinę, przyjaciół - niech pytają czy ktoś nie potrzebuje pracownika... No i obowiązkowo molestuj tych ze szpitala, ale wysyłaj też cv gdzie się tylko da, ta aktywność musi prędzej czy później przynieść efekt. Trzymam kciuki :cheer:
“Where is he? Bridgerton!" he bellowed. Three chestnut heads swiveled in his direction.
Simon stomped across the grass, murder in his eyes. "I meant the idiot Bridgerton."
"That, I believe," Anthony said mildly, tilting his chin toward Colin, "would refer to you.”

Julia Quinn, The Duke and I

Avatar użytkownika
 
Posty: 10852
Dołączył(a): 18 października 2011, o 17:09
Ulubiona autorka/autor: Dżuli Stefa Dżulja MeryDżoł Gejlen Maja Kristin...

Post przez tajemna » 19 maja 2014, o 19:02

Już dawno zaprzęgnięci, niestety rezultatów nie ma. ;)
Codziennie wysyłam kilka CV, lekko modyfikowanych w zależności od oferty pracy.
Przed chwilą znalazłam ofertę, na którą też będę wysyłać, więc o brak aktywności nie można mnie posądzić, tak myślę :) Może w końcu trafię :bezradny:
Jeśli tak, to będę chodziła pijana ze szczęścia i na pewno się pochwalę ;)
"uderz w Garwood a Tajemna się odezwie"
Sol


"Cierpię na wrodzoną wadę dysfunkcji systemu motywacji."
Wilczyca Karolina Kaim

Avatar użytkownika
 
Posty: 2067
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 18:17
Ulubiona autorka/autor: McNaught/Howard/Brown/Andrews/Robb

Post przez faris » 19 maja 2014, o 19:25

A ja z innej strony - czy któraś z Was pracuje w księgowości, rachunkowości ? :smile:

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 19 maja 2014, o 20:06

mad_line napisał(a):Z mojego doświadczenia wynika, ze najłatwiej znależć pracę po znajomości. Takie realia :roll: Zaprzęgnij męża, rodzinę, przyjaciół - niech pytają czy ktoś nie potrzebuje pracownika... No i obowiązkowo molestuj tych ze szpitala, ale wysyłaj też cv gdzie się tylko da, ta aktywność musi prędzej czy później przynieść efekt. Trzymam kciuki :cheer:



To chyba raczej później niż prędzej. :]
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 1548
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 10:29
Ulubiona autorka/autor: SEP/Long/Stuart/Quinn/Enoch/Balogh

Post przez mad_line » 19 maja 2014, o 20:20

Jak mawiał klasyk szukajcie a znajdziecie :wink:
“Where is he? Bridgerton!" he bellowed. Three chestnut heads swiveled in his direction.
Simon stomped across the grass, murder in his eyes. "I meant the idiot Bridgerton."
"That, I believe," Anthony said mildly, tilting his chin toward Colin, "would refer to you.”

Julia Quinn, The Duke and I

Avatar użytkownika
 
Posty: 4713
Dołączył(a): 15 października 2013, o 11:50
Ulubiona autorka/autor: krentz harkness howard robb Singh

Post przez fanka76 » 19 maja 2014, o 20:56

Kawko a w jakim zawodzie szukasz pracy?
Tajemna wiadomo praca na etacie daje poczucie bezpieczeństwa ale nie zawsze taka pensję na jakąś mogłabyś chcieć. Pomysł z ksiazkami nie jest zly. Moglabys spróbowac zobaczyc Ile zarobisz . Czy starczyloby na pensje a przysłosciowo no zus. Moze oplacaloby sie zalozyc dzialalnosc . Kiedyś przez 2 lata zus to bylo 200 zl w ramach dawania szansy malym firmom.
Ale to przyszlosciowo. Teraz możesz spróbować. Tylko wyznacz sobie czas kiedy nie pracujesz . Abyś nie zatonęła w kompie.
Jedyny problem to inwestycja w zakup książek. Nawet kilkaset złotych tysiac :bezradny:

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 19 maja 2014, o 21:05

W niemal każdym Fanko. Gdzie widzę sensowną ofertę tam ślę.
Chcę: cokolwiek byle uczciwie płacili i na czas. Mogę być np: kelnerką, pracownicą biura, sprzedawcą, albo pracować na taśmie. Byle mnie chcieli. Czasy kiedy mi się wydawało, że to ja mogę decydować kim chcę być, dawno minęły. Nie w tym życiu i nie w tych realiach, nie z moim charakterem. :(
Nie chcę (bo się nie nadaję albo już próbowałam) pracy w: akwizycji, call center, ubezpieczeniach.
Obecnie jestem na taki etapie, że wszystko mi jedno - byle mieć pracę. Wyjść rano z domu na parę godzin i uwierzyć, że moje umiejętności są komuś do czegoś potrzebne.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 4713
Dołączył(a): 15 października 2013, o 11:50
Ulubiona autorka/autor: krentz harkness howard robb Singh

Post przez fanka76 » 19 maja 2014, o 21:18

Kawko nie wiem ile masz lat a nie myslalaś np o skończeniu jeszcze jakiegoś kierunku w studium. Np studium medycznym.. Np asystentka stomatologiczna. Nauka trwa rok i jest realna szansa znalezienia pracy dla młodej osoby.
Co do szukania pracy rozumiem koleżanka szukała 3 lata w dołku była .w końcu znalazła po znanomosci :bezradny: . Ale i tak się cieszyła a ja razem z nią.

Avatar użytkownika
 
Posty: 10120
Dołączył(a): 12 lutego 2011, o 15:17
Lokalizacja: Poland
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer :)

Post przez Levanda » 19 maja 2014, o 21:21

To przerażające, że w takim dużym mieście, jak Rzeszów, nie ma ofert pracy. A zawsze się wydawało, że do sklepu czy restauracji to wiecznie szukają.
http://dlaschroniska.pl/ - pomóżcie zwierzaczkom!

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 19 maja 2014, o 21:22

Ale często studentów...
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 10120
Dołączył(a): 12 lutego 2011, o 15:17
Lokalizacja: Poland
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer :)

Post przez Levanda » 19 maja 2014, o 21:23

Ah też prawda ....
http://dlaschroniska.pl/ - pomóżcie zwierzaczkom!

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 19 maja 2014, o 21:44

No właśnie. Ślę cv albo idę osobiście i zero odzewu albo jak już zaproszą na rozmowę to jest klasyczne "zadzwonimy do pani" a potem cisza. Tak to trwa. Albo często słyszę, że za stara, że nie takie studia, jakby chcieli, że brak doświadczenia (bo 9 lat pracy w radiu to przecież nic nie znaczy :czeka: ), że nie jestem już studentką, a oni chcą studenta. Raz też usłyszałam, że kobiet nie przyjmują, bo kobieta zaraz dziecko urodzi. Jak powiedziałam, że jestem singlem to też nie pomogło. Trochę się czuję jakbym waliła głową w mur. Nie wiem zresztą, może to moja wina, bo się spinam i za bardzo mi zależy. Może źle do tego podchodzę i to czuć podczas rozmowy. Łatwo nie jest. Nie boję się żadnej pracy i chętnie jakąś podejmę. Mogę pracować fizycznie, nie uważam tego za jakąś ujmę, wręcz przeciwnie. Nie mam jakichś wymagań z kosmosu czy nierealnych ambicji. Staram się nie narzekać i próbować dalej. Chcę mieć tylko możliwość pracowania i wykazania się. Poszłabym do pracy nawet za 800 zł brutto, byle mieć coś "na czysto", po odliczeniu kosztów dojazdu (bo niestety mieszkam poza miastem i miesięczny koszt dojazdu wynosi najskromniej licząc 230 zł). Znam kobietę, która rok czasu pracowała za mniej niż koszt dojazdu, bo bardzo chciała utrzymać stanowisko. Znam tez ludzi, którzy nic praktycznie nie musieli zrobić, żeby mieć dobrą pracę w biurze i stabilny byt. A świadomość, że ja się staram już długo i nie umiem znaleźć pracy, dość mocno mnie dołuje. Czasem myślę, że u mnie tak ze wszystkim jest. Muszę się solidnie napracować, żeby cokolwiek mieć. Są ludzie, którzy mają po prostu szczęście albo jakąś intuicję, albo nieprzeciętny talent, który im pomaga. Ja jestem zwykła do bólu. Jakoś dziwnie w niemal każdej sferze życia muszę bardzo dużo pracy włożyć, żeby cokolwiek mieć. W szkole szło mi średnio mimo wysiłków, w relacjach z rówieśnikami też było ciężko, w poszukiwaniu drugiej połowy - to same wiecie, nawet na ładną sylwetkę muszę mocno pracować. Rozumiem, że to jest normalna kolej rzeczy, ale choć raz mogłabym mieć zwykłego farta. Na przykład w przypadku poszukiwania pracy. Żeby nie było, że tylko narzekam - lubię swoje życie i jestem szczęśliwa, tylko tej pracy brak. Bo zajmowanie się domem i obejściem to nie to samo co praca zarobkowa.
Ostatnio edytowano 20 maja 2014, o 23:33 przez Kawka, łącznie edytowano 2 razy
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 10120
Dołączył(a): 12 lutego 2011, o 15:17
Lokalizacja: Poland
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer :)

Post przez Levanda » 19 maja 2014, o 21:53

Twoje rozgoryczenie jest zupełnie zrozumiałe Kawko. A próbowałaś na staż z UP?
http://dlaschroniska.pl/ - pomóżcie zwierzaczkom!

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 19 maja 2014, o 22:03

Próbowałam. Byłam na stażu prawie 4 lata temu, a ostatnio znowu mnie spławili. Pytałam parę tygodni temu czy mi się, jako długotrwale bezrobotnej, staż nie należy. Sama bym sobie znalazła miejsce odbycia stażu ale nici z tego. Nie znajdę bo urząd ma takich jak ja w nosie. Prędzej mi trzecie oko wyrośnie i czułki niż mi UP pomoże w znalezieniu pracy. Złudzeń już nie mam. Oni tam nawet telefon niechętnie odbierają. Najchętniej to by mnie posłali na kolejne szkolenie (byłam już na kilku w ciągu ostatnich 4 lat, przy czym wszystkie praktycznie o tym samym tylko nazwa inna). Na tym się kończy aktywność z ich strony. Nawet nie mam pretensji w sumie, bo na logikę, jak by pomagali w likwidowaniu bezrobocia, to ich istnienie nie byłoby zasadne. A tak, ściemniają, że coś robią i latka im do emerytury lecą. :P Od rau zaznaczam, że to może być specyfika tego konkretnego urzędu, nie wiem jak jest w innych. Co ciekawe przy obowiązkowym składaniu podpisu ciągle widzę te same twarze. :evillaugh:
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 10120
Dołączył(a): 12 lutego 2011, o 15:17
Lokalizacja: Poland
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer :)

Post przez Levanda » 20 maja 2014, o 09:08

Kawko, przyznam, że z przerażeniem przeczytałam Twoje posty. Jak tu godnie żyć??? A patrzysz na strony urzędów? Oni podają oferty na BiP.
http://dlaschroniska.pl/ - pomóżcie zwierzaczkom!

Avatar użytkownika
 
Posty: 2067
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 18:17
Ulubiona autorka/autor: McNaught/Howard/Brown/Andrews/Robb

Post przez faris » 20 maja 2014, o 19:39

Ja też jestem z Rzeszowa. I tutaj jest naprawdę porażka. NIE MA PRACY. Albo jest po znajomości - a i tak do łapki trzeba dać 5tyś zł, żeby zarabiać 1200... Wysyłałam CV na stanowisko w którym mam ponad 2 letnie doświadczenie, spełniałam wszystkie wymagania i co... nawet na głupią rozmowę mnie nie zaprosili.
Jak się rejestrowałam w PUP to mi pani powiedziała, że staż mi się nie należy chociaż są nabory... Taaa, a jak widziałam ogłoszenia pracodawców to wymagania były 2 i na oba się łapałam. Staż dostałam. To jakieś chore i pokręcone jest. Szkoda, że mi wtedy tak powiedziała, bo bym szukała w tym w czym mnie interesuje i chcę pracować (bo pracodawcę bym miała, bo mnie chcieli na bezpłatny staż), a tak to siedzę i się męczę i głupotami zajmuje. Ale te parę złotych jest. Ale już mnie to do tego stopnia wkurza, że myślę, żeby wyjechać. Chociaż ja z drugiej strony do sezonówki za granicę się nie nadaję. Opieka byłaby spoko, ale na krótkie terminy to tylko do Niemiec, a ja z niemieckim to... no, kiepsko.

Kawko, jeśli nie boisz się cieżkiej pracy - w Lidlu przyjmują tylko na pół etatu, płaca 700 parę złotych, ale umowa o pracę. W Łańcucie jest ciut więcej - i zatrudniają chętnie i często, bo tam spora rotacja (moja siostra pracowała, ale się tak pochorowała... że siedzi na chorobowym). Tylko lepiej im nie mówić, że dojeżdżasz bo zaczną smęcić, że nie będziesz mieć dojazdu i nie biorą wtedy... :/ CV osobiście trzeba zanieść. Może też Biedronka? tam chyba większe zarobki są. Jeśli Cię to w ogóle interesuje. Bo w takich Rossmanach itp to też po znajomości przyjmują.

Avatar użytkownika
 
Posty: 1548
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 10:29
Ulubiona autorka/autor: SEP/Long/Stuart/Quinn/Enoch/Balogh

Post przez mad_line » 20 maja 2014, o 20:29

Tak samo jest na Podlasiu. To teren rolniczo-turystyczny, bez lotniska i większego przemysłu. Bardzo mało perspektyw. Uwielbiam klimat tego regionu, mieszanke kulturową... Obecną pracę mam do końca września, dzisiaj dla ciekawości zajrzałam na oferty pracy w moim mieście i ... lepiej nie mówić :mur: Ja też myślę nad wyjazdem (już od dwóch lat), tyle, że na dłuższy okres czasu. Mam bardzo dużo rodziny i znajomych za granicą (szczególnie w Anglii), na samą myśl o takiej możliwości ściska mi sie serce, nie wiem jak sobie poradzę sobie z tęsknotą za najbliższymi, ale nie chcę też żyć dłużej w tej ciągłej niepewności, od stażu do jakiegoś zastępstwa za parę groszy. Sama nie wiem co robić...
“Where is he? Bridgerton!" he bellowed. Three chestnut heads swiveled in his direction.
Simon stomped across the grass, murder in his eyes. "I meant the idiot Bridgerton."
"That, I believe," Anthony said mildly, tilting his chin toward Colin, "would refer to you.”

Julia Quinn, The Duke and I

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Kącik Porad Wszelakich

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości